Agata Bromberek – autorka bloga www.tur-tur.pl
Od 12 lat mieszkam w Alanyi nad Morzem Śródziemnym. Co roku spędza tu wakacje setki tysięcy Europejczyków. Obserwuję więc Turcję z perspektywy tego niemal 300 tysięcznego rozwijającego się miasta turystycznego, a także podróży po dużych miastach na zachodzie kraju, na wschodzie czy w centralnej Anatolii.
To kraj pełen kontrastów, łączący Wschód i Zachód, Europę i Azję, tradycję i nowoczesność, religię i laickość. Rozumieć Turcję to znaczy zaakceptować te kontrasty i wynikające z nich zarówno kulturowe bogactwo, jak i jednocześnie problemy i spory.
Zmiany społeczne w ciągu tych 12 lat mojego życia w Turcji są widoczne gołym okiem i robią niesamowite wrażenie. W pierwszych latach mojego pobytu w Alanyi mieszkało kilkakrotnie mniej ludzi. Poza sezonem ulice zamierały. W jego trakcie w sklepach i restauracjach widoczni byli głównie mężczyźni. Kobietom po prostu nie wypadało naganiać turystów. Wiele z nich z wyboru nie pracowało. Ubierały się zresztą bardziej konserwatywnie na modłę islamską z charakterystycznymi chustami zakrywającymi głowy. Dziś moda zrobiła się kolorowa i zróżnicowana. Religijne kobiety w chustach – niegdyś spychane na społeczny margines – są widoczne, uczą się, pracują. Przeplatają się z Turczynkami ubranymi po „europejsku”. Młodzież studiująca na dwóch nowych uczelniach ubiera się i zachowuje po podobnie jak ich rówieśnicy w Europie, wyjeżdża na wymiany za granicę. Dawne różnice pomiędzy Europą a Turcją zniknęły.
Rośnie zarabiająca i konsumująca klasa średnia, która całkiem niedawno po prostu nie istniała. Coraz więcej Turków ma stałe, regularne przychody. Zaczęli podróżować; bilety lotnicze staniały, tak jak i zagraniczne wczasy. Stać więc ich na urozmaicanie wolnego czasu w formie europejskich city breaks czy wakacji w innych rejonach świata. Niegdyś skupieni tylko na Turcji, niechętni do poznawania świata, otworzyli się na jego odmienność. Nawet mieszkańcy małych wiosek na wschodzie mają szansę po raz pierwszy w życiu wsiąść do samolotu by odwiedzić swoich krewnych.
Sport – niegdyś zaniedbywany – powoli zyskuje zwolenników. Zdrowy tryb życia, bieganie, rozmaite odmiany fitnessu zdobywają kolejne rzesze fanów. Odnajdują się w tym zarówno konserwatywne osoby uczestniczące na przykład w zajęciach tylko dla kobiet, jak i te nowoczesne.
Powszechny dostęp do Internetu zrewolucjonizował tureckie życie. Wielu Turków prowadzi drobne biznesy poprzez media społecznościowe, adaptując je do swoich zwyczajów i dopasowując do zróżnicowanych grup docelowych. Sektor bankowy, służba zdrowia, edukacja, karmią się nowinkami technologicznymi tworząc rozwiązania nierzadko zaskakujące Europejczyka. Często słyszę o mieszkańcach małych wiosek, którzy dzięki globalnej sieci rozwinęli rodzinne firmy, prowadzą międzynarodowy handel, podróżują w interesach po całym świecie. Zresztą kontrast pomiędzy zacofaną religijną wsią a nowoczesnymi laickimi miastami który dzielił tureckie społeczeństwo przez lata, zwany też podziałem na „białą” i „czarną” Turcję, maleje.
Także życie obcokrajowca w Turcji jest dużo prostsze niż kiedyś. Szacuje się, że w Alanyi mieszka około 40-50 tys. obcokrajowców z całego świata. Jesteśmy tu widoczni i szanowani, a wyrobienie pozwolenia na pobyt i pracę w Turcji, kiedyś droga przez mękę, robi się coraz prostsze.
Owszem, Turcja nadal pozostaje krajem odmiennym od Europy. W końcu geograficznie jesteśmy w Azji. Panują tu inne obyczaje, inna kultura i religia. Turcy zapewne też zawsze pozostaną podzieleni, zróżnicowani, pełni sprzeczności – co przejawia się choćby w wielu politycznych sporach. Chyba to właśnie jest najbardziej typowe i jednocześnie wyjątkowe w tym 75-milionowym społeczeństwie.
Agata Bromberek - kulturoznawca, autorka bloga www.tur-tur.pl oraz książki "Turcja. Półprzewodnik obyczajowy"
Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego.
Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka