Reżyserzy filmów znani są z tego, że w swoich produkcjach pozwalają sobie częstokroć popuścić wodzę fantazji. Raczą nas baśniowymi krainami, wyimaginowanymi postaciami, lub też zmyślnymi wynalazkami. Co ciekawe, sporo tych konstrukcji zostaje później urzeczywistnionych.
W jednej z odsłon serii nieustraszonego Jamesa Bonda zaprezentowano plecak odrzutowy. Smaczku całej sprawie dodaje to, że… takie urządzenie naprawdę powstało. W latach 60 armia USA testowała je. Ów plecaki miały za zadanie, usprawniać poruszanie się żołnierzy. Próbowano również zainstalować w nich uzbrojenie – parę niewielkich rakiet. Ich mankamentem był krótki czas lotu, wynoszący zaledwie około 60 sekund.
Niedawno, dla szerszego grona odbiorców, ów wehikuł zaprezentowali Kanadyjczycy. Nazywa się JetLev Foyer, i kosztuje 110 tysięcy funtów.
Latające spodki, temat z chęcią poruszany przez kinematografię. Pojazdy jakimi podobno przemieszczają się kosmici. I również te obiekty wcielono w życie. Rzekomo podczas II wojny światowej Niemcy zbudowali właśnie coś takiego. Alianccy piloci pod koniec konfliktu często donosili, iż śledzą ich tajemnicze kule.
Natomiast w latach 50 kanadyjskie firma Avro opracowała Avrocar - maszynę latająca w kształcie dysku. Niestety, nie była to konstrukcja zbyt udana, trapiło ją sporo wad, i projekt zarzucono.
I nawet tak nieziemskie urządzenie, ma trafić na rynek. A zająć się tym ma kalifornijska spółka Moller International, odpowiedzialna również za latający samochód – SkyCar.
Można by rzecz, że życzenia światka filmowego są rozkazem, albo inaczej - wyzwaniem, dla ludzi z branży naukowej.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie
