hipertrofia hipertrofia
159
BLOG

Nierealność zjedzenia tak dobrej zupy jak wczoraj.

hipertrofia hipertrofia Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Gdyby całował ją jeszcze raz to pewnie już samym jej zapachem by się zakrztusił.

Zbyt jej osoba uwierała go w spodniach, zbyt często o niej wspominał, zbyt często idąc spać wyobrażał sobie, że zasypia obok niego.

Jej imię odbijało się echem od jego ścian.

A on na skraju dnia, na skraju dna próbował sobie przypomnieć kształt jej ust i na wpół rozwartych ud.

Dławił się jej nieobecnością, zbyt bardzo potrzebował jej tu i teraz.

Codziennie rano otwierając swoje zakrwawione oczy modlił się w duchu, że usłyszy jej głos. Że wieczorem przerywając jej różaniec do samego Boga znów zerwie z niej wypraną koszulkę i nasyci się tym co oferowały jej endorfiny.

Byli siebie warci. Ona i on. On i ona.

Durni, przebiegli, nie wyjściowi, zakochani w ciemności swojego zaduszonego pokoju, nietolerancyjni dla krótkich miłości, zbyt otwarci na nowe możliwości. Zbyt zachłanni na samych siebie, zbyt naiwni by przetrwać kolejny dzień.

Pierwszy podmuch wiosny zawsze budził w nich lęk.

Porcja złudnych obietnic uderzała do serc, a budzące się do życia nadgorliwe ptaki codziennie rano budziły ich do nudnego przeżywania życia.

Byli wyjęci ze swoich form, nierealni w swoim byciu razem.

Byli tak beznadziejni, że bardziej być nie mogli.

Tyle, że mogli spróbować raz jeszcze, ale na nowo nie chciało im się pilnować prawie kipiącej już zupy.

Woleli pójść na zakupy.

Nowa miłość stoi na promocji.

Wystarczy złota karta kredytowa, dobra fura, idealne pomarańcze pod bluzką i garstka wspólnych zainteresowań, by móc o czymś porozmawiać między jednym, a drugim zakupem.

hipertrofia
O mnie hipertrofia

próbująca skakać w pogo , w rytm słów Grabaża , upijająca się malinowym Kubusiem ... ; D porywcza, chyba zbyt wrażliwa .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości