Czy to kraj znudzonych...

 

  Palikot się znudził. Znudził się w Platformie. Teraz postanowił być sam sobie szefem, a Platformie przy okazji nawrzucać. Bo przecież tak się to teraz mówi. Wiarygodność wrzucania podnieść ma wiarygodność szefowania. Im więcej nawrzuca, tym większym będzie szefem. Tak myśli, być może, Palikot.

  Zainteresowane kolejnym wrzucaniem są na pewno media. Już na pewno media tanie. Im więcej "wrzutek", tym więcej mają dla siebie "tanich" tematów. I przez chwilę, wrzucano – obrzucaniem, się mogą takie media łaskawie zająć. Popularność, medialną to Palikotowi, być może, przyniesie. Na chwilę. A jeśli jakaś Kora się gdzieś pojawi, to popularność medialna na chwilę rozbłyśnie. Jest o czym mówić. Czy może raczej o kim. Przez chwilę.

* * *

  Nudzi się nie tylko Palikot. Znudzona zdaje się być także pani Anna Fotyga. A skoro się nudzi, to wraca do tematu błoto (w Smoleńsku). I sugeruje, zgodnie z programową rusofobią PiS, że premier Tusk już się z uścisku Putina nie wywinie. Fotyga dodaje, że... nie zazdrości.

  Fotydze zazdrościć nie ma czego. Choroby z fobią w tle bywają niewyleczalne.

Bo błoto da się jednak zlikwidować.

* * *

  Nudzą się także u nas różnorodne spółki PKP.

  I gdy jedna drukuje coś w rozkładzie jazdy, to jeszcze nie oznacza to bynajmniej, że to coś kiedykolwiek i gdziekolwiek pojedzie. Bo teraz spółki zajęte są działalnością w ramach hasła "sztuka dla sztuki". To i pasażerowie się przynajmniej nie nudzą.

* * *

  Zupełnie nie nudzi się natomiast (podobno tylko jeden) facet.

I robi miliony na tak zwanych dopalaczach.

Bo głupich nie brakuje i fajnie jest się teraz... "dopalić".

Niektórym udało się już nawet i na stałe.

Ale władza, ta znudzona, nadciąga z sankcjami i to doraźnymi.

To i zaraz będziemy (być może) świadkami, że władza nie wie, co robi.

A facet nadal tłucze miliony.

  Jaka nuda.