jedrek27 jedrek27
149
BLOG

Czas wielkiego, przełomowego wydarzenia

jedrek27 jedrek27 Technologie Obserwuj notkę 0

Dnia 13 listopada 1990 roku doszło do czegoś, co na dobre zmieniło nasz świat, jego postrzeganie, i odbiór. Wtedy to pierwszy krok ku temu poczynił informatyk Tim Bernes – Lee z CERN – u, który stworzył ogólnoświatową pajęczynę, czyli WWW. Słowem, przybrał on formę znaną nam obecnie.

 

Naturalnie, Internet powstał znacznie wcześniej. Był on efektem zimnowojennej rywalizacji pomiędzy USA a ZSRR. Z tego co pamiętam, pierwsze prace nad nim podjęto już w latach 50. Armia amerykańska potrzebowała niezawodnego systemu wymiany danych pomiędzy swoimi bazami, na wypadek konfliktu nuklearnego. I tak przez dekady medium to pozostawało w rękach wojska. Dopiero gdzieś u schyłku lat 80, dopuściło do niego uczelnie wyższe.

 

Warto tu też podkreślić, że powstanie globalnej Sieci przewidzieli nawet wieki wstecz rozmaici wizjonerzy. Gdzieś czytałem opinie człowieka, który twierdził, że już w Średniowieczu ktoś powiedział, iż ,,kiedyś powstanie coś, co połączy ze sobą ludzi, zwierzęta’’. Potem przewidział to rzekomo wielki geniusz i fenomen Leonardo da Vinci. Co ciekawe, do podobnych wniosków doszło… pewne indiańskie plemię, opisując je w słowach ,, kiedyś nadejdzie taki czas, że świat oplecie pajęcza sieć’’. W XX wieku zaś ,, czuł pismo nosem’’ pewien belgijski technik w latach trzydziestych, a w 1955 w powieści ,,Obłok Magellana’’ sprecyzował temat Stanisław Lem.

 

Naturalnie, Internet z np. lat 90, a w nowym millenium wyglądały nieco inaczej. W ostatniej dekadzie zeszłego stulecia, był on raczej toporny, ograniczał się głównie do wyświetlania stron z tekstem. Z biegiem lat dochodziły treści multimedialne – zdjęcia, potem nawet filmy. Rozwinęły się w nim inne media typu radio internetowe, telewizja, komunikatory umożliwiające rozmowy głosowe i video.

 

Moim zdaniem to nie lada skandal, że twórca czegoś tak wiekopomnego, być może największego wynalazku nowożytności, nie dostał nagrody Nobla. To coś niedopuszczalnego i karygodnego.

 

Dla mnie przynajmniej, popularny ,, net’’ wykroczył o lata świetlne poza ramy nowych mediów, kontynuatora prasy, radia, telewizji. Użyłbym tu stwierdzenia, że narodził się ,, wszechświat kosmopolityzmu’’, on nadał moralnej, praktycznej rzeczywistości określeniu ,, obywatel świata’’. Stał się jego legitymizacją, sztandarem, i symbolem. Uczynił informacje ogólnodostępnym dobrem, wartością wszystkich cywilizacji, zatarł podziały, a granice państw ograniczył do roli zbioru kresek w atlasie. Komunikację międzyludzką wyniósł do poziomu niespotykanego wcześniej, kurcząc świat już nie do rozmiarów wioski, a śladowej osadki. Był i jest inspiratorem ruchów społecznych, wolności słowa, kultywacją demokracji. Jest budowniczym nowego, zdigitalizowanego świata, świata mobilności, będącego w ciągłym ruchu, pracującego 24 h na dobę. Jest budowniczym globalnego społeczeństwa obywatelskiego, jak nic innego pozwala każdemu człowiekowi uczestniczyć w życiu publicznym międzynarodowej populacji, dzieląc się swoimi opiniami, ideałami, przemyśleniami. Albo chociaż np własną twórczością, która by zapewne bez niego umarła śmiercią naturalną w przysłowiowej szufladzie. Oddziałuje na sfery kultury, nauki, gospodarki, światopoglądu, to obraz kształtowania się społeczeństw. Daje użytkownikowi nieskrępowaną wolność, i tylko jedynymi praktycznie ograniczeniami jest jego wyobraźnia.  To okazały pomnik, hołd dla nowoczesnych technologii, raj dla miłośników technicyzacji.

 

A jaka będzie jego przyszłość? Jako wielki miłośnik science fiction przytoczę tu kilka ewentualnych wariantów. Sądzę, że wraz z czasem będzie chciał wchłonąć wszelkiego tradycyjne media do siebie, przeistoczy się w ,,megamedium’’ , pana i władcę cybernetyki. Będzie ewoluował w stronę multimedialności, wprowadzona zostanie transmisja 3D, potem hologramy, zapachy, w końcu dotyk i reszta bodźców. A towarzyszyć mu będzie na każdym kroku ewolucja wirtualnej rzeczywistości, coraz bardziej zacierająca różnice między ,, wirtualem’’ a ,, realem’’. Możliwe, że obok siebie w jego obrębie za kilka dekad równolegle zaczną współistnieć ludzka samoświadomość, przeniesiona do sieci, sztuczna inteligencja, oraz pozostawiona do celów czysto roboczych ,, masa obliczeniowa’’ generowana przez superkomputery. Narodzi się coś zupełnie nowego, określiłbym to mianem ,, społeczeństwa niefizycznego’’ czyli takiego, które nie ma odpowiednika w realu, żyje tylko i wyłącznie własną egzystencją w Sieci. Idąc tym tropem sądzę, że Internet jak pierwszy może dać ludzkości nieśmiertelność. Nie fizyczną, ale świadomościową, intelektualną. W cyber istnieniu zmarły nadal żyje, pozbawiony tylko formy cielesnej, ale jego myśli, charakter, przekonania itp. czyli, wszelakie formy mentalne, pozostaną nienaruszone. A w apogeum swego funkcjonowania, jakie przewiduje za około powiedzmy 80 lat, niewykluczone, że naukowcy niektórzy stwierdzą, że świat fizyczny jest zbyt mało ,, formowalny’’ na ludzką modłę, zbyt mało zależy od ingerencji człowieka. Nastąpi zatem swego rodzaju ,,przenoszenie’’ dosłowne prawdziwej rzeczywistości do wirtualu, już tak rozwiniętej, że niczym nie różni się od faktycznej. Czyli praktycznie powstanie pierwsza, prawdziwa zrealizowana utopia. Uczeni zarządzający takim ,, cyberlandem’’ mogą manipulować dowolnie prawami fizyki, specyfiką istnienia takiego uniwersum, relacjami międzyludzkimi. A z racji braku ,, fizyczności’’ człowiek nie odczuje już głodu, i innych konsekwencji procesów biochemicznych odbywających się w organizmie. Wyeliminuje się wyzysk, wojny itp. Nastanie ,, cyberwiara’’, niektórzy wierzący mogą to odebrać tak, że dzięki technice Bóg chciał, by tak człowiek znów osiągnął raj. Świadomość, inteligencja, osiągną najczystszą formę, coś, o czym zawsze wielu filozofów marzyło. Nastanie nowy, lepszy, żeby nie rzec idylliczny świat.   

 

Tak na koniec jeszcze mała dygresja. Jeszcze jako nastolatek, młodziutki chłopak, gdzieś tak około roku 98, czasem wpatrywałem się w prymitywną przeglądarkę internetową w Windows 95. Wtedy o dostępie do Sieci tylko mogłem marzyć, ale coś mi podświadomie mówiło ,, to będzie coś wspaniałego’’. Cieszę się, że ta sugestia okazała się tak bardzo trafna.

 

jedrek27
O mnie jedrek27

Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie