Na jednym z portali poświęconym mediom, natrafiłem na felieton traktujący o Twitterze. Jego autor narzekał, że ,,ćwierkanie’’ jest popularne na Zachodzie, a w Polsce traktuje się je po macoszemu, że rodacy wolą zdecydowanie prowadzenie blogów.
Moim zdaniem to nie powinien być zarzut, a raczej powód do radości. Bo co właściwie niesie z sobą konstruktywnego Twitter? Zamieszczanie wypowiedzi zawężonych drakońsko do tych kilkunastu, czy tam kilkudziesięciu słów? I z czym ciekawym można się w takiej formie podzielić? Postami typu ,, ale ładna dziś pogoda’’ albo ,, pozdrawiam was wszystkich’’?
Argumenty, że Twitter jest internetowym odpowiednikiem komórkowych SMS-ów jakoś do mnie nie trafiają. Gdyż o ile w przypadku telefonów komórkowych faktycznie przydają się, pozwalają na krótkie i treściwie poinformowanie o czymś innych, to w odniesieniu do Sieci kompletnie się nie sprawdzają. Dlaczego? Ano dlatego, iż wynika to ze specyfiki komórek. SMS ma taką formę a nie inną z uwagi na że tak to ujmę budowę telefonów mobilnych. Raczej nie specjalnie wygodnie pisałoby się na nim dłuższe treści i wiadomości. Tutaj przekaz ma być zwięzły, treściwy, ograniczony do iście żołnierskich słów. I o to chodzi, aby odbiorca dostał konkret, nie jest rolą SMS tworzenie obszernych esejów. Od tego są inne media.
Na kanwie Internetu taka usługa w moim odczuciu to niewypał. Już chociażby z tego prostego powodu, że jeżeli ktoś chce, w zwykłym blogu może zamieścić krótki wpis, bez zmuszania go odgórnie do tego. Ponadto wydaje mi się, że zamysł przyświecający powstaniu Sieci to to, aby ludzie mieli jak najlepsze narzędzia do zaprezentowania swoich przemyśleń, opinii. Aby mogli dzielić się swobodnie wiedzą, ideami z resztą Internautów w każdym zakątku świata.
Zatem Twitter na tle powyższych argumentów, prezentuje raczej nie prostotę, a wręcz ubogość formy, a w najlepszym wypadku skrajny minimalizm, niebezpiecznie graniczący z miałkością, i nieprzydatnością informacji dla drugiej strony.
Owszem, mogą znaleźć się ludzie, którym odpowiadają zwięzłe wypowiedzi, w ich odczuciu konkrety. Ale przecież jak już powiedziałem wcześniej, to samo mogą osiągnąć na ,, pełnowymiarowym’’ blogu. Dlaczego więc ograniczać się na własne życzenie?
Osobiście cieszy mnie to, że Polacy tak pałają do pisania blogów. Świadczy to o tym, że może raz lepiej raz gorzej, ale mają coś do powiedzenia, rozwinięcia swoich myśli, przekonań w szerszym ujęciu. Potrafią zaserwować głębszy tekst, często wyczerpujący daną tematykę, albo przynajmniej w znacznym stopniu ją poruszający.
Zatem narzekanie tego dziennikarza uważam za bezpodstawne, przesadzone. W tym wypadku to moim zdaniem ,, wyższość’’ leży po naszej stronie, nie Zachodu.
Może teraz to co powiem to za mocne słowa, lecz ja upatruję w Twisterze ,,grabarza’’ ambitniejszych, rozwiniętych wypowiedzi. Już teraz gros materiałów zamieszczonych w ,,necie’’ trąci myszką, po co więc dodatkowo osłabiać ich jakość? Twierdzę, że sfera merytoryczna Internetu powinna celować wzwyż, a nie równać miernocie.
Reasumując, należy tylko przyklasnąć temu zapałowi rodaków do blogosfery. Nie należy wszystkiego, co jest lub dzieje się na Zachodzie brać za wykładnik, świętość której trzeba oddawać cześć. Z własnego doświadczenia wiem, że dobre wyrażenie swoje światopoglądu na blogu siłą rzeczy wymaga sporo miejsca, by rozwinąć temat, wprowadzić czytelnika w jego niuanse. A na tak ograniczonej przestrzeni jest to praktycznie niewykonalne.
Nie mnie oceniać, czy mój blog jest dobry czy zły, ale nie wyobrażam sobie, abym mógł upchnąć sens jakiegoś poważniejszego tematu, w dwóch, trzech linijkach. Wy drodzy Czytelnicy którzy piszecie, też zapewne macie podobne uczucia.
Z drugiej jednak strony, może Twitter w kraju nad Wisłą nie ma racji bytu, z uwagi na swą specyfikę? Że zagranicznemu odbiorcy wystarczy prosty, nie wymagający głębszej analizy materiał, nad którym nie specjalnie musi się głowić? A nadawca, głównie celebryci, i osobistości z pierwszych stron gazet małym nakładem sił ugruntowują i poszerzają swoją popularność.
A Polacy w przeciwieństwie do nich lubią ,,uzewnętrznić’’ się, dać wyraz swojej wiedzy, nadania prowadzonej stronie mocnych podstaw, wzmocnionych wysokim poziomem merytorycznych? Że Twitter i blogosfera to takie starcie cywilizacji, innych światów w jakich się obracają, i że w sąsiedniej rzeczywistości raczej nie mają czego za bardzo szukać.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie