Fot. jo.sau CC BY 2.0
Fot. jo.sau CC BY 2.0
Instytut Wolności Instytut Wolności
297
BLOG

Jak w praktyce udrożnić granicę polsko-ukraińską? - Maciej Piotrowski

Instytut Wolności Instytut Wolności Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Maciej Piotrowski, ekspert Instytutu Wolności ds. ukraińskich


Sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej nie ulega zmianie od lat – jest katastrofalna. Dla ucywilizowania przejść nie trzeba jednak wymyślać prochu.

Oprócz opisanych dawno postulatów (patrz artykuły Jakuba Łoginowa i Marka Porzyckiego, którzy piszą np. o znaczeniu zdecydowanego ograniczenia przemytu czy finansowania budowy nowych punktów kontroli granicznej) można na szerszą skalę wprowadzać gotowe już rozwiązania, które wprowadzono jako „eksperymenty” na pojedynczych przejściach. Znakomite rezultaty dało bowiem uruchomienie niedrogich i szybkich przejazdów kolejowych Przemyśl-Lwów-Kijów i Chełm-Kowel (o czym pisze minister Adamczyk), a także możliwości pieszego i rowerowego przekraczania granicy w Dołhobyczowie-Uhrynowie.

Spójrzmy na te sukcesy i z nich korzystajmy.

Dziś dominującym sposobem przekraczania granicy jest bowiem przejazd transportem kołowym. Można to zrobić w ośmiu punktach granicznych. Koleją granicę można pokonać tylko w dwóch (!) miejscach (a potencjalnie można byłoby robić nawet w pięciu), pieszo i rowerowo również w dwóch. Przekroczenie granicy byłoby możliwe w krótkim czasie, gdyby doszło do powstania kompleksowych przejść granicznych – czyli takich, które można by pokonywać każdym możliwym środkiem transportu. Wówczas zdjęlibyśmy część obłożenia z korytarzy samochodowych na rzecz ruchu kolejowego i pieszo-rowerowego. Ich zalety są znane i dawno opisane.  

Spójrzmy, jak mogłoby to działać na przykładzie przejścia Hrebenne-Rawa Ruska. To istotne miejsce, gdyż łączy w najszybszy sposób Warszawę ze Lwowem i będzie niezwykle ważne po zakończeniu budowy drogi ekspresowej S17 wiodącej ze stolicy naszego kraju do granicy z Ukrainą.


Jeśli nie zostanie ucywilizowany przejazd z Polski na Ukrainę – ucierpi turystyka i legalny handel towarami prowadzony przez obie strony, ucierpią polscy przedsiębiorcy i Ukraińcy pracujący w polskich firmach.


Po pierwsze, w Hrebennem powinno zostać uruchomione przejście kolejowe z kontrolą celną w trakcie ruchu pociągu (jak jest to dziś na linii Przemyśl-Lwów). Koncepcja takiego połączenia pojawia się już od dawna i funkcjonowało ono do 2005 roku. Umożliwiłoby ono wygodny przejazd z Warszawy, Lublina, Zamościa i Bełżca do Lwowa –  bezpośrednio (nieco dłuższy) lub kombinowany (z przesiadką z autobusu do pociągu). Byłaby to podróż stabilna czasowo – bowiem dziś, gdy jedziemy autobusem nie ma pewności, czy dotrzemy na miejsce w 9, 12 czy 20 godzin. Póki co możliwe byłoby uruchomienie połączenia koleją normalnotorową do Rawy Ruskiej (tam mogłaby odbywać się przesiadka na pociąg ukraiński jadący po linii szerokotorowej), choć istnieją również koncepcje na przedłużenie tej linii normalnotorowej do samego Lwowa. Stworzenie takiego połączenia mogłoby też pomóc funkcjonowaniu kolei w tej części Polski Wschodniej w ogóle, gdyż dzięki wyjeżdżającym na Ukrainę zwiększyłaby się ilość podróżnych, co pomogłoby funkcjonować lokalnym liniom (jak Zamość-Hrebenne-Jarosław, dziś uruchamiane sezonowo).

Po drugie, w Hrebennem należy w końcu zbudować korytarz pieszo-rowerowy. Jego uruchomienie jest obiecywane już od kilku lat. Gdy w końcu powstanie, pozwoli to na znaczne uatrakcyjnienie oferty turystycznej na Roztoczu (a już wiele osób korzystając z pobytu tam, wybiera się na jednodniową wycieczkę do Lwowa), a także ułatwienie podróży Warszawa-Lwów dla osób nieposiadających własnego transportu (komunikacją publiczną do przejścia, pieszo przez granicę, komunikacją publiczną z przejścia do Lwowa). Koszty jego uruchomienia zostały wycenione na 10 mln złotych. To niewiele w porównaniu do potencjalnego wpływu i ilości osób, które mogłyby z niego skorzystać, a także do innych projektów – np. niemalże 2 mln złotych przyznanych na rozwój kajakarstwa na Bugu w ramach programu Polska-Białoruś-Ukraina 2014-2020.

Podjęcie takich działań jest nieuniknione i ważne dla obu państw. Jeśli nie zostanie ucywilizowany przejazd z Polski na Ukrainę – ucierpi na tym turystyka, legalny handel towarami prowadzone przez obie strony, ucierpią polscy przedsiębiorcy i Ukraińcy pracujący w polskich firmach. 


Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego. Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka