Obóz władzy i broniące go media tłumaczą, że obecnie organy państwa sprawnie działają w aferze KNF, tak jak efektywnie poczynają sobie w spokrewnionym skandalu GetBacku, więc w żadnej z tych spraw sejmowa komisja śledcza nie jest potrzebna.
Nawet gdyby to była prawda to już sam fakt, iż w wyżej wymienionej aferze na gorącym uczynku złapano urzędnika w randze ministra i to nie organy państwa nagrały ( a nawet pomagały do tego nie dopuścić przez dostarczenie "szumideł" ) żądanie łapówki, w zbiegu z faktem, że nie tylko służby ale i prokuratura jest w pełni od rządzącej partii zależna, nakazuje by sprawę co najmniej kontrolował niezależny od tej władzy organ. Tak jak np. robi to prokurator Mueller wobec Trumpa, a za chwilę pewnie komisje śledcze Izby Reprezentantów, a przecież nikt w USA organów państwa nie oskarża, że działają nieudolnie.
Sprawa z polskim KNF jest jednak dużo gorsza, bo to nieprawda, że struktury naszego państwa zdają w niej egzamin.
Otóż przy tak poważnych zarzutach wobec swojego bezpośredniego podwładnego nadzorującego prawidłowe działanie systemu, który rozporządza ponad bilionem oszczędności naszych obywateli, premier dowiaduje się o nich po tygodniu od złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa ( i to z mediów, a nie od podległego mu Prokuratora Generalnego !? ), przez co Chrzanowski może przez ten czas spokojnie pełnić swoją funkcję. O ten czas opóźnione zostaje także rozpoczęcie śledztwa, co jak na standardy sprawnego państwa jest po prostu kpiną.
Dalej nie jest wcale lepiej. Gdy już Ziobro ogłasza, że polecił prokuraturze, główny podejrzany nie dość, że nie zostaje aresztowany, to jeszcze pozwala mu się przebywać w "miejscu zbrodni" kilka godzin przed wejściem tam agentów CBA. A przecież mógł mieć on tam kompromitujące dokumenty i np. własne nagrania, co pamiętamy z afery Watergate. Ponadto jak człowiek, o którym nawet propisowski były kukizowiec, Marek Jakubiak, twierdzi, że powinien siedzieć 25 lat, może nadal wolno chodzić, zamiast zaraz po wylądowaniu być skutym już na lotnisku i odwiezionym na przesłuchanie. Z pewnością każdy sąd klepnąłby areszt!
Cały więc czas Chrzanowski ma sposobność mataczenia w świeżej przecież sprawie, podczas gdy ta sama prokuratura, z namolnością godną lepszej sprawy, próbuje aresztować posła Gawłowskiego, który miał lata by skutecznie zatrzeć ślady, gdyby one nawet były. Ale przecież nie jest on wybrańcem obecnego układu rządowego i nie ma na PiSowców haków, o jakich posiadanie można byłego szefa KNF spokojnie podejrzewać dzięki tak dziwacznemu zachowaniu organów ścigania.
Ten skandal wymaga też zbadania odpowiedzialności obecnego i poprzedniego premiera Polski, a także Prezydenta, bo zamieszany w sprawę Zdzisław Sokal, był jego doradcą. Należy bezwzględnie zbadać wspomniane na taśmach prawdy naciski tego szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i członka KNF na doprowadzanie przez państwowy urząd prywatnych banków do upadłości, co w przypadku KNF jest po prostu zbrodnią!
Uwikłana jest także piąta osoba w państwie, bliski przyjaciel Kaczyńskiego, prezes NBP, Adam Glapiński.
W sprawie pojawiają się również posłowie, jeśli mamy do czynienia z realizacją w Parlamencie groźby Sokala, którą Chrzanowski straszył właściciela Getin Noble Banku.
PiS odmawiał tak samo i od przeszło roku komisji śledczej w sprawie GetBacku żądając zaufania do prokuratury. I otóż kilkanaście godzin temu się dowiedzieliśmy, że chłopcy od Ziobry wczoraj zabrali z KNF dokumenty w tej sprawie. DOPIERO WCZORAJ! A gdyby Czarnecki nie ujawnił taśm to pewnie NIGDY!?
To już państwo nawet nie z dykty, ale z papieru toaletowego, jednowarstwowego.
Nie skłania do tego zaufania defensywne mantrowanie, zawsze przy poruszaniu sprawy Chrzanowskiego , ludzi obozu władzy i ich mediów obwiniające Czarneckiego, bo nawet oni sami potwierdzają, że to w żadnym stopniu nie tłumaczy o usprawiedliwieniu nie mówiąc tego wybranka Szydły.
Tym bardziej nie można wierzyć za grosz pisowcom, którzy w rozpaczy obrony przed Nieuchronnym, udają Greka i żądają namacalnego dowodu owego sławetnego 1%, choć z przebiegu całej rozmowy żądanie łapówki jest oczywiste.
Dlatego postulat opozycji winien być spełniony. Tu i teraz, natychmiast, i to w formie, w której PiS nie ma przewagi w składzie ani swojego przewodniczącego, by nie mógł manipulować jak to Jaki czy Wassermanówna mieli w swoim zwyczaju.
Komisja śledcza KNF SUBITO!
P.S.1) Jak szybko działa pisowskie państwo w przypadku złapanych na gorącym uczynku pisowskich protegowanych dowodzi przykład sędziego z Suwałk W.Malca, który na początku sierpnia został złapany na spowodowaniu wypadku samochodowego pod wpływem 1.8% promila i ma zaplanowane na 20.11.2018 orzekanie w dwóch sprawach w Wydziale karnym tamtejszego Sądu Okręgowego!? http://wokanda.suwalki.so.gov.pl/index.php
2) Jeśli nie upilnowali urzędnika w randze ministra to co się dzieje na niższych szczeblach władzy pisowskiej?!
3) Sejmowa komisja śledcza w sprawie hazardowej została powołana 35 dni po ujawnienia afery przez Gmyza.
