Konieczna skuteczność

Dzisiaj kolega Beem Deep stwierdził, że jego zdaniem najlepsza decyzja, jaką może w sprawie referendum podjąć Andrzej Duda, to: NIC NIE ROBIĆ! Mnie również taka postawa wydała się najwłaściwsza, gdyż wszelkie awantury o dopisanie, czy zorganizowanie kolejnego referendum są niczym innym jak "wchodzeniem w buty" skompromitowanej i jeszcze rządzącej ekipy. Istnieje oczywiście zasadnicza różnica między spontaniczną, a de facto desperacką inicjatywą Komorowskiego, czującego na plecach "gorący oddech kaczuchy", a gestem Dudy, który wychodzi naprzeciw obywatelskim inicjatywom z ostatnich lat, pod którymi łącznie zebrano ponad 5 milionów podpisów, jak pamiętamy na próżno. 

Wierzę, że właśnie zaprezentowany opinii publicznej ruch Andrzeja Dudy został dogłębnie przemyślany, a decyzja zapadła po konsultacjach nie tylko z najbliższymi współpracownikami prezydenta. Pamiętajmy też o tym, że Duda zapowiedział bardzo aktywną prezydenturę. Jak sądzę decyzja została podjęta, aby nie oddawać inicjatywy tej rządzącej skompromitowanej bandzie bezczelnych i pazernych typków, którzy są skorzy do wszelkich możliwych bezeceństw, aby tylko "raz zdobytej władzy nie oddać" nikomu spoza systemu obowiązującego w III RP. ONI mają za sobą media i zdążyli już obstawić swoimi ludźmi wszystkie kluczowe stanowiska w państwowej administracji. 

Oczywiście, można było pozwolić sobie na bycie ponadto i nie "wchodzić w buty" skompromitowanej do cna ekipy, w imieniu której zabrał dzisiaj głos marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, bajdurząc coś o demolowaniu państwa i prawa. On również się skompromitował i to już wcześniej. Wówczas kiedy usłużnie podchwycił inicjatywę Komorowskiego ws rozpisania referendum podjętą między pierwszą, a drugą turą wyborów prezydenckich. Kandydaci na prezydenta w czasie trwającej kampanii wyborczej oczywiście mogli obiecywać to i owo wyborcom, gdy tylko zostaną wybrani. Kandydat Komorowski wykorzystał jednak fakt wynikający ze sprawowania funkcji prezydenta i na obiecywaniu nie poprzestał, tylko ad hoc przygotował rozporządzenie skierowane w trybie ekspresowym do zatwierdzenia przez Senat.
Podejrzewam, że takiego kuriozalnego przypadku nie znają w żadnym cywilizowanym i demokratycznym państwie, był to ewenement na światową skalę. Podobnie jak szereg innych inicjatyw podjętych przez Komorowskiego już po formalnym ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich. Coś zupełnie niewyobrażalnego w cywilizowanym demokratycznym świecie pomimo tylu jego ułomności. Tylko czy w Polsce kogoś to w ogóle oburzyło, czy przez lata urabiane chamską propagandą społeczeństwo, nie posiadając żadnej wiedzy porównawczej jest w stanie się burzyć na takie postępowanie. Obawiam się, ba, jestem tego pewien, że nie jest w stanie, a to oznacza, że wszelkie zgłaszane wątpliwości, nawet gdy przebiją się przez medialny jazgot, są nieskuteczne. 

Jeśli więc chcemy Polskę zmienić to konieczne są działania skuteczne, to znaczy takie, które w efekcie przynoszą pożądane pozytywne skutki, odczuwalne przez społeczeństwo. Podobnie jak konieczna jest skuteczność podejmowana w obronie własnej, w obronie własnego życia i życia swoich bliskich. Nie ma więc co estetyzować i etycznie unosić. Trzeba być skutecznym w budowie Polski praworządnej i sprawiedliwej, której pragnie zdecydowana większość Polaków, chociaż w swej masie nie zawsze tak do końca zdaje sobie z tego sprawę, Tylko praworządne państwo może zapewnić społeczeństwu pomyślny rozwój i trwały dobrobyt. 

Dziękuję za uwagę.