Przywódcy pięciu państw europy środkowo – wschodniej Litwy, Estonii, Łotwy, Ukrainy i Polski odwiedziło zaatakowaną przez FR, Gruzję. Na kilkuset tysięcznym wiecu przybyli przywódcy zadeklarowali poparcie dla Gruzji.
W środkowo – europejskiej misji, zabrakło obecności Węgier i Czech. Ocena sytuacji na Kaukazie przez te dwa państwa mogłaby być bardzo interesująca, zważając na historyczne doświadczenia. Oba państwa zostały bowiem zaatakowane przez ZSRR ( FR jest prawnym i symbolicznym spadkobiercą tego tworu) przed niespełna pół wieku. Celem ówczesnych inwazji była wymiana władz na posłuszne ZSRR, analogia do sobotnich żądań FR, mówiących o usunięciu Prezydenta Sakaszwilego jest oczywista. Analitycy mówią również o podobieństwie do „Monachium 1938 roku” w kontekście reakcji na kryzys świata zachodniego. Może jedyną różnicą jest tu rozpoczęcie amerykańskiej „potężnej pomoc humanitarnej, wspomaganej przez lotniskowce i okręty wojenne wysyłane do portu Potii, mające osłaniać szykowany konwój humanitarny do gruzińskiego portu Potii.
Wydaje się że brak reakcji Węgrów jest efektem rosyjskiej polityki prowadzonej w duchu divide et impera. Państwo to niepewnie prowadzone przez socjalistyczny rząd zostało wytypowane przez Rosjan, na centrum dystrybucyjne w tranzycie rosyjskich nośników energii. Jakakolwiek reakcja na zaistniałą sytuacje mogła by spowodować utratę przez Węgrów, tego statusu. Czeska sytuacja jest trochę inna, być może nasi południowi sąsiedzi przetrawiają jeszcze przykręcenie kurka z ropą, po wyrażeniu zgody na budowę radaru systemu rakietowego. Brak Węgrów i Czechów w Gruzji, została zinterpretowana przez komentatorów Gazety Wyborczej, jako ewidentna klęska Prezydenta Kaczyńskiego. Arcysprawna dyplomacja FR, uniemożliwiła jednoznaczną ocenę konfliktu gruzińskiego przez społeczność międzynarodową. Prezydent Kaczyńskie wykorzystuje zasoby dyplomatyczne posiadane przez Polskę, nie oglądając się na inne państwa. Polska ma historyczne prawo i obowiązek aby mocno reagować na takie sytuacje.
Za rosyjskimi czołgami, do Gori wkraczają oddziały „ochotników”, którzy za przyzwoleniem Rosjan plądrują miejscowe sklepy i domy. Uciekinierzy z okupowanego przez Rosjan gruzińskiego miasta Gori, mówią o gwałtach i mordach które dokonują para wojskowi ochotnicy z FR – przenosimy się na kresy wschodnie 1939 roku.
Zwracam uwagę propaganda wojenna trwa.
Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka