Raz szatan kusił Jezusa na wysokiej górze. Pokazał mu wszystkie królestwa świata i mówi :
" Dam ci to wszystko, te kobiety, złoto, opium ( marycha była już w użyciu? ), te lektyki ( samochodów raczej nie było ), wszystko
będzie twoje, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon". Jezus nie byłby sobą, gdyby dał się nabrać na taką gadkę. Kopnął
diabła w dupę i mówi : Spadaj śmieciu . Nie mam zamiaru marnować czasu na te twoje nędzne ludzkie rozrywki, mam tu
ważniejszą rzecz do zrobienia. I poszedł zbawić ludzi od grzechu i śmierci.
Tak było kiedyś. A dzisiaj? Jak diabeł kusi niektórych wybrańców narodu?
Tak samo. Tylko ma więcej propozycji. Chcesz mieć immunitet, limuzynę rządową, dietę, władzę, przeloty
samolotami za darmo, przejazdy pociągami za darmo, wywiady w telewizji, milionowe odprawy, wycieczki zagraniczne to wszystko
będzie twoje - wystarczy, że zagłosujesz za aborcją, za in vitro, za podniesieniem podatków, za małżeństwami homoseksualnymi, za
sprowadzaniem zboża z Ukrainy, za wprowadzeniem do szkół LGBT i jeszcze okłam swój naród , żeby na ciebie zagłosowali.
W zamian dostaniesz to wszystko i wiele więcej , tylko mi się pokłoń i rób co ci każę. A potem możesz iść do kościoła i śpiewać
kolędy, czy co tam chcesz i udawać jaki to z ciebie Polak - katolik.
Największym jednak przekrętem szatana jest to, że kilkuset jego lizusów narzuca swą wolę (chyba raczej jego wolę )
milionom normalnych ludzi. Nędzne ci to kreatury o moralności Hannibala Lectera. Żądne władzy, chciwe i kłamliwe. Za kilka
srebrników z Unii Europejskiej sprzedadzą nie tylko siebie ale i cały naród.
Ale nic to, bo jak napisał Bruce Marshall w swojej mądrej książce "Ale i oni otrzymali po denarze" :
" ... świat jest bardzo zepsuty. Gdyby świat nie był tak zepsuty, Jezus nie musiałby zstępować z nieba na ziemię
i umierać na krzyżu. Nie byłby wówczas potrzebny Kościół Katolicki ani sakramenty. Nie naprawimy świata ubolewając nad jego
zepsuciem. Możemy go natomiast naprawić modlitwą, głoszeniem prawdy i udzielaniem sakramentów."
" Chrystus nie chodził po ziemi wyjałowionej z bakterii. Żył na świecie zaludnionym przez bluźnierców, obłudników
bałwochwalców, złodziei, morderców, cudzołożników i rozpustników. Wdychał wyziewy ścieków i pachnidła nierządnic. Ludzie,
którzy Go przybijali do krzyża, byli prostakami, a ci, którzy go obrzucali zniewagami, mówili językiem ordynarnym. Gdy Chrystus
konał na Kalwarii, otaczał Go tłum wcale nie bardziej wykwintny niż ten, który się gromadzi na paryskim bulwarze Barbes. Chwała
odkupienia na tym właśnie polega, że dokonało się wśród skażonego grzechem stworzenia. Chwała zaś świętych dlatego jest
wielka, że żyli dobrze czyniąc pośród złego świata."