Kaczyńskiemu mówimy STOP!

 Musiało się tak skończyć… Kaczyński sam sobie zgotował ten los. Sam jest sobie winien. Zamiast obarczać odpowiedzialnością w sensie politycznym i moralnym miłościwie nam panującą Platformę Obywatelską, powinien bić się w piersi i przeprosić bliskich zaatakowanych dziś w Łodzi osób. Powinien publicznie przyznać się do swojej winy. Nie ma co zasłaniać się nonsensownymi wnioskami o rzekomym przyczynieniu się przeciwników politycznych do zaistnienia takiej tragedii. Jedynym, który się przyczynił, a nawet jeśli nie jedynym, to na pewno tym, który przyczynił się w największej mierze jest sam Jarosław Kaczyński. To najwyższa pora, by wycofał się z polityki na stałe. Nim zabije więcej osób. Ratujmy nasz kraj przed srogim Jarosławem, zabójcą, nienawistnym i bezwzględnym moherowym guru! (tak na marginesie - głosujmy na PO – to jedyny ratunek przed Jarosławem i jego skrajnie niedemokratycznymi metodami!)

Gdyby Jarosław był na tyle poważnym człowiekiem i odpowiedzialnym, za jakiego chce uchodzić, powinien w zaistniałej sytuacji nie tylko publicznie ukorzyć się i przeprosić, ale również (może przede wszystkim!) wycofać się z polityki raz na zawsze. Ale, nie łudźmy się, Jarosław Kaczyński nie ma nic wspólnego z hasłami, które głosi ani z wartościami, o których wciąż mówi. Dla niego liczy się tylko władza, władza jest najważniejsza. Zatem nie ma co liczyć na jego odpowiedzialne zachowanie w tym względzie.

Po kolejne, pan Ryszard C., sprawca dzisiejszego zdarzenia. Wszyscy, z politykami PiS i ich ślepymi „wyznawcami” na czele (tak, tak! „wyznawcami” bo w istocie PiS to w większej mierze groźna sekta aniżeli partia polityczna), widzą w nim tylko „szaleńca”, który dopuścił się takiej okropnej zbrodni – zabójstwa. Nie można być tak jednostronnym w ocenie! Wszak nie wiemy do końca jakie targały nim motywy, czym się kierował, w jakiej był sytuacji. Wykrzykiwał o swojej niechęci do Jarosława Kaczyńskiego i ugrupowania, którym ten kieruje. Czyż nie świadczy to najdobitniej o desperacji tego człowieka? Ten starszy człowiek, którego młodość upłynęła w ciężkich czasach komunistycznego reżimu, od kilku lat żył w nieustannym strachu o los naszej ojczyzny. Nie chciał zgodzić się na powrót systemu, który udało się po tylu latach wreszcie obalić w 1989 r.! A przecież, nie oszukujmy się, powiedzmy to wprost, taki powrót nastąpiłby niewątpliwie (wszak już w l. 2005-2007 mieliśmy tego próbkę!) jeśli do władzy doszłaby pseudo-partia Kaczyńskiego. Biedny człowiek! Nie widząc innego sposobu – posunął się do tak drastycznej metody! Zaryzykował własną wolność, własne dobre imię… narażając się na surową odpowiedzialność karną, w imię dobra swojego kraju. To jest patriota! I choć sam jego czyn zasługuje na potępienie i w żadnej mierze nie można pochwalać takiego występku, to jednak nie można w swojej ocenie pomijać motywów, jakimi się kierował. Należy mu współczuć! Że też przyszło nam żyć w takich czasach, że dobry, porządny i uczciwy człowiek dopuszcza się takiego czynu (przestępstwa!) w obronie demokracji… W istocie sam Ryszard C. jest ofiarą (tak! ofiarą!) tego wydarzenia...

Konkludując, jak widać, samo odsunięcie PiS od władzy w 2007 roku okazało się środkiem niewystarczającym do obrony demokratycznego systemu. Sam fakt pozostawania tej formacji na polskiej scenie politycznej niesie ogromne niebezpieczeństwo dla Polski i dla wszystkich polskich obywateli. Mimo, że rządy od 4 już lat sprawuje praworządna i demokratyczna PO, w kraju nie będzie spokoju, nie zapanuje porządek, nie zacznie się dobrze dziać, dopóki JK i jego partia nie znikną z życia publicznego! Oto więc przychodzi pora na otwarte żądanie delegalizacji tej partii… By żyło się nam lepiej, bezpieczniej! Ave!

PS. Post powyższy inspirowany jest komentarzami polityków, publicystów, dziennikarzy oraz internautów na temat dzisiejszego ataku w siedzibie PiS w Łodzi.