Galaktyczne podmuchy niszczą cywilizację, lecz jak to mówią gdzieś w innej czasoprzestrzeni - Nie warto tak często wybuchać płaczem.
Galaktyczne podmuchy naszych "dobrych przyjaciół” obierają nas z naszych uśmiechniętych skorup. Stajemy przed nimi nadzy ubrani w nasze kompleksy i ocieramy się o wygórowane poprzeczki.
Chcemy być tymi, którzy określeni są w statutach bycia idealnym.
Zbyt dużo wymagamy od samych siebie, zbyt mało od wszystkich dookoła.
A niby jesteśmy egoistami...
Zacofanymi półgłówkami zza żelaznej kurtyny. Niby nie mam nic do zaoferowania Zachodowi, niby 5% z nas to analfabeci, niby nie nosimy Chanelów na metce, niby jesteśmy alkoholikami i brudasami.
Niby tak nas postrzegają, a tak naprawdę to my sami siebie tak postrzegamy.
Nie mamy wygórowanego EGO, mamy zaniżony procent własnej wartości.
Dławimy się własnymi niepowodzeniami zamiast upijać się czyimś szczęściem.
Nie umiemy szanować, wiązać butów, czytamy jedną książkę rocznie, której i tak zapomnimy oddać do biblioteki. Czasami brakuje nam szlachetnego tonu wypowiedzi, nadużywamy "kurew" w co trzecim zdaniu i z kurwami zwykle sypiamy. Łapiemy się tego co jest proste do schwytania, nie zadajemy sobie trudu, by sięgnąć po to co stoi na najwyższej półce.
A i tak spędzamy wakacje w najlepszych ALL INCLUSIVE. I tak jeździmy najlepszymi BMW z Niemiec, i tak wystaje nam słoma z butów, ale co tam słoma, gdy mokasynki prosto z D&G.
Pijamy najlepsze drinki, te z palemkami. W końcu to palemka jest wyznacznikiem droższego trunku. Chodzimy do kina na "ambitne" filmy rozumiejąc z nich co ósme zdanie. Jemy homara, krewetki, ślimaki, a gdy nikt nie patrzy wszystko zagryzamy schabowym.
Udajemy rozwiniętych intelektualnie, a tak na prawdę większość nas została w etapie rozowju dalekiego Neandertalczyka.
Dziewczęta podkreślają swój szeroki pogląd na świat, a tymczasem ich szerokość charakteryzuje wyłącznie rozstaw nóg przed pierwszym lepszym gnojkiem.
A ten gnojek? Odpowie Ci:
"Było całkiem git, a teraz spadaj bo już świt!"
