http://fc08.deviantart.net/fs71/i/2010/042/d/7/St__Michael_slaying_the_Dragon_by_tegehel.jpg
http://fc08.deviantart.net/fs71/i/2010/042/d/7/St__Michael_slaying_the_Dragon_by_tegehel.jpg
Horatius Horatius
423
BLOG

Oblężeni przez satanizm

Horatius Horatius Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Halloween wzbudza wiele kontrowersji. Pytanie brzmi: Dlaczego? Przecież cały ten cyrk odbywa się co roku.

 
Był list biskupa, była medialna dyskusja, był wysyp obrazków na Kwejku. I jak zwykle po prawicowo-katolickiej stronie pojawił się ten sam, dobrze już znany, złowrogi pomruk: Satanizm! Satanizm i pogaństwo. Zupełnie jakby w haśle „Cukierek albo psikus!” był w tajemniczy sposób zakodowany okultystyczny przekaz. Po drugiej stronie barykady zwolennicy „fajnego Kościoła” z dobrotliwą miną cierpliwie tłumaczą, że to co prawda jest tylko zabawa, ale nigdy nic nie wiadomo…
 
Może nie powinienem pisać tego tekstu? Przecież się nie znam. Bez żadnej ironii stwierdzam, że uznaję, że są tacy, którzy znają się na tym lepiej ode mnie. Nie asystowałem przy egzorcyzmach i nie zamierzam. Wystarczy mi świadectwo tych, którzy w ten sposób walczą ze Złym i na których zapotrzebowanie stale wzrasta. Czyli egzorcystów. Wiem, że to poważna sprawa. I wiem, że wystarczy błahy powód, żeby otworzyć się na działanie złych sił, chociaż, co trzeba zaznaczyć, lista tzw. „furtek” podobno nigdy nie została zaakceptowana przez hierarchię kościelną. Tylko… Wciąż pozostaje pewna wątpliwość.
 
Ci sami, którzy potępiają Halloween zazwyczaj są pełni podziwu dla średniowiecza. Nie no, przecież Wiosna Kościoła, odrodzenie wiary itp. itd. Jako młody adept sztuki historycznej (jak to poważnie brzmi…) często odwiedzam konferencje naukowe. Mam pewnego znajomego, który zajmuje się Kościołem iroszkockim. Słuchając jego wystąpień stwierdziłem, że… Nie dotyczą chrześcijaństwa. W sumie to ja uświadomiłem mu, że w 80% zajmuje się kultem pogańskim. Jeśli św. Brygida wyłupuje sobie oko, to czy nie przypomina Odyna, który zrobił dokładnie to samo? Albo np. powyższy obrazek.
 
Oczywiście, jest to współczesna interpretacja, ale sam wizerunek pojawił się dawno temu. (Czy nie przypomina loga Frondy?) To św. Michała Archanioł walczący z szatanem. Badacze stwierdzają jednak, że jest to starsza kompozycja, niż może nam się wydawać. Chrześcijanie zastosowali zwykłą kalkę kulturową kopiując wizerunek Thora walczącego z oplatającym ziemię olbrzymim wężem. Podobnie jest zresztą ze św. Jerzym. Czym różni się heroiczny święty od gromiącego smoka Fafnira mężnym Sigurdem? Podobnych przykładów są setki, jak np. recepcja krzyża celtyckiego (później ponownie „odkrytego” przez neopogan i nacjonalistów) czy zakładanie klasztorów w miejsce chramów.
 
Czyli jak to jest? Halloween jest złe, a w dużej mierze pogańskie średniowiecze dobre? Czy to nie lekka schizofrenia? Co się stało z chrześcijaństwem? Nie bylibyśmy katolikami, gdyby tysiąc lat temu ktoś nie podjął kulturowej gry i nie przetłumaczył chrześcijańskich wartości na pogańskie myślenie. My tego nie potrafimy. Co się stało? Dlaczego najbardziej medialna instytucja na świecie, jaką jest Kościół, nagle straciła swoją podstawową umiejętność?
 
Na gruncie polskim sprawa jest dość prosta. Przez ostatnie dwa wieki katolicyzm w Polsce był w ciężkiej sytuacji. Najpierw józefinizm, a później celowa polityka niszczenia Kościoła jako powiernika polskiej świadomości narodowej i kultury. Germanizacja, kulturkampf, rusyfikacja. Należy do tej listy dodać również dwa kolejne antykościelne kierunki – materializm i socjalizm. Tylko znawcy dziejów Kościoła pamiętają dziś, że katolicyzm w II RP wciąż w wyuczony sposób przyjmował postawę defensywną. Później ta tendencja miała się tylko pogłębić po martyrologii księży w czasie II wojny światowej i prześladowań w PRL-u. Dwa wieki ciężkich doświadczeń musiały się odbić na naszym sposobie myślenia. A większość duchownych i intelektualistów wciąż mentalnie tkwi przed 1989 r.
 
Rzeczywistość od tamtej pory diametralnie się zmieniła. W wyniku dyfuzji kulturowej Kościół znalazł się na wolnym rynku i jakoś musi się na nim odnaleźć. Jak do tej pory kurczowe trzymanie gardy tylko zraziło moje pokolenie do księży i hierarchicznego Kościoła. Ile to razy słyszałem o tym, że wszędzie czają się sataniści i jak to nigdy nic nie wiadomo… Od lat słucham black i death metalu. Byłem na niezliczonych koncertach, w tym Vadera i (o zgrozo!) Behemotha. I co? Jakoś nigdy nie spotkałem ani jednego satanisty. (No, chyba, że tak dobrze się kamuflują…) Sporo ateistów, masę agnostyków, a w większości ludzi, którzy Boga po prostu nie znają, a księży nie lubią.
 
Kreując sobie wrogów ukazujemy własne kompleksy. Wizerunek wrogów Kościoła, który wyłania się z prawicowo-klerykalnej publicystyki i (niestety…) wielu kościelnych kazań jest przytłaczający. Oni są wszędzie! Sataniści, ateiści, masoni, laickie media, liberałowie, komuniści. Ich jest dużo a nas mało, wiec trzeba zwierać szeregi i trzymać się w gotowości! A zło może czaić się wszędzie, od polityki i publicystyki po Harry’ego Pottera. To niemal wojenna retoryka. Idąc dalej tą drogą trzeba by się odgrodzić betonowym płotem i wzorem radykalnych grup protestanckich w trosce o własne zbawienie odciąć się od świata. No bo przecież wszystko jest dziś pogańskie i antykatolickie. Jak żyć w świecie gdzie strach otworzyć lodówkę?
 
Nie zauważyłem, żeby podobna postawa przyczyniła się do rozwoju Kościoła. Defensywne nastawienie zupełnie eliminuje z naszego myślenia empatię. Zachowujemy się jak dorosłe dziecko alkoholika, które nikomu i niczemu nie ufa mając przed oczami traumę przeszłości. Z takim obciążeniem nie da się głosić Dobrej Nowiny. Do czego doprowadził syndrom oblężonej twierdzy Kościół w Międzywojniu? Do mało chlubnych rzeczy. W całej Polsce księża rozbijali tak „bezbożne” organizacje, jak np. Koła Gospodyń Wiejskich. (Nie żartuję! Naprawdę, nie były to jednostkowe przypadki!) Nie wspominając o tym, że było to również źródło antysemickiego nastawienia przeważającej części środowisk katolickich.
 
Pokaż mi swojego wroga, a powiem ci kim jesteś. My zatem jesteśmy zagubieni i zakompleksieni. Owszem, w Halloween tkwi zapewne duże zagrożenie, ale czy jesteśmy w stanie przeciwstawić temu jakąś alternatywę? Albo wykorzystać tą tendencję w dobry sposób? I czy nasza niemoc nie służy Złemu?
 
 
Horatius
O mnie Horatius

Najlepiej przekonać się jakie mam poglądy czytając moje teksty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości