Ukrywajacy sie pod pseudonimem Stach Poraj (witaj Staszku, dawno cie nie bylo na moim blogu) uwaza ze powinnam -  jesli zamiescilam informacje o akcji na Facebooku  “1,000,000 Facebook Users Honor Polish President - Lech Kaczynski” zawiadomic rowniez wszystkich podpisujacych, ze “….prezydent Warszawy Lech Kaczynski zakazywal w Warszawie pokojowej Parady Rownosci, nazywal homoseksualistow "dewiantami", a takze ubolewal, ze w Polsce zniesiona zostala kara smierci?” Stachu prosi rowniez : “czy moglaby Pani poinstruowac niektorych swoich Gosci aby nie obdarzali mnie etykietka postkomucha”.

Nie znam Stacha Poraja, moze to nie postkomuch, ale na pewno jest ofiara brainwashingu, na ktorego kompasie zniknely rozne kierunki poza “stosunek do homoseksualistow” i “kara smierci”.  Kiedys bywaly encyklopedie i cenione bylo myslenie niezalezne. Dzis byle polemista czuje ze ma za soba takie potegi jak Gazeta Wyborcza czy Wikipedia i  jest juz nie tylko medrcem ale i politycznie i moralnie namaszczonym medrcem. Minie wlasnie dwadziescia lat odkad pisze o  manipulacjach Gazety Wyborczej, ale o Wikipedii pisze pierwszy raz. Kilka dni temu zajrzalam do angielskojezycznego hasla “Lech Kaczynski” i zobaczylam ze rozdzialik “Opposition to Communism” liczy sobie117 slow i obejmuje tak nieistotne w zyciu Polski fakty jak KOR, Solidarnosc, stan wojenny, czy rozmowy okraglego stolu. Zas podrozdzial o stosunku Prezydenta Warszawy Lecha Kaczynskiego do homoseksualistow liczy sobie174slow.Skala waznosci dzisiejszych czasow, czy tez manipulanci wycinaja historykow?