Totalny NONSENS! (Jak to z tym Kaczyńskim było/jest...)

Świat stanął na głowie… stanął na głowie… bo myśmy sami, jako społeczeństwo do tego dopuścili, bośmy to zaakceptowali… bo to aprobujemy w dalszym ciągu. Co z tego, że część z nas tego nie popiera..? Ale jednak dopuszcza i akceptuje i daje się wciągnąć w to szaleństwo. Tak, tak – to prawdziwe szaleństwo… opętanie…

Ostatni post, zatytułowany „Kaczyńskiemu mówimy STOP!” – był moją reakcją na pojawiające się komentarze polityków, publicystów, dziennikarzy i internautów na temat ataku w łódzkiej siedzibie PiS (o czym wyraźnie zaznaczyłam na samym końcu tekstu!). Post był wręcz absurdalny. Wysuwane tam wnioski – pozbawione były wszelkiej logiki, zero zdroworozsądkowego myślenia. Wszystkie przytaczane argumenty – były absurdalne, oparte jedynie na wpajanej szerokiemu odbiorcy niechęci do JK i jego partii. Pisząc ten tekst – przyświecało mi jedno, naświetlenie głupiego rozumowania wszystkich tych, którzy uważają, że JK jest nie tylko winowajcą wczorajszej zbrodni, ale również jest przyczyną i praźródłem wszelkiego zła w polskim życiu publicznym. Naprawdę nie sądziłam, że ktokolwiek, myślący racjonalnie, weźmie ten tekst na poważnie… Tekst mocno przesadzony, w którym nie szczędziłam, sarkazmu i ironii. Ku mojemu zaskoczeniu jednak spora część (większość chyba!) czytających – wzięła ten tekst za pisany na serio przez jakiegoś zagorzałego „fanatyka” PO… Strasznie to przykre, bo uświadamia to, że są ludzie (wiele ludzi), którzy naprawdę tak myślą. A co więcej, ich przeciwnicy (tzn. „obóz przeciwników PO”) są tak zagorzali w swej niechęci do tych pierwszych, że wydają osąd z góry, nie wgłębiając się w problem… Jestem przekonana, że gdyby każdy dokładnie wczytał się w tekst (może nawet nie każdy dobrnął do końca, wyciągając naprzód niewłaściwe wnioski), nie miałby wątpliwości, że jest to tekst prześmiewczy. Tekst rozpaczliwego sprzeciwu przeciwko hipokryzji, absurdowi i głupocie w polskim życiu politycznym. Zagalopowaliśmy się. Bardzo. Za bardzo. Proszę zobaczyć, co politycy i media z nas zrobiły… Do czego doszło… To nawet już nie smutne, lecz przerażające.

Jeśli są ludzie, którzy naprawdę wierzą w te brednie, w te bzdury… to aż żal, prawdziwie żal… Żal tych ludzi i żal Polski, której przyszłość tacy ludzie współtworzą/będą współtworzyć. Czy naprawdę można wierzyć w to, że wszelkie zło i cała agresja, nienawiść na scenie polityczno-społecznej (w tym momencie bowiem to nie tylko zjawisko stricte polityczne, ale w równej mierze społeczne) pochodzi od Jarosława Kaczyńskiego…? Że ten jeden człowiek, winien jest wszystkiemu co się dzieje źle w III RP..? Równie dobrze można by napisać, że to JK winien tego, że doszło do katastrofy smoleńskiej… i co, wtedy też znaleźli by się tacy, którzy wzięli by to na poważnie?? Paradoks nosa Kleopatry…(rozwinę tę myśl następnym razem). Paranoja! Dalej, czy naprawdę są tacy ludzie, którzy widzą w mordercy – Ryszardzie C. ofiarę „PiSowskiej retoryki”, desperata-patriotę, ratującego swój kraj przed zagrożeniem, jakim jest JK i jego partia…? Przecież to nonsens. A z komentarzy do poprzedniej notki – wiem, że tacy ludzie właśnie są. I jest ich całkiem sporo. Matko kochana, jak daleko to zaszło… Przecież to paranoja, jedna, wielka PARANOJA…

Jak można wierzyć w takie bzdury? Przecież nie mają one totalnie żadnego oparcia w jakiejkolwiek logice… Nonsens całkowity. Wiele w ludziach jest agresji, wiele wzajemnej niechęci, mało tolerancji i mało próby szukania kompromisu (po wszystkich stronach sporu polityczno-społecznego). Dużo ludzi ma umysły zatrute wielkomedialnym szumem. Przestało myśleć samodzielnie. Bezkrytycznie wierzy w to, co słyszy z ust popularnych, pięknie ubranych, uśmiechniętych polityków, a co następnie powtarzane jest przez środki masowego przekazu, te najbardziej „trendy”, najbardziej „nowoczesne”, najmniej „obciachowe”. Doszło to tego, że:

1. Media nie odzwierciedlają nam rzeczywistości, nie pokazują tego, jak konkretne sprawy ze sfery publicznej wyglądają, jak się przestawiają, nie są źródłem obiektywnego przekazu, lecz same (media) kreują nam rzeczywistość. Zniekształcają, naciągają, dopasowują… przekazując odbiory odpowiednio dostosowaną „papkę”, którą karmią całe rzesze ludzi, trwających w złudnym przekonaniu, iż mają jakiekolwiek pojęcie o tym co dzieje się wokół, jakiekolwiek WŁASNE poglądy (bzdura!), jakikolwiek wpływ na sytuację polityczną w kraju...
2. Cały dyskurs publiczny oparty jest na absurdach. Odrzuca się logikę, zdrowy rozum. Nie ma żadnych zasad logicznego myślenia. Ludzie kierują się emocjami, wmówionymi stereotypami, a nie obiektywną oceną rzeczywistości. O zgrozo!

PS. Bezpośrednią „inspiracją” do napisania wczorajszego tekstu był wpis z Fb o następującej treści:

„To bardzo przykre co się stało, ale ludzie z PIS-u muszą zrozumieć, że szerzone zło i nienawiść obraca się przeciwko nim samym. Taki bumerang...”.

(Ten tekst był dla mnie szczytem ślepoty i głupoty (w sensie niemyślenia)… Żal…)