Wokół telewizji ostatnimi czasy wiele się dzieje – demonstrowane są telewizory w wymyślnych technologiach, nowe drogi rozwoju tegoż medium, oraz rozważania i sugestie, jak poprowadzić ją ku przyszłości.
Właściwie ostatnim krzykiem mody są tzw Smart TV, które w zasadzie czynią z odbiornika telewizyjnego całe centrum multimedialne. A w serwisach VOD zaś wieści się kres sztywnych ramówek, gdzie widz na dobrą sprawę jest ich zakładnikiem.
Odbiornik dzięki Smart TV staje się czymś pośrednim między telewizorem, możliwe że i komputerem All – In – One, a ,, przerośniętym’’ monitorem. Wydaje mi się, że producenci przez to starają się za wszelką zaadoptować telewizję do nowych czasów, znaleźć dla niej miejsce w erze panoszącego zewsząd, rozpychającego się łokciami Internetu.
Na wszelkiej maści targach wielkie firmy typu Panasonic, Sony, Samsung itp. że tak to ujmę ,, szpanują’’ przeważnie gigantycznymi OLED – ami, naturalnie obowiązkowo wszystko w 3D oraz innymi bajerami, i to nawet bez konieczności używania tych nieszczęsnych okularów, acz z jak na razie różnym skutkiem. Koncerny prężą muskuły, chcąc wgnieść widzów w ziemię. I sądząc po opiniach udaje im się to co najmniej przyzwoicie.
No dobrze, to był mały wstęp o nadchodzących lat. Sednem natomiast tegoż felietonu jest skwitowanie dotychczasowego stanu ,,telewizorni’’. Pora więc przejść do meritum.
Uważam, że niezależne od sprzecznych opinii co do tego medium, wypada mu oddać to, że przez ostatnie kilkadziesiąt lat pokazała szerokiemu społeczeństwu otaczający zewsząd świat, to, czego z racji swych ograniczeń nie mogły zrealizować radio i prasa. I za to chociażby należy się jej uznanie. W pewnym sensie błędem jest ocenianie go z perspektywy doby globalnej Sieci, zwłaszcza w postaci Web 2.0. Dlaczego tak twierdzę? Ano dlatego, iż każdy wynalazek jest poniekąd ,, umieszczony’’ w dziejach w pewnej kanwie czasu i przestrzeni, tam właśnie święci swe triumfy, a potem jego przeznaczenie albo się zmienia, albo marginalizuje. Telewizja zatem była ,, królową’’ drugiej połowy XX wieku, tak jak radio w pierwszej dekadzie owego stulecia. To były ich chwile chwały.
Może najlepiej się skupię na tym co nam bliskie, czyli rodzimej ,, telewizorni’’. Wypadałoby ją rozdzielić na kilka okresów w III RP. Pierwszy to formowanie się rynku po upadku ,,komuny’’, drugi to powolny upadek moim zdaniem TVP po 2000 roku, i trzeci to wchodzenie naziemnej TV cyfrowej.
OK, mamy lata 90. Na rynku jest TVP, powolutku raczkują nadawcy prywatni. W tej oto dekadzie Telewizja Publiczna jeszcze pełni wytyczone jej zadania – uczy, informuje. Na ,, jedynce’’ istnieje cały blok zwany Telewizją Edukacyjną, i zapewne wiele głównie młodych ludzi ( w tym ja ) złapało dzięki niemu bakcyla, aby poszerzać swoją wiedzę i poznawać świat. Idąc dalej, w tym dziesięcioleciu rodzą się pierwsze platformy cyfrowe np. Wizja TV, bądź Canal +.
Nowe millenium, to wyraźna staczanie się po równi pochyłej nadawcy publicznego, i zarysowująca się coraz bardziej ,, tablodaizacja’’ mediów, narodziny medialnej papki. Myślę, że w samą porą wkroczyło nadawanie naziemne, gdyż te emitowane analogowo kilka kanałów ,, na krzyż’’, wypaliło się, straciło pomysł, szansę, a przede wszystkim chęci oraz możliwości dalszego rozwoju. Zaczęło gonić swój własny ogon, i tkwić w poszerzającym się marazmie. Ta era minęła, dobiegła końca.
Nie chcę popadać w huraoptymizm, lecz TV cyfrowa może nieco ożywić tę na wskroś skostniałą sytuację. Niektórzy nawet sugerują, iż ilość dostępnych kanałów na multipleksach spowoduje ,, wymarcie’’ tańszych pakietów np. w Cyfrowym Polsacie.
Jak poradzi sobie naziemna ,, cyfrówka’’ czas pokaże, wtedy dopiero ocenimy miarodajnie jej przydatność, i pokładane w niej nadzieje.
Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów o platformach cyfrowych, bazując na własnym z nimi doświadczeniu. Zaczynając od Wizji TV zaczął się nowy okres w obcowaniu z telewizją. Nagły przeskok z raptem w porywach pięciu kanałów do grubo ponad kilkudziesięciu był dużym szokiem. Widać było nową jakość. Z tego co zauważyłem śledząc wypowiedzi innych użytkowników, to bardzo sobie chwalili tego nadawcę, i ponoć Wizja miała różne ciekawe pomysły, ale nie zdążyła ich zrealizować, z racji fuzji z Cyfrą.
Po kilku ładnych latach z platformami cyfrowymi nasuwa mi się wiele przemyśleń. Polskich kanałów jest ponad sto, ale ich jakość jest przeróżna. Jak dla mnie do najlepszych zaliczają się Planete, National Geographic, Ale Kino. Niestety nie wszystkie programy stoją na tak wysokim poziomie, są też mniej ambitne ,, masówki’’, oraz kiepskie typu Tele 5, aczkolwiek nie przesadzałbym, gdyż chyba jego kierownictwo zakasało rękawy, i może się mylę, lecz wykonano tytaniczną pracę w celu jego poprawy.
Co mnie często denerwuje, to ,, warstwa techniczna’’ stacji. Na telewizorze kineskopowym nie było to tak odczuwalne, ale już LCD obnaża wszelakie niedostatki. Jakość nadawanego obrazu i dźwięku często trąci myszką, co psuje odbiór niekiedy i fajnych programów np. Travel Chanel. Pamiętam, że miałem przez pewien czas dostęp do programów z droższego pakietu, w tym z BBC HD. Stosunek wartości merytorycznej do jakości obrazu i dźwięku był doskonały. Bajeczny wręcz obraz i dźwięk i bardzo interesujące materiały, chyba najlepszy kanał dokumentalny w Polsce. Równie wysoko cenię Planete HD.
Kilka słów co do tego High Definition. Z tym to bywało różnie. Najlepiej bez dwóch zdań wyglądało na chwalonym pod niebiosa już przeze mnie BBC HD. Także Planete HD trzyma poziom, oraz mecze polskiej Ekstraklasy na programach Canal +. Gorzej jest natomiast z transmisjami lig zagranicznych, ale i tak widać poprawę. Tak na marginesie na wielkie brawa zasługują komentatorzy tych rozgrywek, którzy dosłownie deklasują konkurencję.
Inna kwestia, to sprzęt. Nie wiem jak gdzie indziej, lecz w Cyfrze dekodery jakie miałem Philipsa były ,, ociężałe’’, długo się uruchamiały, zawieszały. Podobnie jest z Sagemem.
Słyszałem, że ogólnie u polskich nadawców szału nie ma co do jakości dekoderów. Niby nieźle prezentuje się na tym polu N, niemniej rzekomo są kłopoty z ich oprogramowaniem.
Szkoda, że w standardzie nie ma np. Fergusonów, no ale co poradzić. Aha i co mnie irytuje, i co jest dużym mankamentem technologii cyfrowej – duża podatność na warunki pogodowe. Co by nie powiedzieć, na ,, analogu’’ podczas niesprzyjającej aury śnieżyło, ale dało się jednak oglądać. Tu natomiast wpatrujemy się w czarny ekran.
O TV można by pisać, i pisać aż do wieczora. Uważam, że ona jakoś wplecie się w takiej czy innej postaci w nowoczesny rynek, i będzie miała swój kawałek medialnego tortu dla siebie. Będzie nieco inna, odmieniona, unowocześniona, ale znajdzie, albo przynajmniej zachowa dotychczasowych widzów. Raczej nie stawiałbym nad nią krzyżyka.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie