Daniel Fried, American diplomat, były Assistant Secretary of State for European and Eurasian Affairs w Białym Domu, z prawej Gregory Akko
Daniel Fried, American diplomat, były Assistant Secretary of State for European and Eurasian Affairs w Białym Domu, z prawej Gregory Akko
Gregory Akko Gregory Akko
8476
BLOG

Geopolityka niewidoczne rozwiązania.

Gregory Akko Gregory Akko Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 88

Rosja - Chiny

Tutaj rządzi Vladimir Vladimirovich Putin i oligarchowie. Zostaje tylko odpowiedź na tajemniczą drugą część zdania, kto to Ruska Oligarchia. Wydawać by się mogło, że pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi Ameryki nie ma różnicy, ale propaganda mówi co innego, ale czy na pewno?

Po dojściu do władzy Vladimira Putina jest realizowana polityka „bliskiej zagranicy” nazywana doktryną Monroe, umacnia się sojusz z Niemcami, a dzisiaj Arktyka staje się głównym stategicznym celem. Plan Vladimira Putina się powiódł: w 1999 roku 31 grudnia wymusił na Borysie Jelcynie odejście z Kremla za gwarancję nietykalności, a 7-go maja 2000 roku został zaprzysiężony na prezydenta Federacji Rosyjskiej. Vladimir Putin to urodzony nacjonalista, któremu przyświeca cel odbudowy potęgi globalnej Rosji.

W Rosji geopolitykę wprowadzono jako przedmiot na najważniejszych uczelniach, nie brakuje im geniuszy w tym temacie i strategów. Dzisiaj możemy zauważyć ugruntowywanie się Rosyjskiego Eurazjanizmu, m.in. autorstwa Aleksandr Dugin. To tylko jeden z doradców Prezydenta Rosji w stategii geopolitycznej. Polityczne teorie takie jak komunizm (włączając w ten nurt marksizm, socjalizm i socjaldemokrację) i faszyzm (włączając w to nurty narodowo-socjalistyczne i inne formy „trzeciej drogi” – narodowy syndykalizm, frankizm, peronizm, salazaryzm itp.) to już przeżytek. Utknęliśmy w liberalizmie (prawicowym i lewicowym), który dzisiaj wieńczy triumfy.

Aleksandr Dugin jednak nie daje za wygraną i wprowadza czwartą teorię polityczną. Koncepcja Radykalnego Podmiotu i „czwarta teoria polityczna” Aleksandr Dugin stanowią element formułowania nowej ideologii, mającej być Rosyjską odpowiedzią na wyzwania współczesnego świata. Ideologia tworzona przez Aleksandr Dugin jest elementem wojny informacyjnej, prowadzonej przez Federację Rosyjską, będącą elementem polityki zagranicznej i wewnętrznej zorientowanej na przywrócenie Imperium Rosyjskiego. Zarządzanie refleksyjne tworzy nową ideologie, nową teorię polityczną poprzez struktury sieciowe. Określenie to oznacza proces polegający na przekazaniu przeciwnikowi w sposób dla niego niedostrzegalny przesłanek służących jako logiczne podstawy do podejmowania decyzji skutkujących zachowaniem korzystnym dla inicjatora. Na przykład Rosyjskie operacje informacyjno-psychologiczne w znacznej części bazują na paradygmacie zarządzania refleksyjnego przez pośrednie sterowanie przeciwnikiem wywierane działaniem na jego świadomość i wolę, którego twórcą był Rosyjski uczony Władimir Lefewr. Termin „zarządzanierefleksyjne” (sterowanie obrazami świata, człowieka itd.) odniósł do szeroko rozumianych podstępnych i iluzorycznych działań: prowokacji, intrygi, kamuflażu itp. W ciągu 40 lat teoria Władimir Lefewr była ciągle doskonalona, stając się obiektem badań teoretyków walki informacyjnej wywodzących się z armii lub cywilnych służb specjalnych. We współczesnej Rosji teoria zarządzania refleksyjnego znajduje także szerokie zastosowanie nie tylko w kwestiach związanych z konfliktami i bezpieczeństwem informacyjnym, lecz także w wielu naukach społecznych.

Czas najwyższy przetłumaczyć książki Rosyjskich geopolityków i strategów, lub nauczyć się Rosyjskiego, oraz wprowadzić jako obowiązkową lekturę dla Polskich polityków. Dołączyłbym do tego obowiązkowy egzamin z historii Polski z okresów zaborów dla każdego polityka, zanim zajmie stołek w Sejmie RP lub Senacie RP.

Obecnie Chiny są bardzo wygodnym sojusznikiem Rosji w wynniku zawziętego i bezmyślego atakowania ze strony USA. Rosja to potęga militarna, ale gospodarczo to kraj bez przyszłości, bo wtopiony w inną cywilizacje i wyznający inne wartości. Chiny nie widząc na razie klarownego uczestnictwa w geopolitycznej przebudowie świata, podają rękę Rosji poprzez projekt nowego jedwabnego szlaku. Korytarzy lądowych do przepływu towarów z Chin do Azji, Europy i Afryki. Zdając sobie sprawę z tego, że wojskowa potęga morska USA na wszystkich oceanach będzie utrudniać transport wodny, po sprowokowaniu przez US wojny handlowej. Rosja chce dobrze zagrać na nosie Stanom Zjednoczonym Ameryki na razie jako jedynej potędze i to udaje się. Popiera projekt nowego jedwabnego szlaku i chce wyciągnąć dla siebie jak najwięcej w nowym podziale wpływów nad światem.

Chiny przeżywają wielki renesans narodu Chińskiego. W roku 2013 przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej podczas wizyty w Kazachstanie przedstawił pomysł utworzenia nowego Jedwabnego Szlaku z Chin do Europy. Według najnowszej koncepcji szlak lądowy (np. kolejowy, dostarczając towary z Chin do Europy w ciągu dwóch dni) ma prowadzić z różnych chińskich miejscowości do Urumczi, a następnie przez Dostyk w Bramie Dżungarskiej, Astanę, Jekaterynburg, Niżny Nowogród, Homel, Brześć do Polski (Małaszewicze i Łódź, w których mają się znajdować huby logistyczno-przeładunkowe do kolejnych krajów Europy). Szacowany koszt całego przedsięwzięcia ma wynieść 900 miliardów dolarów na infrastrukturę nowych tras handlowych do Europy, Azji i Afryki.

Północna droga morska jest w stanie uniezależnić eksport Chińskich towarów do Europy od dominacji Amerykańskiej floty. W tym przypadku to wygodne i rozsądne rozwiązanie dla Chin, bo będą dogadywać się tylko z jednym państwem. To strategicznie największe przedsięwzięcie dla Chin i Rosji jako północna droga morska wzdłuż wybrzeży Federacji Rosyjskiej.

Arktyka jako korytarz transportowy, ale też zapewnienie wzmocnienia gospodarczego Rosji, jako nowe złoża. To nie chodzi tylko o eksploatację weglowodorów. Rosja traktuje Artykę jak najbardziej strategiczny obszar swojej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

W sierpniu 2007 r. Rosja zorganizowała ekspedycję Arktyka-2007, w której udział wzięło ponad 100 naukowców. W trakcie ekspedycji opuszczono batyskafy i zatknięto rosyjską flagę na głębokości ok. 4 km na dnie morskim w okolicach bieguna północnego. Rosja używa bardzo konkretnych argumentów geopolitycznych i geograficznych roszcząc sobie prawo do ponad miliona kilometrów kwadratowych Arktyki. Uważając że Grzbiet Łomonosowa jest szelfem kontynetalnym i przedłużeniem kontynentu Euroazjatyckiego, który należy do Rosji. Grzbiet Łomonosowa to grzbiet podmorski w dnie Oceanu Arktycznego przebiegający pod Biegunem Północnym. Roszcząc sobie prawo do grzbietu, Rosja uważa też, że ma prawo do bogactw naturalnych znajdujących się w rejonie bieguna północnego.

Chiny szukają nowej morskiej drogi dla swoich produktów z pominięciem Cieśniny Malakka.

Chiny zdają sobie sprawę z tego że Stany Zjednoczone Ameryki jako potęga morska, mogą w każej chwili wstrzymać żeglugę przez Cieśninę Malakka. Cieśnina Malakka (ang. Strait of Malacca) – cieśnina łącząca Morze Andamańskie z Morzem Południowochińskim; oddziela Półwysep Malajski od Sumatry. Stanowi granicę między Oceanem Spokojnym a Indyjskim. Zaliczana formalnie do Oceanu Spokojnego. Ma długość 937 km (jest najdłuższą na świecie cieśniną), a szerokość – 36 km. Nad cieśniną leży miasto Malakka, a w jej pobliżu – Singapur. Od roku 1950 cieśnina ma dużą wagę w międzynarodowym transporcie ropy naftowej. Ponieważ łączy Ocean Indyjski z Pacyfikiem, stanowi jeden z najważniejszych węzłów komunikacyjnych międzynarodowego handlu morskiego i jest istotna dla gospodarek Chin, Japonii, Indii, Tajwanu, Korei Płd.

Cieśnina Malakka ma strategiczne znaczenie ekonomiczne i energetyczne dla praktycznie wszystkich gospodarek Azji południowo-wschodniej, w tym dla gospodarki Chińskiej Republiki Ludowej, Republiki Korei, Japonii, czy Wietnamu. Przez tę cieśninę dziennie transportowanych jest ok. 15 mln baryłek ropy naftowej. Surowce energetyczne dostarczane tą drogą pokrywają ok. 25 % rocznego zapotrzebowania gospodarek regionu. Łatwo można uświadomić sobie skalę transportu, jeżeli wziąć pod uwagę, iż w okolicy położone są największe światowe gospodarki – Chiny i Japonia oraz najbardziej ludne państwo na świecie – Chiny – o populacji liczącej ponad 1 mld 409 mln ludzi. Przez Cieśninę Malakka rocznie przepływa ok. 90 tysięcy statków.

W 2009 roku Malezja i Wietnam ogłosiły swoje strefy szelfu kontynentalnego w odpowiedzi Chiny przedstawiły linię dziewięciu kresek. Chińczycy poinformowali ONZ, że 80% Morza Południowo-Chińskiego jest pod ich kontrolą, linia 9 kresek ma odzwierciedlać terytorium, które znajduje się pod panowaniem Chin. Zabezpieczając dla siebie wyłączność żeglugi w tym regionie. Chiny zdają sobie sprawę z utraty kontroli nad Morzem Południowo-Chińskim na którym USA ma swoje wojskowe bazy.

W celu zabezpieczenia się przed utratą kontroli nad Cieśniną Malakka, Chiny realizują nowy projekt korytarza ekonomicznego z Pakistanem. Chiny budują korytarz ekonomiczny z Gwadar 100 tysięczne miasto portowe nad Morzem Arabskim przez Islamabad, Karachi w Pakistanie z zachodnim dystryktem Xinjiang w Chinach. Celem projektu jest wydostanie się poza Morze Południowo-Chińskie z dostawą towarów. Gwadar strategiczny port w pobliżu Indyjskiego Oceanu otwiera drogę dla Chin do Cieśniny Ormuz - Strait of Hormuz. W grudniu 2015 r. Pakistan wydzierżawił na 43-lata Gwadar Port z 22 tyś. akrów ziemi na specjalną strefę ekonomiczną dla Chin. Projekt opiewa na $62 miliardy dolarów. Powstaje 1224 kilometrów autostrad z Gwadar do Chin łącząc Maritime Silk Road redukując o 80% czas dostarczania towarów do Europy, Afryki i na Bliski Wschód. Gwadar ma być rozbudowany na wzór Chińskiego Shenzhen. Shenzhen z 30,000 tysięcy mieszkańców w 1979 r. rozbudował się do 10 milionów w 2017 r. z GDP o wartości $294 miliardów. Chiny chcą wydać na rozbudowę Gwadar $4.5 miliarda. W 2016 r. uruchomiono transport drogowy nowym szlakiem handlowym z Kashgar w Chinach do Gwadar. Rozpoczęły się regularne kursy kontenerowców z Gwadar na Środkowy Wschód i do Afryki. Udział personelu Chińskiego obecnie z 2000 pracowników wzrośnie do 5000000 przed 2023 r.

W pierwszych dwóch miesiącach 2018 roku wymiana handlowa między Rosją a Chinami wzrosła o 36,8%, wynika z danych Administracji Celnej Chińskiej Republiki Ludowej. Dane zostały porównane z analogicznym okresem ubiegłego roku. Planuje się wzrost wymiany handlowej do $200 mld przed 2020  r.

W 2014 roku skankcje nałożone za aneksje Krymu, Chińczycy wykorzystali wynegocjowując bardzo korzystne dla siebie stawki za Rosyjski gaz. USA naruszając geopolityczne wpływy przez napuszczanie Ukrainy na Rosję popełniła błąd. Beznadziejna polityka zagranicza USA zaszkodzić miała Rosji, a Chińczycy na tym skorzystali wzmacniając swoją pozycję w globalnym podziale dóbr. Chiny nie są uzależnione od Rosyjskiego gazu, czy też LNG. Chiny nie są uzależnione od  energetycznych surowców z Rosji. W geostrategii Rosyjskiej Krym jak i obwód Kalingradzki to typowe lotniskowce broniące interes Rosji. Marynarka wojenna Rosji nie potrzebuje budowania lotniskowców. Rosja na oceany ma tylko dostęp od Północy, praktycznie odcięta jest od głównych transportowych dróg morskich. USA nie traktuje Rosji jako przeciwnika i wroga, ale widząc najsłabszego konkurenta w nowym geopolitycznym podziale świata chce siłą lub marchewką przeciągnąć na swoją stronę.

USA

Mamy dzisiaj doczynienia z końcem pauzy geostrategicznej i z dwoma bardzo ważnymi procesami które są z tym związane. Zwane jako: Pułapka Tukidydesa i Pułapka Kindlebergera (opowiada o niebezpieczeństwie jakie niesie dla Polski możliwe wycofywanie się USA jako gwaranta bezpieczeństwa z Europy).

Na czym dokładnie polega pułapka Tukidydesa ?

Na początku mamy sytuację, gdzie istnieje tylko jeden rywal, dominujący osobnik. W jego okolicy - czy to terytorialnej, czy to biznesowej współcześnie - pojawia się konkurencyjny osobnik, który gwałtownie rośnie, ale nie osiągnął jeszcze poziomu dominującego osobnika. Jednakże dominujący osobnik widząc skalę tego postępu obawia się, że aspirujący konkurent szybciej osiągnie równą pozycję i może nie tylko zagrozić interesom dotychczas dominującego osobnika, lecz również przejąć jego "obszar", czyli teren, zasoby lub sferę biznesową.

Polska i kraje Europy Wschodniej to tylko kordon sanitarny w oczach Stanów Zjednoczonych Ameryki. W USA nikt nie kwapi się żeby zmienić tą terminologię. Wydaje się nam, że tak bardzo ważny jest ten teren w obecnych przepychankach geostrategicznych. USA postrzega ten teren jako przedmiot sanitarny, niż podmiot geostrategiczny. To znaczy „sracz” w środku Europy, który przypadnie do podziału dla najsilniejszych. Prezydent Donald Trump zapytany podczas wspólnej konferencji prasowej w Białym Domu z prezydent Litwy Dalią Grybauskaite, prezydentem Łotwy Raimondsem Vejonisem i prezydent Estonii Kersti Kaljulaid o Rosję dnia 3 kwietnia br. – główne źródło obaw jego gości z Litwy, Łotwy i Estonii – odparł, że nikt „nie jest bardziej twardy wobec Rosji niż on”. Powiedział też, że może mieć bardzo dobre relacje i dialog z prezydentem Rosji Władimirem Putinem; dodał, że dogadywanie się z Rosją to „dobra rzecz”. Zapytany przez jedną z dziennikarek, czy „prezydent Putin jest przyjacielem czy też wrogiem”, Amerykański prezydent po raz kolejny powtórzył, że "przyszłość pokaże, dam wam znać”. Odpowiedzi prezydenta dają dużo do myślenia, jak traktuje się przedmioty w gopolitycznej walce.

Stany Zjednoczone walczą o nowy model systemu globalnego tzn. systemu wymiany handlowej, bowiem zaczął się rozpad systemu globalnego, który wykreowali i byli gwarantem. Cały świat korzystał na wolnej wymianie handlowej, ale to Amerykanie zapewniali ład i bezpieczeństwo na liniach handlowych. Szczególnie mam na myśli szlaki wodne i  ład instytucjonalny. Myślę że już za późno, żeby zacząć sciągać daniny z użytkowania bezpiecznych szlaków wodnych na oceanach. Cały świat wzbogacił się kosztem Amerykańskiej polityki bezpieczeństwa na wodach. Świat przyzwyczaił się do korzystania za darmo z tych dobrodziejstw USA i jej roli jedynego żandarma trzymającego pokój na świecie. USA sobie o tym przypomniała, jak pod bokiem i za pomocą Ameryki i Żydowskiego kapitału wyrosła wielka potęga gospodarcza Chin. Należy dzisiaj zastanowić się, czy tylko potęga gospodarcza.  Chińskie rakiety Dong Feng 21D i najnowsze Dong Feng 26 anti-ship ballistic missile wystrzeliwane z ziemi są w stanie zniszczyć Amerykański lotniskowiec z odległości od 1500 do 4000 kilometrów. To jedyny kraj na świecie który posiada taką broń do niszczenia superlotniskowców, konkurując w tej technologii z Rosją. Władimir Putin 2 marca br. pochwalił się, że Rosja ma nowe rakiety Sarmata ICBM. Twierdzi, że nie pokona ich żaden system antyrakietowy. Stany Zjednoczone zdają sobie z tego sprawę, że cały świat czeka na potknięcie USA w wyścigu zbrojeń, żeby oficjalnie zbiorowo przeciwstawić się wojennej hegemonii Amerykańskiej. USA dzisiaj rozgrywa Rosję, żeby nie dopuścić do zbliżenia strategicznego Niemiec, Francji i Chin. Stany Zjednoczone Ameryki z Europy i Bliskiego Wschodu muszą natychmist zmienić objekt zainteresowań, tylko i wyłącznie patrząc na Pacyfik. Zdali sobie sprawę z tego, że na Pacyfiku rozegra się walka o przywództwo na świecie. Amerykański bilans w wymianie handlowej z Chinami jest ujemy i wyniósł za 2017 r. $375,227.50 millions.

Amerykanie nie godzą się na zaciśnianie więzi gospodarczych Rosji z Niemcami, a chodzi też o gaz ziemny. Stany Zjednoczone walczą o Europejski rynek dla upłynnienia gazu łupkowego, którego mają już w nadmiarze, są zatkani i nie wiedzą co z nim robić. Polska ma stać się hubem dla Amerykańskiego gazu, kóry jest o wiele droższy od Rosyjskiego. Trzeba też zapytać jaki ma być Polski zysk w tych transakcjach, a może tylko usłużność i straty. Dywersyfikacja paliw ma polegać na tym, kto komu siłą narzuci kupno, nie licząc kupującego strat.  

Początek wojny handlowej USA z Chinami? Trump uruchamia sankcje, Pekin ostrzega.

Prezydent Donald Trump 22 marca, br. podpisał memorandum, które uruchomi sankcje handlowe wobec Chin, obejmujące cła odwetowe i ograniczenie inwestycji; wartość taryf, jakie będą nałożone na Chiński eksport, ma wynieść 50 mld dol. Pekin ostrzega, że rozważa środki odwetowe i nie zamierza ulegać naciskom Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Po latach przygotowań 27 marca, br. w Szanghaju otwarto konkurenta giełd naftowych w Londynie i Nowym Jorku. Ma zapewnić Chinom wpływ na ceny ropy naftowej w Azji i zwiększyć rolę juana na światowym rynku walut.

Ponad 20 mln baryłek ropy naftowej zmieniło właściciela podczas pierwszego dnia targów na międzynarodowej giełdzie energii w Szanghaju (występującej pod skrótem INE), na której zaczęto handel kontraktami terminowymi na dostawę ropy naftowej. Sprzedawane na tej giełdzie, nominowane w chińskiej walucie kontrakty na ropę naftową to pierwsze w Chinach tzw. instrumenty pochodne (derywaty), którymi bez ograniczeń mogą handlować zagraniczni inwestorzy. Przeniesienie części handlu z dolara do juana oznacza konkretny spadek zapotrzebowania na USD, a tym samym na amerykańskie obligacje. Wprowadzenie kontraktów na ropę denominowanych w juanach ma jeszcze jedną zaletę dla Chin. Do tej pory Stany Zjednoczone mogły łatwo naciskać na wielu eksporterów ropy grożąc odcięciem ich od systemu bazującego na USD. W praktyce żadna zapłata za ropę w USD nie mogła być zrealizowana. Jak widać, takim ruchem Chiny poza dalszym umiędzynarodowieniem własnej waluty kosztem dolara mogą ugrać dużo więcej na arenie międzynarodowej. Sprzedaż ropy za juany, a następnie szybka ich konwersja na złoto może być bardzo dobrą alternatywą dla wielu krajów, które już są lub dopiero wejdą pod protektorat Chin. Nikt bowiem nie chce podzielić losu Libii.

Warto jednak wiedzieć, że inwazja na Irak rozpoczęła się po tym jak Saddam Hussein zaczął sprzedawać ropę za euro. Główną natomiast przyczyną zniszczenia Libii były plany wprowadzania złotego dinara za którego kilka krajów Afryki Północnej miało docelowo sprzedawać ropę naftową.

Donald Trump zapowiedział, że zabierze Amerykańskie wojsko z Syrii. Kurdowie, bez których nie udałoby się pokonać ISIS, czują się porzuceni i grożą, że sami nie utrzymają radykałów w szachu.

Już wkrótce będziemy się zbierać. Wracamy do kraju, tam gdzie chcemy być, tam gdzie nasze miejsce. Niech inni od teraz zajmują się tym wszystkim – obwieścił prezydent Donald Trump 29 marca br. Kurdowie do Amerykanów: Porzucacie nas w Syrii? To sami sobie pilnujcie terrorystów. ISIS zyska wymarzoną chwilę oddechu, żeby podreperować siły, a irańscy ajatollahowie zrobią z rozdartego wojną kraju nowy front walki z Izraelem. Zwiększy to jeszcze bardziej panujący tam bałagan i eksodus Arabów do Europy, chyba tylko i o to chodzi. Izrael zwiększy swoje oddziaływanie na Polskę i Ukrainę. Amerykanie to są szpece w pozostwianiu swoich sojuszników na placu boju, jak nie widzą już swojego interesu i spodziewają się rychłej porażki.

Ukraina

Celem polityki Rosji jest neutralizacja przedsięwzięcia, czym staje się dzisiaj dezintegracja i dekompozycja Ukrainy. Zasadniczym rosyjskim pytaniem jest to, czy utrzymana zostanie strefa buforowa, która jest przynajmniej neutralna, czy może USA spenetruje tak dalece Ukrainę, że będzie 70 mil od Stalingradu i 300 mil od Moskwy. Dla Rosji status Ukrainy to egzystencjalne zagrożenie i Rosjanie nie mogą odpuścić. Dla USA sprawą pierwszej wagi jest kwestia, gdzie, mając Ukrainę, zatrzyma się Rosja. Stratedzy wojskowi US są za stworzeniem Intermarium Piłsudskiego.

Może dojść do tego że Ukraińcy bedą mieć wpływ na politykę Polską poprzez zbiorowe osadnictwo na ziemiach Polskich. I nastąpuje wymiana tych Polaków na Ukraińców. Ludzi, którzy raczej zostali wychowani w kontrze do prozy Henryka Sienkiewicza, a nie zgodnie z nią. I załóżmy, że ci "nowi Polacy" nie marzą o wyjeździe do Niemiec, czy jeszcze gdzieś indziej. W razie konfliktu zbrojnego zarówno oni jak i ich potomstwo stanie na wysokości zadania i będzie bronić zawzięcie nowej ojczyzny. Raczej zdecydowanie nie. W Rosji i na Ukrainie rządzi Żydowska oligarchia.

Czy spełnia się proroctwo świętego ojca prawosławnego Jana Kronsztadzkiego, wł. Iwan Iljicz Siergijew, mówiące, że po zniszczeniu warszawskiej katedry Aleksandra Newskiego, gwiazda Polski zgaśnie, a Polska zakończy swoje istnienie. W 1893, dowiedziawszy się o zbiórce pieniędzy na budowę soboru św. Aleksandra Newskiego w Warszawie, Jan Kronsztadzki zapowiedział, że po kilku latach od konsekracji tego obiektu Rosja rozpadnie się na kilka niepodległych państw, m.in. niezawisłość odzyska Polska. Odnowa potęgi rosyjskiej miała nastąpić dopiero wiele lat później, kapłan przewidywał także tragiczne dalsze losy niepodległej Polski. Sam zaś sobór w Warszawie według jego słów miał zostać zburzony. Sobór św. Aleksandra Newskiego został faktycznie oddany do użytku liturgicznego w 1912, sześć lat przed odzyskaniem niepodległości przez Polskę, a w latach 20. XX wieku zburzony jako symbol carskiego panowania i rusyfikacji. Czy może marzy się nam Polska jako wielka potęga gospodarcza, raczej relikt obecnej wojny informacyjnej.

Ukraina dla Stanów Zjednoczonych Ameryki to klucz do rozwiązania problemu uniemożliwienia zaciśniania gospodarczych więzi Niemców z Rosją, w przypadku jak będą musiały wycofać się jako gwarant bezpieczeństwa z Europy. USA toleruje gloryfikację OUN-UPA na Ukrainie, dlaczego tak dzieje się jeżeli ma całkowity wpływ na jakiekolwiek poczynania tego państwa. Wykorzystując gloryfikacje OUN-UPA, jako czynnik destabilizacj Polski, Amerykanie oderwą Niemcy od związku z Rosją i Chinami. Zapędzą Niemców w transatlantycki związek gospodarczy, ażeby nie mogli samodzielnie sprzedawać swojej technologii do Chin i do Rosji i zaopatrywać się w surowce w Moskwie.

Amerykanie przez politykę gloryfikacji OUN-UPA, w imię swoich interesów geopolitycznych mogą poświęcić Polskę do wywołania wojny z banderowcami. Dlatego należy podżegać banderowców na Polaków. A kiedy w Polsce dojdzie do wojny z banderowcami, co zdestabilizuje gospodarkę i ekonomię Niemiec, przez wymuszoną pozycje strefy przyfrontowej, obligując ich do przyjęcia milionów Polskich uchodźców. USA będą mogły wywrzeć presję na Niemcy obiecując część Polski, którą Niemcy władali 1000 lat, w zamian za ustępstwo gospodarczych więzi z Rosją. Zapewne wielu Polaków gloryfikacja OUN-UPA otrzeźwi od śmiertelnego zaoceanicznego „odurzenia”.

Niemcy

Niemcy chcą utrzymać stary globalny ład gospodarczy. Niemcy są w bardzo szczególnej sytuacji. Trwają Niemieckie próby uzyskania suwerenności. Były kanclerz Gerhard Schröder jest w zarządzie Gazpromu. Mają bardzo złożone relacje z Rosjanami. Dla USA zasadniczym zagrożeniem jest niemiecki kapitał i technologia oraz naturalne zasoby Rosji i jej siła robocza, jako jedyna kombinacja, która od wieków piekielnie przeraża USA.

Niemcy są krajem mocnym ekonomicznie, ale jednocześnie bardzo wrażliwym i słabym geopolitycznie. Oni boją się Stanów Zjednoczonych Ameryki, bo historycznie dwa razy zostali już pokonani. Projekt Chiński nowego jedwabnego szlaku i pokój z Rosją, dla UE (zjednoczone Niemcy) jest cenną zdobyczą na dzisiaj. Próba koalicyjna Niemców z Chinami miała już miejsce na początku marca br., ale Amerykanie wycofali się z ceł na stal i aluminium nakładane na Niemcy. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział w czwartek wieczorem 1 marca br., że Unia Europejska odpowie "w sposób zdecydowany" na wprowadzenie przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa taryf na import stali i aluminium. W 2017 roku sprzedaż niemieckich nowych samochodów w USA wzrosła o 1 proc. do 1,35 mln sztuk. Stary ład gospodarczy służy Niemcom i Chinom, a nie służy Stanom Zjednoczonym Ameryki. Niemcy myśląc i działając podtrzymują interesy krajów starej Europy.  Preferując zjednoczenie, integracje, niezależność od USA, ale także ekonomiczną i polityczną niezależność. Niemcy i Francja razem ustalają co jest dobre, a co złe dla Europy i mają do tego prawo. Wyrwę w ich mentalności i geopolitycznej zachowawczości stara się dokonać Polska pod wpływem USA. Polityka naszego kraju dla Niemiec i Francji jest nie przewidywalna i wroga. Polska przystępując do Unii Europejskiej zgodziła się na ograniczoną suwerenność i przestrzeganie porządku ustanowionego przez kraje stowarzyszone. Wiekszość krajów z byłego obozu komunistyczego i ich przywódcy myślą wyłącznie o zemście na Rosji za sowiecką przeszłość i chęć przysłużenia się USA. W swoich działaniach prowadzą do sabotowania incjatyw Starej Europy, nie bardzo mogą odnaleźć się w nowym. Kraje byłej postkomuny nie rozumieją strategicznych celów i mądrości Starej Europy. Zjednoczona Europa dąży do wolności i demokracji, a młode niepodległe kraje raczej szukają zemsty. Nie rozumieją że zachodzą zmiany w geopolityce i ma miejsce walka o nowe strefy wpływów. Stany Zjednoczone Ameryki tracą swoją moc oddziaływania w Europie i starają się wykorzystywać antyrosyjską nagonkę do skłócenia wszystkich. Po drugiej wojnie światowej nastąpił podział Europy na kraje które podlegają dominacji Stanów Zjednoczonych Ameryki i pozostałe kraje które trafiły pod dominację Zwiazku Radzieckiego. Stany Zjednoczone Ameryki pomagając odbudować ze zniszczeń wojennych kraje Starej Europy, taktowały te kraje jako swoje własne podbite tereny. Podobnie zachowywał się Zwiazek Radziecki, ale utrzymywano konsensus,  byłej orientacji kolonizatrów,  która rządziła światem. Od tego czasu wiele zmieniło się i dzisiaj Stara Europa nie patrzy przyjaźnie na dyktat posłuszeństwa wobec Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj ta niechęć i wrogość wobec Stanów Zjednoczonych jest wyraźna, a starsze pokolenie nie daje za wygraną. Oni pamiętają swoją role jako tych poddanych, a ta gorycz już dawno przelała się. W dzisiejszej UE USA może liczyć tylko na kilka wasali, państw Nowej Europy i Wielkiej Brytanii, którą wycofali celem osłabienia UE. Ameryka rozumie czym to się skończy, dlatego specjalnie utrzymuje ten antyeuropejski i atyruski „kordon sanitarny”. Rusofobia i eurofobia Nowej Europy jest jednakowa. Odżywają animozje Polsko-Niemieckich stosunków, zaczynają się wypominania. Stara Europa zainteresowana jest aliansem z Rosją, zostawiając retoryke wojenną dla Stanów Zjednoczonych.

Współpraca wojskowa Niemiec i Rosji to m.in. budowa poligonu w Mulino w pobliżu Niżniego Nowogrodu. Przekazywanie najnowocześniejszych technologii szkoleniowych do potencjalnego głównego wroga NATO jest decyzją co najmniej kontrowersyjną. Do niedawna Mulino było tradycyjnym poligonem, który praktycznie nie zmienił się od czasów ZSRR. Jest wielkim obiektem o powierzchni niemal 500 kilometrów kwadratowych (poligon w Drawsku, jeden z największych w NATO, ma 340 km2; największy Niemiecki poligon to niecałe 300 km2). Dzięki niemieckiej technologii Mulino stał się jednym z największych poligonów na świecie, ale również jednym z najnowocześniejszych. Wszystko jest wzorowane na najnowocześniejszym Niemieckim centrum szkolenia wojsk lądowych w Altmarku. Zbudowana przez Niemców baza szkoleniowa pozwoli Rosji na nowoczesny trening żołnierzy wszystkich szczebli – od szeregowego do generała – w zaawansowanej scenerii, w czasie rzeczywistym, z wykorzystaniem laserów, sekwencji czujników i zapisów kamer, umożliwiących przesyłanie materiału do analizy do wirtualnego sztabu.

Stara Europa zaintersowana jest energetycznym bezpieczeństwem, które Rosja gwarantuje i zapewnia ciągłe dostawy energetycznych produktów. Polska stara się wciskać dewersyfikacje paliw na Amerykańską modłę, ale nikt nie będzie się kwapił, żeby dużo więcej płacić za Amerykański gaz. Czy Polska na tym może zarabiać, bo to bardzo wątpliwe przedsiewzięcie. Europa zdaje sobie sprawę z bezpieczeństwa dostaw paliw pomijając transport przez Ukrainę. Polska natomiast nie gwarantuje bezpieczeństwa, przez brak zabezpieczenia własnej infrastruktury. Polacy nie przygotowani są do działań np. wojny dyfuzyjnej nowej generacji i nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa dla własnej infrastruktury gospodarczej. Terminal LNG Świnoujście przy ataku roju dronów w nowej strategii oraz stosowania nowoczesnej taktyki militarnej jest bezbronny. Polska w Europie z większością krajów jest skłócona, ale też celowo przez Europejczyków zaczyna być izolowana. Kraj przyjął ogromną ilość imigrantów z Ukrainy, większość wśród nich to rodowici Rosjanie. Czy tożsamość napływających imigrantów z Ukrainy jest należycie sprawdzana. Rosja poszerza swoje wpływy przez immigracje Rosjan do Polski i UE. W każdej chwili wykorzystać może ich rodowód w nowej taktyce wojennej bez linii frontu. Taka emigracyjna polityka Polska, może okazać się tragiczniejsza od napływu emigrantów arabsko-afrykańskich, to też trzeba mieć na uwadze.

Polska

Polska jest krajem frontowym i nie widzimy Polski na geopolitycznej mapie świata. Granica przyszłości w Europie to Niemiecko-Rosyjska. W tym przypadku mamy czystą i klarowną sytuacje jak nas widzi Rosja i jest szczera do bólu. W polityce nie ma przyjaciół, są tylko wrogowie i frajerzy. W świetle nieobecności Polaków w Mińsku 1 i Mińsku 2, można założyc, że Zachód już zdegradował Polskę jako aktywnego gracza w polityce Europejskiej. Polska ma ambicje i aspiracje odgrywania samodzielnej roli na Pomoście Bałtycko-Czarnomorskim.

„Pomost Bałtycko-Czarnomorski” stanowi obszar ciągnący się szerokim pasem od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego. Obszar ten pokrywa większość powierzchni dorzeczy Dniepru, Dźwiny i Niemna, a także częściowo Wisły. Z historii wiadomo, że doliny tych rzek, przede wszystkim zaś Dniepru i Dźwiny stanowiły w IX wieku główny szlak wypraw skandynawskich Waregów (Normanów szwedzkich) do wybrzeży Morza Czarnego, a następnie do Bizancjum. Waregowie przyczyniali się do tworzenia początków państowowości ruskiej – organizowania między innymi księstw ruskich z głównym ośrodkiem w Kijowie. W rezultacie wydarzeń historycznych, znakomita wiekszość obszarów „pomostu bałtycko-czarnomorskiego” znalazła się na okres 400 lat (XIV-XVIII wiek) w granicach państwa polsko-litewskiego – Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Chiny szukają nowych dróg transportu dla swoich towarów. Czy możemy to wykorzystać?

Rosjskie firmy energetyczne takie jak Gazprom, Rosneft, Transneft, Novatek (29 kwietnia 2016 roku Yamal LNG podpisano kontrakt z Export-Import Bank of China i China Development Bank na finansowanie 15-letniego projektu na kwotę 9.6 miliarda euro) zadłużone są w Chińskich instytycjach finansowych na pond $70 miliarów. Arktyka staje się strategicznie kluczowa na szlaku komunikacyjnym i szlaku gospodarczym.

Wykorzystać trzeba koniunkturę Rosji z Chinami i nagonkę USA na Rosję - jako najsłabszego w nowym geopolitycznym podziale świata. Polska ma ostatnią szansę wykorzystania swojego położenia geograficznego, zanim zniknie z map. Ameryka ma poważy problem klasy średniej i to nieuchronnie prowadzi do katastrofy finansowej i obyczajowej.Trzeba zacieśniać współpracę wojskową i handlową z Chinami. Obecnie jesteśmy bezbronni, kilka Patriotów wpełni sprawnych otrzymamy za siedem lat, jak już nie będą do niczego potrzebne. Kilka strachów na wróble popsuje tylko krajobraz, a w niczym nie pomoże. Polska potrzebuje kilkanaście rakiet balistyczych żeby mieć prawo odwetu, a nie tylko beznadziejnej obrony. To tak jakbym dzisiaj kupił komputer, a otworzył dopiero za siedem lat, taką wartość ma ta oszukańcza transakcja. Przemysł zbrojeniowy USA podchodzi tak: dawaj dzisiaj pieniądze a jutro zobaczymy, bo na razie pusta kieszeń w przemyśle zbrojniowym. W zbrojeniówce wszystko robi się też poprawnie politycznie, żeby nie zaszkodzić Rosyjskim oligarchom. Izrael nie jest sojusznikiem USA, ale Stany Zjednoczone są sojusznikiem Izraela. W polityce międzynarodowej funkcjonuje takie powiedzenie, które dotyczy USA, że to jest szczególny przypadek kiedy ogon merda psem. Stany Zjednoczone Ameryki kompletnie podporządkowane są polityce Izaelskiej i nic nie mają do powiedzenia w zakresie polityki zagranicznej. Premier Izraela Benjamin Netanyahu (od 2009r, do dzisiaj) kursuje między Moskwą a Washington D.C. i ustala zasady gry. Ostatnio złożona wizyty w Moskwie przez Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu miała miejsce 29 stycznia 2018. Kiedy politycy Ameryki i UE nakładali na Rosję sankcje za napaść na Ukrainę, Tel Awiw nie tylko się do nich nie przyłączył, ale dodatkowo zwiększył eksport warzyw, owoców i mięsa do Rosji. Izraelska delegacja nie głosowała też nad oenzetowską rezolucją w sprawie Ukrainy, a podczas konfliktu Rosyjsko-Gruzińskiego i agresji Rosyjskiej na Ukrainie, zerwała współpracę wojskową z przeciwnikami Moskwy. Premier Benjamin Netanyahu nie anulował kontraktów wojskowych wartych miliard dolarów, tak jak zrobiła to w Francja w przypadku Mistrali. Obydwa kraje kontynuują współpracę wojskową, nuklearną i kosmiczną, a do tego prowadzą rozmowy na temat unii celnej. Rosja dostarcza ropę naftową do Izraela. W Izraelu ludność Rosyjskojęzyczna z byłego ZSRR stanowi 20% Izraelskiej populacji i żadna partia polityczna nie zrezygnuje z tak dużego elektoratu. Władimir Putin to wytrawny wirtuoz, potrafi grać na dwóch instrumentach na raz. Blisko współpracuje z Syrią i Iranem, jednocześnie zacieśnia współpracę z Izraelem, wyciągając z niej tyle ile można. Naturalnie, sojusz Izraelsko-Amerykański drażni Rosjan, tak samo jak rząd Benjamin Netanyahu głośno krytykuje sprzedawanie rakiet S-300 Iranowi. Jednak obaj Panowie nie zamierzają się na siebie obrażać i gniewać.

Wracając do USA codzienne utrzymanie tak ogromnej armii i baz wojskowych to brak pieniędzy na unowocześnianie poszczegoólnych formacji w wojsku i wprowadzaniu nowych rodzajów broni. Rosja i Chiny przy małych wydatach na utrzymanie armii wykorzystują nowe techniczne zdobycze na modernizację nowczesnej armii. Wojna handlowa Chin z USA już została rozpoczęta, jak możemy to wykorzystać.

Północna droga morska może być dla nas rozsądnym rozwiązaniem proponując Rosji i Chinom wykorzystanie kanału Białomorsko-Bałtyckiego. Droga wodna łącząca Morze Białe z Morzem Bałtyckim może być niezwykle istotna i strategicznie ważna, w rozwoju koncepcji „One Belt, One Road” jednego pasa i jednego szlaku. Uruchomienie północnej drogi morskiej wiodącej przez

Cieśnine Beringa

(Cieśnina Beringa  – cieśnina między Azją a Ameryką Północną. Cieśnina łączy Morze Czukockie z Morzem Beringa, czyli Ocean Arktyczny z Oceanem Spokojnym. Jej szerokość wynosi około 85 km, a głębokość od 30 do 50 m),

czy Lena - jest jednym z najważniejszych szlaków komunikacyjnych

(Lena  – rzeka w azjatyckiej części Rosji, w obwodzie irkuckim i Jakucji. Jest jedną z największych rzek Azji, 10. pod względem długości na świecie oraz 9. pod względem powierzchni dorzecza (największa rzeka Rosji, której dorzecze znajduje się w całości w granicach kraju). Długość: 4400 km; powierzchnia dorzecza 2 490 000 km²; średni przepływ u ujścia 16 400 m³/s ),

Morze Łaptiewów

(ros. Море Лаптевых – morze stanowiące część Oceanu Arktycznego, u północnych wybrzeży Azji, położone w całości poza północnym kołem podbiegunowym, pomiędzy półwyspem Tajmyr i Ziemią Północną na zachodzie a archipelagiem Wysp Nowosyberyjskich na wschodzie),

aż do Morza Białego

Morze Białe – morze śródlądowe, stanowiące część Oceanu Arktycznego, położone między Półwyspem Kolskim a wybrzeżem północnej Rosji. Ma około 95 tys. km² powierzchni. W skład Morza Białego wchodzą cztery główne zatoki. Zatoka Kandałaksza na zachodzie. Na południu Zatoka Oneska, do której uchodzi rzeka Onega. Na południowym wschodzie Zatoka Dwińska, do której uchodzi rzeka Dwina w miejscu gdzie położony jest największy i najważniejszy port nad Morzem Białym – Archangielsk. We wschodniej części odnogi łączącej Morze Białe z Morzem Barentsa, naprzeciwko Półwyspu Kolskiego znajduje się Zatoka Mezeńska. Morze Białe charakteryzuje się licznymi zatokami przy lejkowatych ujściach rzek. Temperatura wód powierzchniowych waha się od 15 °C latem do -1,6 °C zimą, od końca sierpnia do połowy maja Morze Białe jest bardzo często pokryte lodem. Obfituje w ryby. Poprzez Kanał Białomorsko-Bałtycki połączone jest z Bałtykiem i z wielkim systemem wodnym Bałtycko-Wołżańskim. Z Morzem Barentsa łączy je Cieśnina Gorło. Cały obszar Morza Białego znajduje się pod rosyjską jurysdykcją i jest traktowany jako obszar wód wewnętrznych Rosji na zasadzie zatoki historycznej. Jest to wynikiem długotrwałego, efektywnego wykonywania przez Rosję zwierzchnictwa terytorialnego nad wodą zatoki, przy uznaniu tego faktu przez inne podmioty prawa międzynarodowego.

i dalej przez Kanał Białomorsko-Bałtycki.

Kanał Białomorsko-Bałtycki stanowił istotny element śródlądowych dróg wodnych Związku Radzieckiego, pozwalając na tani, a przy tym stosunkowo szybki transport ładunków masowych z północy kraju, np. w 1964 r. statek „Bałtyk-18” z ładunkiem apatytów z Półwyspu Kolskiego przepłynął do Baku trasą Morze Barentsa – Morze Białe – Kanał Białomorsko-Bałtycki – Kanał Wołżańsko-Bałtycki – rzeka Wołga – Morze Kaspijskie w 15 dni. Obliczono, że koszt transportu wypadł o 30% taniej niż koleją. W 1985 r. ruch na kanale wyniósł 7,3 miliona ton. Utrzymywał się na tym poziomie przez następnych pięć lat, potem się zmniejszył. We wczesnych latach XXI wieku wielkości te zaczęły znów rosnąć, lecz pozostają ciągle niskie w porównaniu do wartości szczytowych, np. 283 400 ton w 2001, lub 314 600 ton w 2002. Dziś kanał pozwala przewozić głównie ciężkie lub pokaźnych rozmiarów towary z zagłębi przemysłowych Rosji na Morze Białe, a następnie na statkach morskich do północnych portów syberyjskich. Przykładowo, w lecie 2007 spora część wyposażenia Rosnieftu – koncernu eksploatującego złoża ropy naftowej i gazu pola Wankor na Syberii – została dostarczona przez statek Amur-1516 z Dzierżyńska nad Oką poprzez Kanał Wołżańsko-Bałtycki i przez Kanał Białomorski do Archangielska, a stamtąd przez oceaniczny statek Kapitan Danilkin do Dudinki nad Jenisejem.

Port w Gańsku może stać się głównym portem przeładunkowym dla towarów z Chin do Europy i powinniśmy promować tą bezpieczną trase towarów Chińskich do Europy.

Rosjanie jako jedyny kraj na świecie maja ok. 40 lodołamaczy między innymi takiego typu jak Arktika, Tajmyr o napędzie nuklearnym. Mając na uwadze to że inne potęgi morskie mają po kilka lodołamaczy (USA 5, Kanada 6, Chiny 1). Wody Oceanu Arktycznego, Morze Barentsa, Morze Karskie mają ogromne znaczenie dla Rosji w kontekście wydobycia surowców naturalnych.

Rząd powinien zdawać sobie sprawę z tego co się dzieje na świecie i czas najwyższy przekazać wiedzę społeczeństwu. W polityce tylko decyduje siła i to ciągle trzeba mieć na myśli. Czasem trzeba manewrować, żeby robić wrażenie neutralnego. Nie ulegać naciskom tym bardziej, że to innym zależy na naszym terytorium. Korzystajcie z mądrości Chin stosując doktrynę 24 znaków sformułowaną przez Deng Xiaopinga. Strategia 24 znaków, spośród których najważniejsze było pozostawanie w cieniu i ukrywanie własnych możliwości, zapewniła Chinom w ostatnich prawie czterech dekadach, jak określał to Deng, „stabilne otoczenie międzynarodowe” dla ich rozwoju. My staramy się na siłę przypodobać nowym wasalom, nie licząc konsekwencji. Zawsze wychodzimy przed szereg, a później najrzewniej płaczemy i leczymy rany, po naszej głupocie. Nie można dopuszczać do tego żeby wszyscy traktowali Polskę jako przedmiot i „sracz” w środku Europy, ale podmiot w geopolitycznych gierkach. Jednak na inne traktowanie też trzeba zasłużyć przez mądrość rządzących krajem.

Polska nie ma stref wpływów, nie potrafiła wykorzystać słabości Rosji po 1991 roku (8 kwietnia 1991 początek wycofywania wojsk radzieckich z Polski), dzisiaj cokowiek zrobić w tej przestrzeni jest trudniej. Mity głupoty rozpowszechniane w Polsce o Rosji, to bardzo nośna propaganda łykana przez ludzi od lat. Trwa na dobre wojna inforacyjna i musimy być do tego przygotowani, a nie uśpieni. W Polsce lament o tym że 45 miliardów dolarów wyparowało z Rosyjskiej giełdy, po sankcjach Waszyngtonu wobec Moskwy. W Rosji ta wiadomość nie robi większego wrażenia. Oligarchowie wiedzą, że spadek majątku na giełdzie jest dla nich wirtualny (kak pakupił tak i prodał). Za jakieś dwa-trzy miesiące, kiedy stosunki się uspokoją, jego wartość wróci do normy. Rosyjska elita wie doskonale, że jej losy nie decydują się w Waszyngtonie czy w Londynie, a na Kremlu.

Rosja niby się wyludnia, że to jest katastrofa demograficzna, na Syberi jest ponad 100 milionów Chińczyków to masowa emigracja. Rosja uzależniona jest od wydobycia ropy naftowej i gazu, a narodowy budżet Rosyjski jest całkowicie uzależniony od wydobycia surowców naturalnych. To są twierdzenia nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Od 2012 roku negatywny trend demograficzny w Rosji został zachamowany dzięki polityce społecznej i prorodzinnej, przyrost jest już dodatni. Ogólna liczba emigrantów Chińskich w całej Rosji od 2014 roku utrzymuje się na poziomie to 273 tysiące ludzi. Imigrantów z Niemiec w Rosji znajdowało się 244 tysiące, a z Ukrainy ponad 2 miliony 600 tysięcy, z Uzbekistanu i Kirgistanu ponad milion. Udział eksportu węglowodorów w budżecie Rosyjskim od roku 2007 do dziś wynosi ok. 30% i jest stały. W 2017 r. wymiana handlowa U.S. – Rosja wzrosła o 25,13%, cztery razy więcej niż cała Amerykańska wymiana handlowa z całym światem. Nie zapominajcie o Amerykańskich sankcjach gospodarczych, które zapewne uderzyły, ale w Polskę. W dodatku po paru latach od sankcji gospodarczych, z którymi uporała się Rosja po aneksji Krymu i wojnie na Ukrainie, już widać, że Moskwa nie pada po nich na kolana. W zeszłym roku Rosyjska gospodarka zanotowała wzrosła o 1,5 proc. Jednak rezerwy walutowe Rosji to 457.7 mld dolarów na dzień 30/03/2018. Z takim zapasem Rosjanie mogą sobie pozwolić na realizację projektów, które mają doprowadzić ich kraj do odzyskania statusu światowego mocarstwa. To od lat główny cel Rosyjskiej polityki i Moskwa, nie bez racji, uważa że obecna sytuacja na świecie sprzyja dążeniu do jego urealnienia.

A teraz może z historii jak kończyły się imperia. Po zakończeniu II wojny światowej Francja starała się odbudować swoją pozycję światowego mocarstwa, silnie nadwerężoną klęską poniesioną w 1940 r. i Niemiecką okupacją. Objęto działaniami odzyskiwanie kontroli nad tymi koloniami, które podczas wojny rozluźniły związki z metropolią. Tak stało się np. z Indochinami (złożonymi z Wietnamu, Laosu i Kambodży). Przeciwko francuskiej administracji kolonialnej wystąpiły wówczas oddziały partyzanckie organizowane przez Ligę Niepodległości Wietnamu (skrót Viet Minh) zawiązaną w 1941 r. z inicjatywy miejscowej partii komunistycznej kierowanej przez nauczyciela, dziennikarza i działacza lewicowego Ho Chi Minha (Tego, Który Niesie Światło). Gdy po zakończeniu II wojny do Indochin wrócili Francuzi, musieli zmierzyć się z problemem Viet Minhu, który kontrolował północną część Wietnamu. W maju 1953 r. do Wietnamu przybył gen. Henri Navarre, dotychczas szef sztabu wojsk lądowych NATO w Europie. Generał otrzymał od Paryża zdecydowane polecenie poprawienia Francuskiej sytuacji militarnej w Indochinach. Opracował wobec tego plan działań, które miały mocno osłabić przeciwnika. Henri Navarre zaproponował wykonanie desantu na terytorium wroga i związanie tam jego sił oraz uzyskanie kontroli nad tym obszarem. Bazą dla oddziałów Francuskich na północy miała się stać dolina Dien Bien Phu. Głównym powodem założenia twierdzy w dolinie Dien Bien Phu była konieczność zagrodzenia drogi dywizjom Viet Minhu, maszerującym na praktycznie bezbronny Laos. Istniał także cel polityczny – Francuzi szykowali się do konferencji mającej zakończyć wojnę i przewidywane zwycięstwo mogło wydatnie pomóc przy stole negocjacyjnym. Wietnamczycy podjęli rękawicę i postanowili zdobyć dolinę. Skierowano tam cztery najlepsze dywizje (55 tys. żołnierzy), które dotarły na miejsce mimo ciężkich warunków terenowych i pod koniec grudnia odcięły obóz od świata zewnętrznego. Na okoliczne wzgórza wciągnięto działa, zbudowano też system okopów i tuneli wokół pozycji Francuskich. 7 maja obszar obrony Francuskiej skurczył się jednak do prostokąta o wymiarach 1000 na 700 m, a wietnamski atak bezlitośnie posuwał się dalej. Wobec tego de Castries wydał rozkaz przerwania walki. Twierdza upadła. Do niewoli poszło prawie 12 tys. żołnierzy. W dniu 7 maja 1954. Komunistyczny Viet Minh zdobywa bazę wojskową w Dien Bien Phu. Francja ponosi wojskową, polityczną i prestiżową klęskę. W efekcie wycofuje się z Indochin. W trakcie wycofywania się Francuzów do ostatniego żołnierza Francuzkiego podszedł mały Wietnamczyk i kopnął go w tyłek i tak skończyło się Imperium Francuskie. Po tej klęsce Francuzi wycofali się z Indochin. Niebawem ich miejsce zajęli Amerykanie, którzy również uważali, że będą w stanie kontrolować Wietnam. Oni także doznali klęski, ale już nie tak okrutnej jak Francuzi.

Wiadomość z 10 kwietnia br. Francja "w najbliższych dniach", po dalszych konsultacjach z Wielką Brytanią i USA, ogłosi swą odpowiedź na domniemany atak chemiczny w Syrii - powiedział we wtorek Francuski prezydent Emmanuel Macron, żeby nie skończyło się tak jak w Indochinach, bo w kraju ma zbyt dużo Arabów.

W naszej historii wiele obietnic i przyjaźni było tylko fikcją i dzisiaj jest podobnie. Mamy też z czego cieszyć się, jako jedyni na świecie pokonaliśmy Rosję (ale to już bardzo odległa historia i zapomniana), a ostrzeżenie może być i dla Chin, jak jesteśmy groźni, bo już jednego smoka pokonaliśmy. Proszę obejrzeć tę przestrogę.

https://www.youtube.com/watch?v=z9EfEp-vB_g


interesuje sie polityka i biore czynny udzial jestem republikaninem pracuje dla siebie i lobbuje dla siebie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka