Głęboki ideowo-instytucjonalny kryzys postkomunistycznej lewicy w Polsce wytworzył miejsce dla „nowoczesnego” młodego ruchu lewicowego. Pustą przestrzeń zapełniło warszawskie środowisko wydające periodyk „Krytyka Polityczna”, lansowany przez koczującego we wszelkiego typu mediach, lidera Sławomira Sierakowskiego. Lewicową publicystykę K.P. pozytywnie opiniują zarówno politycy lewicy będący w „rodzinnym” sporze z SLD („środowisko” Marka Borowskiego), jak również aparatczycy z ulicy Rozbrat. Poparcie SLD nie ogranicza się tylko do deklaracji. W 2007 z „funduszu eksperckiego” tej partii K.P otrzymała 100 tyś zł. Pochwały słyszymy również ze środowisk politycznych nie powiązanych z lewicą,podziwiają oni polityczną przenikliwość lidera K.P i wróżą temu środowisku przyszły silny wpływ na kształt lewicy w Polsce. Jednoznaczną fascynację „robotą” KP wyraża również Adam Michnik, nie ukrywający sympatii do młodszego naśladowcy. Po krótkiej krytyce wydania przez K.P „postmodernistycznej apologii terroru rewolucyjnego”, jaką jest „Rewolucja u Bram” Slavoja Żiżka, środowisko dziennikarskie całkowicie zaakceptowało „wszechobecność medialną”, REDaktora Sierakowskiego. Możemy słuchać więc bez ograniczeń postpolitycznych analiz pop - komunistycznego krytyka neoliberalizmu. Treścią poniższego artykułu będzie refleksja nad „przypadkiem” Krytyki Politycznej.
cała treść artykułu www.ibap.pl
Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka