Czym dla Was jest modlitwa?
Dla mnie modlitwa to przede wszystkim rozmowa, rozmowa na zasadzie cierpliwy Pan i pokorny sługa. Pan który mnie zawsze wysłucha, Któremu mogę oddać cześć, Którego mogę o coś poprosić, zwierzyć się, poskarżyć a nawet wylać jakieś frustracje.
Mówiąc krótko modlitwa jest czymś wspaniałym! :)
Dlatego też od dłuższego czasu interesuje mnie sprawa modlitwy, która to zazwyczaj zadawana jest jako pokuta. Zadawać w ramach kary coś co jest przyjemne? Czy to nie jest trochę tak jak by ktoś w sądzie usłyszał wyrok "skazuję Cię na dwutygodniowy pobyt w pięciogwiazdkowym Hotelu na Majorce"? (choć patrząc na niektóre zachodnie zakłady karne coś musi być na rzeczy :P )
Może jakiś ksiądz lub ktoś inny mnie tutaj w tej sprawie oświeci.
Kiedyś, dawno dawno temu, pokuty były nazwijmy to ciekawsze ;)
i tutaj w ramach ciekawostki.
Mam znajomego który delikatnie rzecz ujmując kościoła wielkim przeciwnikiem jest (cóż na uniwersytetach obowiązuje pluralizm więc i na dawnym PATcie mieszają się różne światopoglądy)
Więc ów znajomy opowiadał mi kiedyś że jego o podobnych Mu przekonaniach kumpel, udał się niegdyś do konfesjonału z ciekawości oraz w celu (jak On to nazwał) "zjebów" i tam po wyspowiadaniu się ze stosunków z zwierzętami dostał w ramach pokuty nakaz przejścia trzy razy dookoła kościoła na kolanach.Zakładając że ta historia jest prawdziwa to sprawiedliwość jest jeszcze na tym świecie :-)