Zauważyłem, że komentatorzy na forum ONET-u mają pewien problem ze zdiagnozowaniem przyczyn, z jakich zostały zamknięte stadiony w Warszawie i Poznaniu. Nawet pan Czarzasty LINK TUTAJ i Siwiec LINK TUTAJ mylą się w tej kwestii. Dla ułatwienia zrozumienia o co w tej zadymie, mówiąc językiem kibica chodzi chciałby zaprosić do obejrzenia pewnego filmiku z You Tube:
Powszechnie wiadomo, że Gazeta Wyborcza kierowana przez Michnika otacza troskliwą opieką rządzący establishment. Ponieważ wśród naszych samozwańczych elit uznawana jest za opiniotwórczą, opiniotwórczą jest w rzeczywistości. Nawet największe brednie i kłamstwa opisane na łamach tego dziennika stają się faktami medialnymi a'priori, egzystując na granicy groteski i czarnego irracjonalnego humoru, mnie osobiście przerażając niezmiernie.
Głównym założeniem przekazu do elektoratu PO jest stwierdzenie: że leming musi się bać. Musi się bać aby nienawidzić. Nienawiść podobnie jak strach zaślepia, pozbawia człowieka możliwości trzeźwego oceniania faktów. GW z uporem maniaka lansuje wśród elektoratu PO ale również wśród głosujących na SLD totalitarną wizję potencjalnych rządów Kaczyńskiego i PiS. Więc leming się boi. Boi się ponieważ w systemach totalitarnych nie można tak łatwo się bogacić, ale przede wszystkim nie można grillować. Jednak ostatnio ta zgrana płyta zaczęła coraz bardziej trzeszczeć, brzmieć fałszem i złymi rymami.
Wśród mainstreamowych spin doctorów zapadła decyzja, że Kaczyński to za mało. Trzeba czymś podsycić strach/nienawiść lemingów. Los padł na kibiców (czyt. kiboli). Nie chciałbym aby mnie ktoś posądził o identyfikowanie się ze kibicowaniem w formie jaką reprezentują Kluby Kibica bo naprawdę jestem daleko od tego, ale że krzywda im się dzieje to bezsporny fakt. Oto na łamach GW rozpoczął się zmasowany atak na to środowisko oczywiście w kontekście zbliżających się EURO2012. Oto przykładowy artykuł, w którym sugeruje się, że całe środowisko kibiców jest matecznikiem wszelkiej maści bandytów i kryminalistów. LINK TUTAJ
No i tutaj trafiła kosa na kamień. Kibice, którzy może nie mają do dyspozycji wysokonakładowych dzienników, jednak znaleźli sposób na przedostanie się ze swoim przekazem do szerokiej grupy społeczeństwa. Kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy uczestników spotkań ekstraklasy, oprócz wątpliwych popisów swoich kopaczy mogli przeczytać również czego np. rząd nie zrobił a obiecał.
No i mimo przypisywania kibicom bardzo niskiego poziomu intelektualnego, medialnego wizerunku dresiarza z bejsbolem lub siekierą w garści, bardzo szybko i bezbłędnie odnaleźli głównego winowajcę tego zamieszania.
Wyborcza znalazła się w opałach. Na sportowych kanałach TV, które transmitują polską ekstraklasę można było zobaczyć z punktu widzenia redakcji sceny dantejskie. Przekaz szedł do milionów widzów. Coś trzeba było z tym zrobić. Kibiców przekonać się na pewno nie da, a przeproszenie ich kosztowałoby kolejne ustępstwa, co się wiąże z dalszym pogorszeniem bezpieczeństwa na stadionach. Spacyfikować? Nie tak łatwo, trzeba by było chyba wyprowadzić czołgi aby z dnia na dzień zniknęły gigantyczne transparenty z trybun. No tak! Zamknąć stadiony! Problem zniknie. Nie ma kibiców na trybunach, nie ma transparentów, nie ma niczego.
Proszę Państwa. Demokracja znowu zwyciężyła! Demokracja a'la GW.
Panie Czarzasty. Donald Tusk nie jest chory psychicznie. Przyszedł z odsieczą i bratnią pomocą. To taka spłata długu. Duuuuuuużego długu.
Inne tematy w dziale Polityka