Przy mizerii raportu Millera i niemrawości śledztwa prokuratury, być może kontrola NIK wniesie najwięcej w wyjaśnienie okoliczności smoleńskiej katastrofy.
Wiadomość z sieci:
NIK powoli kończy pracę przy kontroli lotów i organizacji wizyt osób pełniących najwyższe funkcje w państwie. Wyniki kontroli, która ma związek z katastrofą smoleńską, poznamy być może jeszcze pod koniec tego roku albo na początku 2012. Z ustaleń kontrolerów NIK już teraz korzystają śledczy. Od początku kontroli do prokuratury trafiło już wiele wniosków. Rzecznik NIK nie chciał jednak ujawnić ile i czego konkretnie dotyczyły te wnioski.
O "smoleńską" kontrolę wnioskowałem do NIK w lipcu 2010 roku, a prezes Jezierski pozytywnie zareagował na mój wniosek. Dotychczasowy przebieg kontroli, a zwłaszcza sygnał o przydatności jej wyników dla śledztwa prokuratury wskazuje, że warto było te kontrolę podjąć.
Przy mizerii ustaleń Komisji Millera i niemrawości prokuratorskiego śledztwa niewykluczone, ze to właśnie raport NIK dostarczy najważniejszych ustaleń na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, przynajmniej tych, które dotyczą polskich instytucji państwowych.
Czekam z niecierpliwością na raport końcowy, bo mimo wyborczego zwycięstwa tych, którym katastrofa smoleńska powiewa i zwisa, sa jeszcze tacy, którzy oczekują prawdy.
Inne tematy w dziale Polityka
