Rosną szeregi chętnych do przejęcia władzy.
Opozycja straszy prezydenta Trybunałem Stanu, poseł Petru, który cholera wie skąd się wziął, ale błyskawicznie opanował wszystkie telewizornie, wyprowadza ludzi na ulicę, Giertych skacze niby pijany zając, co śmielsi - jak dzielny poseł Niesiołowski - wspominają o impeachmencie, słowem - szaleństwo opanowało przegranych, boleśnie przeżywajacych odsunięcie od koryta.
Dzisiaj szeregi zasilił Wałęsa: - Ja mam doświadczenie i widzę, że to wszystko staje się coraz bardziej niebezpieczne. Gdy się nie opamiętamy, to będę musiał jeszcze raz stanąć na czele i poprowadzić ten bój - oświadczył w Gdańsku.
Do kompletu brakuje tylko Kwacha, który rozwalil komunę, no i Tuska, zajętego wprawdzie, ale mogącego przysłać w zastępstwie Schultza, a przede wszystkim Heni-Tramwajarki. Jak ona wskoczy do tramwaju, to świat wstrzyma oddech.
Komentarze