Grzegorz Cydejko Grzegorz Cydejko
79
BLOG

Joker krąży nad Płockiem

Grzegorz Cydejko Grzegorz Cydejko Polityka Obserwuj notkę 5
 

Jednak Piotr Kownacki zastąpił Igora Chalupca w Orlenie. Jeszcze dwie godziny temu miałem nadzieję, że w ostatniej chwili Bracia zdecydują się przynajmniej na przykrycie tej nominacji jakimś konkursem, jak choćby w PKO BP. Nie. Poszli na rympał.

Nie było nawet przesadnie długiej dyskusji nad przyczynami odwołania Chalupca. To może i dobrze. A o czym ma dyskutować członek rady nadzorczej największej firmy w kraju, powołany przez ministra skarbu? O instrukcjach, które dostał od Jasińskiego? No, bo przecież nie będzie się wygłupiał, dyskutując nad osiągnięciami i porażkami firmy. Kto by ogarnął takiego molocha! 70 kilka spółek, wrażliwy na politykę sektor działalności podstawowej, ponadnarodowa siła finansowa. To nie na głowy delegatów do rady nadzorczej firmy, która podobno działa według zasad corporate governance.

Może - tak przynajmniej mówi były już prezes - twarz zachowali niezależni członkowie rady. Ciekaw jestem, jak komentować będą sytuację Raimondo Eggkink czy Wiesław Rozłucki. Ci przynajmniej mogą umyć ręce. Chociaż z drugiej strony, gdyby musieli zasiadać w komisji konkursowej, to żenujący spektakl z umocowaniem kolejnego wasala polityków potrwałaby jeszcze kilka tygodni.

Jakiś joker unosi się nad tym Orlenem. Kiedy łączono Petrochemię Płock z CPN-em, rozpisano konkurs na prezesa. Opowiadał mi człowiek z komisji konkursowej, że ktoś włamał się do biura i buchnął z komputera komisji twardy dysk. Ciekawe, po co komu były te dane? Przecież i Konrad Jaskóła, i Jerzy Małyska, a pewnie i czarny koń tamtej rozgrywki, Andrzej Modrzejewski, zatrudnili najlepszych doradców, żeby napisać wypracowania konkursowe. A to oznacza, że pisali je ludzie, którzy znają się jak łyse konie. Więc co, jakieś tajemnice były w tym komputerze?

Protegowany prezydenta Kwaśniewskiego, Zbigniew Wróbel dał się poznać jako miłośnik cygar i whisky. Zarabiał przyzwoicie, więc pewnie i lał sobie, jak jego kolega w Charkowie. Kilka lata temu w Krynicy nie pojawił się na panelu dyskusyjnym, który miał moderować. Do dyskusji dano mu byłych premierów środkowoeuropejskich rządów. Wstyd i konsternacja rumieniły lica Polaków z godzinę. W końcu panel poprowadził poczciwy Jerzy Buzek.

Kiedy Jan Kulczyk uważał Orlen za swoje lenno, posłał tam Jacka Walczykowskiego. Ten wsławił się tym, że zdążył podpisać kontrakt, zanim go odwołano.

Chalupca to nawet Jarosław Kaczyński nie krytykował, a bodaj, czy nie podawał za przykład, że jeszcze nie wszystkich prezesów ze starego układu odwołano. Do dzisiaj. Dzisiaj okazało się, że są jednak jakieś „względy strategiczne", żeby podziękować Chalupcowi za sukcesy i życzyć dalszych w życiu osobistym.

Teraz już będzie przepięknie. Orlen musi przetrawić ostatnie akwizycje, nabrać zdolności manewrowych po zwiększeniu tonażu o Unipetrol i Możejki. Sjesta może potrwać nawet całą kadencję nowego prezesa. Jak się uda, to się gdzieś wywierci dziurę nad złożem i może być z tego nawet niezła okazja do ogłoszenia sukcesu, a w każdym razie ciekawy zestaw zdjęć do telewizji.

Po obsadzeniu księstwa płockiego nie ma już chyba wielkiej firmy, gdzie polityczna nominacja mogłaby obudzić centralne media. A to, że polecą teraz głowy w czapie grupy i w spółkach zależnych Orlenu, jednych może zasmuci, ale za to jak ucieszy innych! Tylko joker znad Płocka rechocze zawsze tak samo.

Ciekawski, poznawalski, dociekliwy, duży facet ze stażem. Lubię robić gazety, projektować audycje, kojarzyć fakty i mieć opinię, działać dla idei.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka