Mężczyzna z Nowej Zelandii, który twierdził, że został zgwałcony przez wombata i że od tego momentu pozostał jemu uraz psychiczny w formie „wypowiadania się z australijskim akcentem”, został uznany za winnego marnowania policyjnego czasu.
Proces jaki toczył się w sądzie powinien trafić do annałów „Najbardziej śmiesznego przestępstwa na świecie?
Arthur Cradock, lat 48 z miasta Motueka na południu wyspy, wezwał policję twierdząc, że został zgwałcony przez torbacza w domu i potrzebował pilnej pomocy.
Po jakimś czasie Cradock – (pracownik sadowniczy) zadzwonił na posterunek policji, aby uspokoić policjanta z informacją, że wszystko jest w porządku.
Kilka godzin później zadzwonił po raz trzeci, aby wycofać skargę o gwałt przez wombata, ponieważ jak powiedział przez telefon „On już wyciągnał. Poza tym całkiem dobrze mówię po australijsku i mój tyłek wcale mnie nie boli"!.
Przyznał się do winy w sądzie rejonowym w Nelson, że użył telefonu do celów fikcyjnych i został skazany na 75 godzin prac społecznych.
Prokurator policji Sierżant Chris Stringer powiedział sądowi, że alkohol odgrywa dużą rolę w życiu Cradoka.
Sędzia Richard Russell powiedział, że nie jest pewien, co zmotywowało Cradocka do takiego działania.
Sędzia ostrzegł Cradocka, aby nie zrobił tego ponownie.
Wombaty są zwierzętami zamieszkującymi tylko Australię i nie znajdują się w Nowej Zelandii. Chociaż mocno zbudowane, wielkości małej świni, nie są one niebezpieczne. Są trzy gatunki: pospolity wombat, znacznie rzadszy południowo-północny wombat oraz wombat wąsaty.
W artykule tym wykorzystano notkę z lokalnej gazety.
