Zupełnie nie wiem dlaczego znany i lubiany nawet przez zatwardziałych oponentów p.profesor jest dla mnie doskonałym katalizatorem pomysłów na wpis.
Zaglądam do Profesora - Chandler łamany ze Świetlickim, zaglądam na łoneta - detektyw Rutkowski. I wpis jest!
Świetlickiego zostawmy na boku, powiem tylko, że dzieli mnie ze Świetlickim oprawa picia alkoholu. Ponadto on ma mniejszy talent, a ja jestem bardziej skromny. No zostawmy. (Chandler ma talent większy, ale też jest mniej skromny).
Detektyw Rutkowski też pisze. Ma o wiele większy komfort niż ja i Świetlicki, bo należy do pisarzy już tak uznanych, że on mówi a inni zapisują, co mu się wyrwało (Jak nie przymierzając późniejszy Dostojewski). A wyrwało mu się, że dwóch naszych dostojnych parlamentarzystów dorabiało sobie na dietach na dojazdy na sesje Parlamentu Europejskiego. Proceder był prosty: dostawali po tysiąc na głowę, jechali jednym samochodem, zrzucali na benzynę, tysiąc pięćset zostawało, to dzielili na pół.
Pisałem wczoraj o metodzie uznawania za prawdopodobne pewnych zdarzeń. Jaki wynik przyniesie jeżeli zastosujemy ją do opisanego przez detektywa-pisarza przypadku? Prawie 100% pewność, że tak właśnie było. Z dwóch powodów. Pierwszy taki, że tak zawsze jest, kiedy się hojną ręką rozdaje publiczne pieniądze. Jak one są państwowe, to już są niczyje. A jak one są europejskie? To one są niczyje do kwadratu! Drugi powód to taki, że my nie jesteśmy narodem (w swojej masie) morderców, gangsterów i szulerów. Ale drobnych cwaniaczków niestety tak.
Ledwo co skończyłem powyższy akapit, a już naszły mnie wątpliwości co do poczynionej klasyfikacji narodu, którego dumnym członkiem mienię się być i ja, bo przypomniała mi się włoska krowa bezucha, wyhodowana onegdaj przez jedną z komisji europejskich. Otóż komisja doszła do wniosku, że we Włoszech jest za wysokie pogłowie krów mlecznych bodajże (po polsku: krów za dużo). I nakazała ubój. Żeby akcja była skuteczna komisja wypłacała niezłą kwotę za każdą zabitą krówkę. Ale żeby broń Boże wrażliwi urzędnicy nie musieli oglądać całej padliny pieniążki dostawało się za okazane krowie ucho.
Działo jak jasna cholera, stosy krowich uszek rosły i wszyscy byli szczęśliwi. Był to klasyczny przykład "dealu", który przynosi korzyści każdej ze stron. Urzędnikom - bo liczyli uszy i dostawali pensje (też europejskie, czyli niczyje do kwadratu), włoskim chłopom, bo dostawali pieniądze (europejskie, czyli niczyje do kwadratu), włoskim krowom (bo traciły uszy, ale zachowywały życie).
Jakie państwo (ober-państwo), tacy i zbrodniarze! - do takiego doszedłem wniosku i wtedy nanizał mi się na wspólną nić jeszcze jeden wątek. Dziecięciem będąc uwielbiałem kryminały (dlatego z wypiekami na twarzy czytuję Referenta). Był wtedy w telewizji taki cykl teatralny: "Kobra". Ile ja się nagimnastykowałem, żeby niezauważenie wpełznąć pod stół przy którym siedzieli rodzice i spod obrusa obejrzeć prznajmniej połowę kolejnego odcinka! I wyobraźcie sobie moje rozgoryczenie, kiedy razu jednego zamiast Kobry pokazano NRDowski kryminał. Facet z zakładu pracy wyniósł wiertarkę!
I teraz też trochę się tak czuję. Kamiński z Bielanem są przestępcami na miarę NRDowskiego kryminału, albo włoskich chłopów (tych od krów bezuchych). Rutkowski to pisarz o niezasłużonej sławie; akcja siada, dialogi banalne i zero - proszę pańśtwa - psychologizmu. Po prostu obciach! I jak tu być demokratą? Albo euroentuzjastą?
Zamiast oblężenia Kartaginy, Termopil, trucia Sokratesa - Kamiński z Bielanem, krowa bezucha i wiertarka...
Miał rację ojciec Bocheński, kiedy pisał, że cała ciekawa historia ludzkości zakończyła się wraz z Aleksandrem Wielkim. Potem to już tylko małość i małość...
Kamiński z Bielanem, krowa bezucha i wiertarka...
P.S. Żaden tam Pokraków, ani Parszawa, ale Łódź, Łódź, panowie!
Inne tematy w dziale Polityka
