Gorącą była kobietą ta Aniuta, zwana przez pół Moskwy Koszką. Niejeden by się zabić dał, by usiadła mu na kolanach na dowolnej stacji metra w oczekiwaniu na pociąg do Kurska. Ale nie było to łatwe - niczym zalotna kotka spacerowała Aniuta między mużykami i drażniła ich cierpliwość. Raz do bolszewików na papieroska, raz do białogwardiejców stakana przechylić się wybrała. I z każdym porozmawiać umiała, a to wcale niełatwa rzecz, by lwa ugłaskać i piskorza w rękach utrzymać - nawet jeśli lew szczerbaty a piskorz niedomaga. Aniuta swoje potrafiła. Cukier-malina taka dziewczyna!
Ale czasem myliły jej się kolory i przy Baszkirach intonowała "Boże, Cara chrani!" a przy rojalistach czytała powieści produkcyjne wgłos. I kiedy tylko podnosił się rwetes, to car chronił przed dzikusami w papachach a komsomolcy chwytali za sierpy, gdy goniły ją kozackie sotnie Donu. I tą bieganiną tak się nieraz męczyła, że zanim opowiedziała wszystko Moskiewskiej Prawdzie, Wydarzeniom Moskiewskim, Moskiewskiemu Robotnikowi, Moskiewskiemu Przebudzeniu, Echu Moskwy, Czerwonej Jutrzence Moskwy, Moskiewskiemu Wyborcy, Moskiewskiemu Dniowi itd (o gazetach lub czasopismach innych miast nie wspominając) to zamykali komisariaty i gabinety lekarskie, które miała niechybnie odwiedzić.
Gorącą była kobietą ta Aniuta-Koszka... Tylko kolory jej się czasem myliły...
Płonie czerwienią Piter, dusi się w krasnej gorączce Trzeci Rzym a Ochotnicza Armia Zbrojnych Sił Południa maszeruje pod starymi, postrzępionymi przez kule sztandarami. Walka trwa! Możesz się przyłączyć, lecz pod swoje chorągwie nas nie wołaj, przebierać się nie nakazuj. Dziurawe mundury przylegają za mocno do sumienia.
=•=
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka