jaroslaw.zielinski jaroslaw.zielinski
577
BLOG

Czy 11 listopada niemieckie bojówki będą znowu biły Polaków?

jaroslaw.zielinski jaroslaw.zielinski Polityka Obserwuj notkę 5

 

Przed rokiem lewackie bojówki z Niemiec, zaproszone przez podobne organizacje z Polski zaatakowały uczestników Święta Niepodległości w Warszawie, co doprowadziło do zamieszek i burd ulicznych. Stało się tak za przyzwoleniem politycznym rządu Donalda Tuska i podległych mu instytucji oraz władz miasta stołecznego Warszawy, na których czele stoi wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz-Waltz. Bojówkarze nie ukrywali swoich zamiarów, policja i inne służby państwowe były o tym dobrze poinformowane, mówiły o tym środki przekazu, a mimo to nie podjęto żadnych kroków, aby przeciwdziałać przemocy, zakłócaniu porządku publicznego i poniżaniu godności Polaków w dniu naszego narodowego święta. Lewacka organizacja Antifa, której bojówki atakowały rok temu uczestników patriotycznego Marszu Niepodległości miała wsparcie „Krytyki Politycznej”, w której siedzibie znaleziono arsenał narzędzi przemocy – pałki, kastety i gaz łzawiący i która dała schronienie niemieckim przestępcom. Miała też wsparcie takich „dziennikarzy” jak np. Jacek Żakowski. Media głównego nurtu usłużnie pomogły władzy przedstawić fałszywy obraz tych wydarzeń, a sprowokowana awantura stała się dla Bronisława Komorowskiego pretekstem do ograniczenia wolności zgromadzeń, a co za tym idzie – praw obywatelskich.

W tym roku zanosi się na powtórkę scenariusza zdarzeń ubiegłorocznych. Prasa informuje o zamiarach przyjazdu do Polski lewackich bojówek z Niemiec i Austrii, o nawoływaniu się jej aktywistów przez internet do udziału w kolejnej awanturze. Mimo to policja nie zamierzała podejmować szczególnych środków ostrożności, a odpowiedzialny za bezpieczeństwo minister spraw wewnętrznych nie widział żadnego problemu. Podobnie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która w sposób lekceważący odsyłała w tej sprawie do policji, która ma się zajmować chuligaństwem. Zażądaliśmy na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych, a następnie publicznie na konferencji prasowej, aby polskie służby porządku publicznego nie wpuściły w tym roku do Polski, a w szczególności do Warszawy zagranicznych bojówek, które znów zamierzają zakłócić nasze Święto Niepodległości. Jeśli policja i inne służby to zlekceważą, będzie to oznaczało, że rząd Platformy Obywatelskiej wykorzystuje niemieckich przestępców do walki z patriotyczną opozycją w Polsce, tak jak chętnie sięgał po rosyjską pomoc w zwalczaniu ś.p. Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego, co zakończyło się śmiercią 96 najwybitniejszych przedstawicieli naszego państwa w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.

Interesujące jest także to, że policjantom zostały wydane dyspozycje, aby szczegółowo sprawdzać polskich uczestników Święta Niepodległości udających się na marsz w Warszawie. Telefony do mieszkań organizatorów wyjazdu, żądanie informacji personalnych o osobach zamierzających przemieszczać się do Warszawy, sprawdzanie firm wynajmujących autokary – to nie są działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa, lecz raczej zastraszenia organizatorów i uczestników marszu. W państwie Donalda Tuska tak się traktuje tych, którzy ośmielają się nie kochać rządu Platformy Obywatelskiej. Mamy w świeżej pamięci inwigilację uczestników pokojowej manifestacji „Obudź się Polsko”. Szkoda, że takich środków policja nie stosuje wobec niemieckich bojówkarzy. W stosunku do nich byłyby to środki adekwatne do sytuacji i występującego zagrożenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka