Liberte Liberte
184
BLOG

Jan Winiecki: Minister Finansów w niezgodzie z realiami gospodar

Liberte Liberte Gospodarka Obserwuj notkę 3

 Uaktywnił nam się ostatnio min. Szczurek, udzielając seryjnie wywiadów prasie krajowej i zagranicznej. Niestety to, co mówił pozostaje w głębokiej niezgodzie z realiami gospodarki – tak polskiej, jak i światowej (a dokładnie: zachodniej). Przy okazji wrzucił kamyczek do ogródka Rady Polityki Pieniężnej, zgłaszając pretensję, że Rada nie doprowadza poziomu inflacji w okolice celu inflacyjnego. A niska inflacja, czy deflacja, komplikują politykę fiskalną.

Spróbuję przedstawić kontrargumenty w kategoriach realiów gospodarki i polityki gospodarczej. I uczynię to w trzech kolejnych krokach. Krok pierwszy, to przypomnienie, że wrzucanie kamyków do cudzego ogródka powinno zostać poprzedzone przyjrzeniem się, czy nie ma kamyków we własnym ogródku. Otóż jeszcze w ub. roku zaskoczony zostałem nierealistycznie wysokim poziomem inflacji  CPI w założeniach do uchwalonego budżetu na rok bieżący. Mało, że nierealistycznym, to jeszcze sygnalizującym pewien brak profesjonalizmu. W końcu ministrowie finansów z reguły wstawiają do założeń nieco  z a n i ż o n ą, a nie zawyżoną oczekiwaną inflację w roku budżetowym.

I ma to swoje taktyczne uzasadnienie. Jeśli z jakichś powodów strumień realnych dochodów budżetu znajdzie się poniżej przyjętego w ustawie budżetowej, to wyższa od przewidzianej w założeniach inflacja pozwoli to skompensować. Minister unika więc ambarasującej dla niego konieczności wystąpienia do parlamentu o przyjęcie budżetu dodatkowego.

Tak więc, część problemów polityki fiskalnej bierze się z własnych błędów przy tworzeniu budżetu na rok bieżący. Min. Szczurek najwyraźniej wierzy, iż polityka monetarna podbije tę stopę inflacji w satysfakcjonującej go skali (nie jest w tym myśleniu, niestety, odosobniony!). Ja rozumiem, że na tym szczeblu żaden minister nie ma już czasu na prowadzenie własnych badań. Ma jednak zaplecze analityczne w swym urzędzie.

Dobre byłoby, więc, gdyby poprosił swoich analityków, aby przedstawili mu kształtowanie sie inflacji w krajach i regionach, gdzie stopy procentowe banków centralnych – inaczej niż u nas – sprowadzono do zera (albo i niżej poprzez tzw. „ułatwienia ilościowe”). Dowiedziałby się bowiem od nich, że w strefie euro, w Wielkiej Brytanii, Japonii, czy też w USA inflacja też jest bardzo niska i też chwilami zamienia się w niewielką deflację.

Wniosek z takiego ćwiczenia byłby – czy przynajmniej  p o w i n i e n  być – jednoznaczny. Bezrefleksyjne obniżanie stóp procentowych  n i e  prowadzi, przynajmniej w naszych czasach, do wzrostu inflacji. RPP nie pomoże więc Ministrowi w jego problemach, bo z różnych powodów dynamika zmian cen prowadzi nie w górę a w dół. Stopy procentowe nie wpływają, więc na „podbicie” poziomu inflacji, ani u nas, ani gdzie indziej w świecie zachodnim.

Trzeci i ostatni krok dotyczy trudności, jaka polityce fiskalnej stawia niski poziom inflacji. Otóż w całym świecie zachodnim politycy (zapewne także ci niewierzący…) modlą się o co najmniej paroprocentową inflację. Ogromna większość tych krajów jest głęboko zadłużona:  tak między 75% a 150% w relacji do PKB. Szans na wyjście z zadłużenia w wyniku szybkiego wzrostu PKB nie ma żadnych (nie pozwala na to ogromny garb „socjalu” w budżetach tych państw). Alternatywą staje się wówczas w miarę wysoka inflacja, która obniża realny poziom zadłużenia. Ale na nią też nie ma szans. Tyle, że akurat w kwestach zadłużenia, dzięki poprzednikom ministra Szczurka nasza sytuacja nie jest tak dramatyczna…

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka