Musk jest już wrogiem Trumpa. Awantura wymknęła się całkowicie spod kontroli

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 109
Elon Musk odszedł z Białego Domu, co kilka dni później było przyczyną konfliktu miliardera z Donaldem Trumpem. Po jeszcze niedawnym wsparciu obu znaczących postaci w amerykańskiej polityce nie ma już śladu. Trump ma żal do Muska za krytykę ustawy budżetowej i plan obniżki podatków. Musk zarzucił prezydentowi, że znajduje się w aktach dotyczących pedofila Jeffreya Epsteina i... nawoływał w sieci do impeachmentu. Jak skończy się ten konflikt?

Do najostrzejszych deklaracji doszło w czwartek rano. Elon Musk odpowiedział krótkim "tak” na wpis jednego z internautów, który postulował impeachment Donalda Trumpa i zastąpienie go przez wiceprezydenta J.D. Vance’a.

W kolejnym wpisie szef Tesli i SpaceX ostro ocenił ogłoszoną przez Trumpa politykę celną. - Cła na import ogłoszone przez prezydenta Trumpa poskutkują recesją w drugim półroczu – stwierdził miliarder. Prezydent USA jest zły na miliardera, że ten nie jest zwolennikiem reformy podatkowej. Trump zamierza obniżyć daniny. Niedawno Musk przestał być szefem Departamentu Wydajności Rządu (DOGE). 


Trump: Musk oszalał

Donald Trump odniósł się także do sprawy w rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym. - Mieliśmy z Elonem świetne relacje. Nie wiem, czy tak będzie nadal - powiedział prezydent USA. - Jestem bardzo zaskoczony krytyką ze strony Muska. Mówił o mnie piękne rzeczy, nosił czapkę z napisem Trump miał rację w każdej sprawie. A ja mam rację w sprawie wielkiej, pięknej ustawy - dodał.

Trump wyraził też żal, że Musk atakuje ustawę budżetową, a nie jego samego. — Wolałbym, żeby krytykował mnie, a nie prezydencką wielką, piękną ustawę — zaznaczył. Zdaniem przywódcy USA, powodem niezadowolenia Muska jest zapis o ograniczeniu ulg podatkowych na zakup samochodów elektrycznych. - Jestem bardzo rozczarowany Elonem. Bardzo mu pomogłem - stwierdził. To rozsierdziło szefa portalu X.

W odpowiedzi Musk zamieścił serię wpisów: - Wszystko mi jedno - napisał, określając projekt Trumpa jako wielką, brzydką ustawę. Miliarder stwierdził też, że bez jego wsparcia Trump przegrałby wybory. W poprzednich komentarzach Musk określił ustawę jako "obrzydliwe paskudztwo" i skrytykował za brak głębokich cięć budżetowych. Po wymianie zdań między Trumpem a Muskiem akcje Tesli spadły o niemal 9 proc.

Groźba wycofania Dragona i aluzje do Epsteina

Odnosząc się do słów Trumpa o możliwości anulowania rządowych kontraktów z firmami Elona Muska, ten zapowiedział zdecydowaną odpowiedź. - W świetle oświadczenia prezydenta o anulowaniu moich kontraktów rządowych, SpaceX natychmiast rozpocznie wycofywanie z eksploatacji swojego statku kosmicznego Dragon - oświadczył. 

W innym wpisie poszedł jeszcze dalej, sugerując, że Trump mógł mieć powiązania z Jeffreyem Epsteinem, skazanym za wykorzystywanie nieletnich. Ma to być - jak przekazał miliarder - "bomba", którą ukrywa prezydent USA. - Trump rzekomo figuruje w aktach dotyczących Epsteina. Dlatego część dokumentów nie została ujawniona – oznajmił Musk, nie przedstawiając żadnych dowodów.

W reakcji na publiczne ataki miliardera, Donald Trump napisał w serwisie Truth Social: "Nie mam problemu z tym, że Musk odwraca się od mnie, jednak powinien to zrobić miesiące temu”. Przyznał też, że jest "rozczarowany Muskiem”, który skrytykował jego projekt budżetu. Ocenił też ostro, że "miliarder oszalał”.

W czwartek wieczorem Trump jednak zmienił nieco ton. W rozmowie z reporterką Politico Dashą Burns powiedział tak: "Idzie bardzo dobrze, jak nigdy przedtem”. Z informacji portalu wynika, że doradcy Trumpa przekonali go do stonowania konfliktu i zaplanowali pojednawczą rozmowę telefoniczną z Muskiem. 


Musk zmienia zdanie 

Musk również wysłał sygnał złagodzenia awantury. Odpowiadając na wpis anonimowego użytkownika platformy X, który apelował o "otrzeźwienie i krok wstecz", miliarder napisał: "Dobra rada”. Dodał też: "OK, nie wycofamy z użytku Dragona”, odnosząc się do kapsuły transportowej SpaceX wykorzystywanej przez NASA do misji załogowych. To właśnie tym pojazdem ma polecieć we wtorek na orbitę polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski.

Wiceprezydent J.D. Vance po stronie Trumpa

Choć to jego nazwisko padło jako możliwego następcy Trumpa w zamyśle Muska, wiceprezydent J.D. Vance jasno opowiedział się po stronie prezydenta. - Prezydent Trump zrobił więcej niż ktokolwiek inny w moim życiu, aby zdobyć zaufanie ruchu, któremu przewodzi. Jestem dumny, że stoję obok niego - napisał Vance na platformie X.  

Fot. Donald Trump/Elon Musk/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj109 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (109)

Inne tematy w dziale Polityka