żródło grafiki: przystanekhistoria.pl
żródło grafiki: przystanekhistoria.pl
Jacek Silesia Jacek Silesia
206
BLOG

O Śląsku znowu słów kilka

Jacek Silesia Jacek Silesia Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

7 czerwca 2022 r. w Katowicach Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Powstań Śląskich. Ustanowienie tego święta na 20 czerwca nie powinno teoretycznie wzbudzać żadnych kontrowersji. Bo jak najbardziej warto świętować moment powrotu Górnego Śląska do Polski, szczególnie że był to moment, kiedy państwo polskie jako całość też się odradzało po 123 latach zaborów. Poza tym III powstanie śląskie było jednym z tych zwycięskich zrywów w historii Polski. Niestety na Górnym Śląsku są zacietrzewieni ludzie i środowiska, które dostają konwulsji na myśl o powstaniach śląskich. W sumie nikomu nie można zabraniać posiadania poglądów na dany temat, ale za to można jak najbardziej z nimi polemizować. Poseł Kopiec związany z lewicą, tytułujący się jako Ślązak i Europejczyk... ale nie Polak również postanowił dać wyraz swoim frustracjom i kompleksom.

19 czerwca na swoim publicznym profilu na FB poseł Kopiec napisał, cyt: Na katowickim rynku odbyła się dziś parada stylu wschodniego, w której odtworzono wjazd (ten oficjalny, bo wojsko polskie było już tutaj wcześniej, biorąc udział w polsko-niemieckiej wojnie o Śląsk) polskich żołnierzy do stolicy regionu pod wodzą skacowanego Stanisława Szeptyckiego. To boli, ale także denerwuje, inscenizację zorganizowano tak, jak gdyby nikomu nie przeszkadzał nacjonalizm, który ją spowodował. Na Śląsku, któremu bliżej do ustrojów federalnych, do zachodu, do Europy, wschodnia centralizacja władzy powinna mieć zupełnie inny odbior i na pewno nie powinna być akceptowana. 
Niezadowolenie pana posła wynikało z tego, że w Katowicach świętowano 100. rocznicę wjazdu wojsk polskich do tego miasta. Sfrustrowany poseł Kopiec także postanowił, jak widać dołożyć śp. gen. Szeptyckiemu, ale to tylko świadczy o jego niskim poziomie wychowania i nic więcej. Jednak jeszcze bardziej śmieszne w tym wpisie jest to, że winę ponosi za wszystko nacjonalizm, także za tę inscenizację. Ciężko to komentować, ale wypada życzyć posłowi Kopcowi, aby spróbował poszukać zdrowego rozsądku, bo widać w tym zakresie u niego spore deficyty.


Ślązakowcy, szczególnie ci o proweniencji lewicowo-liberalnej czy progresywistycznej, których na Górnym Śląsku nie brakuje, starają się tworzyć narrację dotyczą Śląska, jakoby to zawsze były ziemie tolerancyjne, zachodnie, nowoczesne itd. tylko po to, aby w swej narracji stworzyć wrażenie jak największej różnicy między Śląskiem, a resztą ziem polskich. Jednak ilość nie idzie zawsze z jakością, a tu mam na myśli znajomość historii Śląska.  We wpisie posła Kopca są słowa „federacja” oraz „zachód”. Dla Ślązakowców ponad sześciowiekowa obecność Śląska poza Polską była etapem cywilizowania się Śląska na modłę zachodnią. Wiadomo, w dużym uproszczeniu, bo ciężko porównywać Europę zachodnią z końca średniowiecza, z Europą oświeceniową. Ale jeżeli przyjmiemy, że to dla Śląska był moment dziejowy, w którym to zasmakował wolności, tolerancji, pokoju i harmonii, to niestety sprawa nie jest tak prosta.   

Od 1526 r. Śląsk jako część Korony Królestwa Czeskiego miał króla z dynastii Habsburskiej. Głównym celem ponad dwuwiekowych rządów tej dynastii w Czechach, a co za tym idzie na też na Śląsku była unifikacja tych ziem z resztą terytoriów habsburskich. Udało się to w dużej mierze po wojnie 30. letniej (1618-1648), gdzie co prawda Habsburgowie stracili na znaczeniu na zachodzie Europy, ale za to zyskali większą władzę m.in. w Czechach i na Śląsku. Symbolem tego była kompetencyjna degradacja roli Starosty Generalnego Górnego Śląska. Był to najważniejszy urząd na Śląsku, który powstał jeszcze za rządów na Śląsku węgierskiego króla Macieja Korwina. W 1629 r (czyli jeszcze w okresie wojny 30. letniej) Król Ferdynand II powalał do życia Urząd Zwierzchni jako najważniejszy organ administracyjny na Śląsku. Starosta stał się częścią tego urzędu, a jego ograniczony zakres działania sprowadzał się do kierowania tym ciałem, które był w pełni zależne od króla. Habsburgowie w czasie swych rządów na Śląsku także w sferze ekonomicznej, sądowej czy dziedzicznej szukali rozwiązań korzystnych tylko dla siebie. Centralizm habsburski zatryumfował więc nad swobodami śląskich stanów i księstw. Jak wspomniałem wyżej urząd Starosty Generalnego powołał Król węgierski Maciej Korwin kiedy sprawował władzę na Śląsku w latach 1469-1490, a w 1498 r. następca Macieja Korwina, król czeski Władysław Jagiellończyk wydał przywilej dla szlachty śląskiej wzmacniającą rolę sejmu śląskiego praz samego starosty generalnego.  

Więcej o rządach Habsburgów można przeczytać tutaj

Nie ujmując więc rządom Habsburgów na Śląsku to istotne decyzje dla tego regionu, które zwiększały jego niezależność oraz zwiększały prestiż zapadały za rządów monarchów z dynastii wywodzących się z Europy Środkowej - Hunyadych i Europy Wschodniej – Jagiellonów. Zachodni Habsburgowie na Śląsku preferowali za to centralizm, absolutyzm i zwiększenie administracji królewskiej, kosztem niezależności stanów oraz księstw śląskich. 


Rządy Habsburgów na Śląsku zakończyła inna zachodnia dynastia – Hohenzollernowie.
W 1742 r. Armia pruska wdarła się na Śląsk rozpoczynając tzw. wojny Śląskie, których było trzy: w latach 1740-1742; 1744-1745 i 1755-1763. Prusy zagarnęły większość Śląska. Przy Austrii postał tylko Śląsk Cieszyński, Opawski i Karniowski. Same wojny śląskie były traumatycznym wydarzeniem dla ludności na Śląsku, szczególnie katoliccy Górnoślązacy byli wrogo traktowani przez protestanckich Prusaków. Starty ludności cywilnej w wyniku działań zbrojnych szacuje się nawet na 20%. Rządy pruskie na Śląsku to nie tylko industrializacja, ale także niemiecka kolonizacja Śląska, germanizacja, która uderzała w ludność polską oraz Kulturkampf, czyli polityka władz pruskich z lat 70. XIX wieku uderzająca w Kościół Katolicki, czyli też w katolickich Górnoślązaków. Warto również pamiętać, że to w pruskich kręgach wojskowych po I wś pojawiały się absurdalny pomysły secesji Prus od Niemiec i wszczęcia na nowo działań wojennych w „obronie” Śląska i Wielkopolski. W tym miejscu trzeba wspomnieć tu osobę pruskiego ministra wojny gen. Walthera Reinhardta, zwolennika takiego rozwiązania. 

Tak więc wypadałoby się zastanowić, czy działania pruskie na Górnym Śląsku oparte na imperializmie i militaryzmie oraz w niektórych przypadkach na opresyjności to były te zachodnie trendy, o których tak wspomina poseł Kopiec? 


W kwestii tradycji federacyjnych Śląska pan poseł Kopiec, tez nie raczy podawać szczegółów. Być może chodzi o podzielony na księstwa średniowieczny Śląsk. Jednak tu potrzeba dokładniej zrozumieć na czym polegały ustroje patrymonialne, czy stanowe oraz egzystencja takich mniejszych księstw na tle większych królestw oraz cesarstwa w ówczesnej Europie. Zresztą nie jest niczym dziwnym, że książęta śląscy w Średniowieczu, nie tworzyli własnego królestwa lecz składali hołd lenny królom (np. czeskiemu w XIV wieku). 

Jednak warto się skupić na czasach bardziej nam bliskich i przeanalizować to co działo się na Śląsku po I wś, po plebiscytach i powstaniach śląskich, gdyż tu po części wątek federacyjny, o którym tak lubią mówić ślązakowcy jest dość ciekawy. Po plebiscycie na Górnym Śląsku i III Powstaniu Śląskim Rada Ambasadorów zdecydowała podziale Górnego Śląska, który okazał się korzystniejszy dla strony polskiej niż wynikało z założeń sprzed III powstania Śląskiego. Polska otrzymała 29% terenów objętych wcześniej plebiscytem, jednak bardziej zindustrializowanych, a ludność stanowiła 46%. Jeszcze w okresie około plebiscytowym po stronie polskiej analizowano, jak ma wyglądać Śląsk w odrodzonym państwie polskim. W otoczeniu Wojciecha Korfantego kiełkował pomysł autonomii województwa śląskiego. Później koncepcja samorządnego województw dotarła do Warszawy, a projektami autonomii zajmowali się m.in. prof. Józef Buzek przez wiele lat działacz Ligii Narodowej i Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego, oraz tzw. komitet bytomski na czele z Konstantym Wolnym, działaczem chadeckim i narodowym na Górnym Śląsku, bliskim współpracownikiem Wojciecha Korfantego oraz późniejszym wieloletnim Marszałkiem Sejmu Śląskiego. W pracach zespołu Wolnego brał udział, m.in. Edward Rybarz związany z endecją, ale także przedstawiciele innych opcji politycznych. Oba projekty okazały się różniej kluczowe dla powstania wersji statecznej autonomii. Statut Organiczny dla Województwa śląskiego (ustawa konstytucyjna) został uchwały przez polski Sejm Ustawodawczy 15 lipca 1920 r. i to znowu warto rozczarować Ślązakowców i przypomnieć im, iż wówczas największym klubem parlamentarnym w Sejmie był endecko- chadecki Związek Ludowo-Narodowy.

Co w zamian zaproponowali Niemicy? 

Górny Śląsk w czasach pruskich pokrywał się z rejencją opolską, która była częścią prowincji śląskiej. Był to wynik reform administracyjnych jakie miały miejsce w Prusach na początku XIX w. 14 października 1919 r. na mocy decyzji pruskiego landtagu rejencję opolską przemianowano na prowincję górnośląską, podnosząc rangę tego regionu, co prawda był to zabieg polityczny i propagandowy w kierunku Ślązaków w okresie plebiscytowym, ale nie miał to związku z autonomią, czy samorządnością. Kwestia autonomii, a w przypadku Niemiec wyodrębnienie z Górnego Śląska osobnego Kraju Związkowego (niem. Länder lub  Bundesländer) w granicach Niemiec pojawiła się już przed plebiscytami. Katolicka partia Centrum (przede wszystkim jej struktury z Górnego Śląska) była za takim rozwiązaniem, przeciwnikiem osobnego kraju związkowego były elity pruskie oraz politycy nacjonalistyczni i konserwatywni, a także lewica. Pozostając na chwilę przy partii Centrum, to w maju 1920 r. zarząd tej partii wydał uchwałę, która głosiła, że politycy tego ugrupowania będą dążyć do uzyskania autonomii przez Górny Śląsk w ramach państwa niemieckiego.

Po plebiscycie, III powstaniu śląskim oraz decyzji rady ambasadorów, w granicach Niemiec pozostało 71% terenów Górnego Śląska objętych plebiscytem, ale za to 91% ziem byłej rejencji opolskiej. Obszar mniej uprzemysłowiony, niż dostała Polska. Mimo tego idea Prowincji górnośląskiej jako niemieckiego kraju związkowego nie upadła i nawet rozpisano referendum w tej sprawie na 3 września 1922 r. Jednak 91% głosujących opowiedziało się za postawieniem Górnego Śląska jako prowincji pruskiej. Nawet partia Centrum zmieniła stanowisko, uznając, iż status prowincji jest odpowiedni dla niemieckiego Górnego Śląska. Tak więc gołym okiem widać, że strona polska zdecydowanie bardziej wywiązała się z obietnic dotyczących samorządności Górnego Śląska, niż strona niemiecka. 

Ślązakowcy, a wśród nich poseł Kopiec bardzo unoszą się, kiedy kwestie dotyczące Górnego Śląska nie są po ich myśli. Ale jeżeli już próbują w swym niezadowoleniu powoływać się na sprawy ideologiczne, czy historyczne to warto, aby byli do tego przygotowani, bo potem wychodzi na to, że ich wiedza jest na poziomie poniżej zera i pozostają tylko groteskowe slogany.  

Historia Historia Śląska https://buycoffee.to/jacsilesia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura