To nie było udany sezon dla piłkarzy West Ham United. Popularne Młoty niemal od początku rozgrywek poniewierały się na dole tabeli Premier League, z rzadka odbijając się od dna. Ostatecznie nie udało się im zachować ligowego bytu i kolejne rozgrywki West Ham rozpocznie o jedną klasę niżej. Niemal na 100 procent z obecnego składu drużyny już za kilka tygodni pozostaną jedynie wspomnienia.
Aż dziw bierze, że posiadający naprawdę szeroką i dość wyrównaną kadrę West Ham nie wykorzystał swojego potencjału... a właściwie nie potrafił go wykorzystać Avram Grant (którego notabene nigdy nie byłem zwolennikiem). Zespół spadł z ligi mimo tego, że w swoich szeregach miał kilku reprezentantów krajów i kolejnych kilku zawodników, których nazwiska coś jednak znaczą w futbolowym światku. Bardzo możliwe, że niedzielny mecz z Sunderlandem będzie ostatnim, w którym zobaczymy Młoty w takim składzie personalnym.
Angielskie Młoty
Rzecz jasna na Wyspach z największym zainteresowaniem śledzi się losy reprezentantów Anglii (obecnych lub byłych), których na Upton Park ostało się kilku. Najlepszym z nich i najbardziej rozchwytywanym jest bez dwóch zdań Scott Parker. Serce i płuca West Hamu w ostatnim sezonie oraz generał, który musiał pogodzić się z porażką swojego wojska. On o zatrudnienie nie będzie musiał się martwić, bo już dzisiaj jasne sygnały o chęci jego pozyskania wysyłają Arsenal, Liverpool i Aston Villa. Cena wywoławcza 5 milionów funtów. Zysk dla drużyny... bezcenny.
Kolejny na liście jest autor potężnej bramkarskiej wpadki podczas ostatniego mundialu czyli Robert Green. Znakomity fachowiec na swojej pozycji, na którego już nie tylko w Anglii, ale i na całym świecie patrzy się jedynie poprzez pryzmat jego gaf. Błąd. Tak czy inaczej, także i on długo pracy szukać nie powinien. W gronie zainteresowanych jego usługami wymienia się m.in. Aston Villę, Tottenham i West Bromwich.
Na brak ofert nie powinni uskarżać się także Matt Upson i Carltone Cole. Pierwszy z nich będzie do wzięcia zupełnie za darmo (koniec kontraktu), drugiego zaś wycenia się na około 5 milionów funtów. Dla większości klubów Premier League byłby to transfer jak najbardziej do przeprowadzenia. Chętnych nie powinno zabraknąć.
Młoty importowane
West Ham to jednak nie tylko Anglicy. Kilku piłkarzy z innymi niż brytyjskie paszporty także występuje jeszcze na Upton Park i co ważniejsze są to gracze o ustalonej marce. Na pierwszy plan wychodzi tutaj Demba Ba, który w drugiej połowie sezonu był najlepszym snajperem swojego zespołu. Problemów ze znalezieniem sobie nowego klubu nie powinien mieć także Thomas Hitzlsperger, o którego pytały już takie firmy jak Bolton, Birmingham i Sunderland. Niemiec ma także kilka ciekawych ofert z Bundesligi.
Ze stolicą Anglii najprawdopodobniej pożegnają się także Frédéric Piquionne, Manuel da Costa, Luís Boa Morte, Julien Faubert i Radoslav Kováč. Dziennikarze na Wyspach niemal każdego dnia donoszą o zainteresowaniu którymś z nich ze strony angielskich średniaków i najprawdopodobniej w nich zakotwiczy część z wymienionych wyżej graczy.
Do swoich macierzystych klubów po okresie wypożyczenia wrócą zaś Robbie Keane, Wayne Bridge i Victor Obinna. Kibice Młotów będą więc w niedzielne popołudnie musieli dobrze przyjrzeć się swoim pupilom bo kolejnej okazji do zobaczenia tych piłkarzy razem na boisku już po prostu nie będzie... a szkoda.