Jako katolik nie życzę sobie żeby moje dzieci uczono ewolucji

Po co mu mieszać w głowie. Zaczyna się od ewolucji a kończy na edukacji seksualnej i promocji zboczeń. Genderowi zboczeńcy też uważają, że była ewolucja a z nimi nie można mieć nic wspólnego.

Ewolucja to rozmnażanie a dziecku wiedza o rozmnażaniu nie jest potrzebna, zapyta jak się rozmnaża i grzeszne myśli dewastujące mózg gotowe. Przyjdzie czas to się dowie. W sypialni po slubie. Wcześniej nie ma co o brudnych głupotach mysleć.

Ewolucję i edukację sexualną trzeba jak najdalej trzymać od szkoły i dzieci. To rodzice są od tego żeby powiedzieć jak powstał świat i że prokreacja jest potrzebna dla narodu i dopiero po zawarciu sakramentalnego związku.

Stop indoktrynacji naszych dzieci przez chore, patologiczne lewactwo. Powinni plakietki czerwone nosić, żeby takiego na ulicy z daleka omijać.