Do takiego absurdalnego faktu sprowadzić można tak prowadzoną polityke krajową, jak i zagraniczną przez Andrzeja Dudę, Prezydenta RP. Polska w dalszym ciagu jest krajem postkolonialnym. Dzisiaj coraz bardziej dostrzegamy brak suwerenności naszego kraju. Duma narodowa jest nam odebrana i nie możemy sobie z tym poradzić do dzisiaj. Nieodpowiedzialni politycy i ich polityka jest tylko przedłużeniem różnych wielonarodowych okupacji. System kastowy który obowiązuje w Polsce podtrzymuje obecny Prezydent RP swoimi decyzjami i narracją obrońcy narodu, nie wskazując którego. Przez 100 lat niezabliżnionych ran w imienu naszych przedstawicieli władzy mamy siedzieć cicho. Nie możemy propagować naszych narodowych interesów. Widać tylko ciągłe łamanie kregosłupa i ambicji narodu Polskiego.
Polityka międzynarodowa jest konkurencją i to trzeba rozumieć, że to ciągła walka o godność i miejsce w świecie, każdego narodu. Prezydent w udzielonym wywiadzie w Chicago dla Radia Maryja dużo mówił o agenda „Pokój przez prawo” który osobiście przedstawił w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku. Prezydent RP powtarzał że jak prawo międzynarodowe będzie przestrzegane i egzekwowane to zagwarantuje nam pokój. Jeżeli prawo międzynarodowe przestanie działać, to społeczeństwa pozbawione praw będą popadać w coraz większy chaos, w którym człowiek dla człowieka będzie wilkiem, a świat stanie się wówczas polem bitwy. Konflikty i wojny są wówczas jak prawo jest łamane, tak powiedział Prezydent RP i z tym stwierdzeniem zgadzam się. Ja tylko chcę wspomieć, że Bill Clinton zaatakował Jugosławię z pogwałceniem prawa międzynarodowego. George Bush młodszy zrobił to samo z Irakiem, a Barack Obama rozpoczął wojnę przeciwko Libii i Syrii. Jeśli chodzi o Donalda Trumpa, to nigdy nie ukrywał on swojej pogardy dla międzynarodowych reguł i też już zaczął jednostronnie zrywać umowy międzynarodowe. Czy te Polskie wysiłki bicia głową w ściane w sprawie światowego pokoju nie mijają się z celem i czy świat jest tym tematem jeszcze zainteresowany.
Narracja idzie z ust człowieka Prezydenta RP, który hamuje zrobienie porządku z praworządnością we własnym kraju, a także sam łamie porządek prawny. Prezydent Andrzej Duda stara się zabierać o naprawianie i pouczać cały świat o egzekwowaniu międzynarodowego porządku prawnego, a w kraju nie potrafi oficjalnie wypowiedzieć się na temat podpisanej przez Prezydenta US ustawy Act S.447 Senatu USA. Dlaczego w Polsce powierzamy sprawowanie władzy tak marnym prawnikom, bez kregosłupa i własnego zdania. Wiem że punkt widzenia jest widnkręgiem możliwości działania, uzależnionym od punktu siedzenia w odpowiednim towarzystwie. Prezydent RP powinien zdawać sprawę, że jeżeli podejmuje się być mężem stanu to musi temu zadaniu sprostać i mieć jakąś wizje. My obecnie jesteśmy państwem które nie ma ambicji i celu. Polska geopolitycznie jest sercem Europy trzeba odzyskać ducha narodu i nasze miejsce w Europie, ale potrzebny jest prawdziwy Prezydent. Interes jest jeden to Polska, a nie fikcyjne układy oparte na dozgonnych sojuszach i obiecankach, nic nie wartych.
Act S.447 Senatu USA to prezent na inauguracje obchodów 100. rocznicy uzyskania niepodległości przez Polskę w imieniu dwóch njbliższych sojuszników i zaprzyjaźnionych narodów.
Musiałem wylać ten żal i złość bo uczestniczyłem 12 marca br. w protestach nad ustawą Act H.R.1226 nie przegłosowaną, a protest okazał się skuteczny. Polonii zarzuca się bierność i brak jedności, ale czy tak jest naprawdę. Myślę że taka interpretacja poszczególnym rządom w Polsce jest na ręke. Najlepiej z dala od utożsamiania się z Polonią Amerykańską, bo za bardzo jest wymagająca i wścibska. Dlaczego administracja RP zignorowała sprawę Amerykańskiej ustawy znanej jako Justice for Uncompensated Survivors Today (JUST) Act of 2017, podpisanej już przez Prezydenta Donalda Trumpa, o odszkodowaniach dla organizacji żydowskich za mienie bezspadkowe?
Jak wiemy, ten groźny problem był zupełnie przemilczany w mediach w Polsce, aż do czasu protestów Polonii Amerykańskiej, a konkretnie do chwili wystąpienia prezesa KPA Oddział Południowa Kalifornia, p. Edwarda Wojciecha Jeśmana. Polska nie była zainteresowana protestami, a tym głównym przedstawicielem Polskim w USA był wiceszef MSZ Marek Magierowski, który odwodził Polonię od sprzeciwu wobec zatwierdzonej przez aklamację Act S.447 Senatu USA i częściowo udało się zablokowanie wyjazdu protestantów do Washington D.C. Obecnie dowiadujemy się, że sejmowa komisja spraw zagranicznych udzieliła pozytywnej opinii kandydaturze Marka Magierowskiego na stanowisko ambasadora/likwidatora RP w Izraelu. Myślę że to nadzyczajna nagroda za pacyfikację Polonii w USA w sprawie ustawy JUST, kolejny tzw. Polski nieudacznik idealnie pasujący na lojalnego/lokaja amabasadora. Pozostaje nam tylko śledzić skąd popłyną pieniądze na odszkodowania dla organizacji Żydowskich w USA za mienie bezspadkowe. Polska kredytuje USA, ma $40 mld zainwestowane w papiery skarbowe. Za pośrednictwem Senatu - brak kontroli ze strony Polski, USA może zamrozić ok. $80 mld po uregulowaniu prawnym współwinnych Holocaustu. Wtedy będzie otwarta droga do zabrania tych środków i zaspokojenia roszczeń Żydowskiej Diaspory. Polityka finansowa nie jest objektem zainteresowań przeciętnego Polaka, a politycy nie przyznają się do tego że oddali kasę, bo koryto ważniejsze. Wtedy te same pieniądze pożyczymy na ogromny procent i zacznie się spirala długu i uzależnienia.
Popierałem wybór Prezydenta RP i rządy dobrej zmiany, ale to co dzieje się dzisiaj i te decyzje, to już jest tragedia dla istnienia Polski. Władzą się nie dzieli, bo zawsze się ją straci. Najlepiej bym widział Lecha Wałęsę z Jarosławem Kaczyńskim w objęciach na jednej taczce, wywiezionych na śmietnik współczesnej historii.
Komentarze