Obywatel pisze do Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Oto treść pisma przesłanego na ręce posła Kalisza.
CIT ".......Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka
Pan Poseł Ryszard Kalisz – Przewodniczący Komisji
Ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa
Szanowny Panie Pośle,
Składam na Pana ręce wniosek o interwencję w mojej sprawie, którą opisuję poniżej. Dotyczy próby wymuszenia na mojej osobie złożenia zeznań o określonej treści wskazanej przez funkcjonariusza CBŚ w Toruniu Pana Piotra Nimejko.
Opisana sytuacja w oczywisty sposób narusza moje dobra osobiste, narusza więc mój interes prawny. Uderza w moje dobro osobiste jakim jest gwarantowana Konstytucją RP godność osoby ludzkiej. Stawia pod znakiem zapytania obowiązujący porządek prawny, dlatego pismo do Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka jest uzasadnione.
Zdarzenie dotyczy postępowania z moim udziałem w sprawie V Ds. 41/09 przez Prokuraturą Okręgową we Włocławku. Miało związek z zatrzymaniem mojej osoby w dniu 27.01.2010 r, kiedy to zostałem doprowadzony do Prokuratury Okręgowej we Włocławku przy ul. Orlej 2.
Nakaz zatrzymania i doprowadzenia wydany został przez Prokuratora Prokuratury Okręgowej we Włocławku Pana Krzysztofa Baranowskiego. Zatrzymanie i doprowadzenie przeprowadzone zostało przez funkcjonariuszy CBŚ w Toruniu. Przesłuchanie przeprowadził Prokurator Prokuratury Okręgowej Krzysztof Baranowski w obecności funkcjonariusza CBŚ w Toruniu Pana Piotra Nimejko i adwokata. Po przesłuchaniu na polecenie Prokuratora Baranowskiego i w jego obecności funkcjonariusz CBŚ Nimejko ustalił ze mną termin wyjazdu do miejscowości Starogard Gdański celem okazania
Data wyjazdu została ustalona na dzień 04.02.2010 r. na godzinę 08:00, kiedy to stawić się miałem w siedzibie CBŚ Toruń.
Tego dnia więc tj. 04.02.2010 r. udałem się autobusem relacji Brodnica – Bydgoszcz przez Toruń celem stawienia się w związku z wezwaniem do siedziby CBŚ w Toruniu. W trakcie jazdy autobusem do Torunia około godziny 7:45 rano, zadzwonił do mnie Pan Nimejko i telefonicznie odwołał wyjazd. Na moje pytanie skierowane do jego osoby dlaczego nie jedziemy odpowiedział: „Pojedziemy jak rozpozna pan miejsce w Starogardzie Gdańskim, jeżeli nie rozpozna Pan miejsca wyjazd nie ma sensu”. Moja odpowiedź brzmiała: „Nie rozpoznam miejsca dopóki go nie zobaczę”. W dalszej części rozmowy telefonicznej funkcjonariusz ten powiedział, że wyjazd może się odbyć w innym terminie, ale raczej w ogóle nie dojdzie do skutku.
Na koniec rozmowy jeszcze raz powiedział: „pojedziemy jak rozpozna pan miejsce w Starogardzie Gdańskim, jeżeli nie rozpozna pan miejsca wyjazd nie ma sensu” Moja odpowiedź brzmiała : „ Nie rozpoznam miejsca dopóki go nie zobaczę” Tak zakończyła się rozmowa, gdzie funkcjonariusz ten próbował mi zasugerować właściwą odpowiedź. Próbował mnie zmusić do tego bym niezależnie od sytuacji faktycznej złożył nieprawdziwe oświadczenie o treści jaką mi zasugerował.
Oczywiste, że odmówiłem temu żądaniu, naruszającemu w sposób oczywisty obowiązujący porządek prawny. „Przychylenie” się do sugestii tego funkcjonariusza oznaczałoby popełnienie przestępstwa. Na co nie mogłem wyrazić zgody żadną miarą.
Jest to sytuacja, kiedy funkcjonariusze publiczni naruszają obowiązujący porządek prawny w poczuciu absolutnej bezkarności stąd pismo do Państwa. Wywierając taki nacisk na mojej osobie naruszył obowiązujące normy prawa.
Wynikać to może z faktu, iż służba w której jest zatrudniony nie jest właściwie nadzorowana przez Ministra Jerzego Millera, który jak donosi prasa zajmuje się obecnie tak naprawdę tylko dwoma sprawami : katastrofą Smoleńską ( polską wersją raportu w tej sprawie) oraz sytuacją związaną ze stanem infrastruktury hydrotechnicznej ( co w zakresie jego odpowiedzialności było przyczyną tragicznej sytuacji powodziowej m.in. w Bogatyni w 2010 roku) – pisze o tym tygodnik „Przekrój” w artykule z 25 stycznia 2011 roku pt. „ Cyborg do zadań specjalnych”
Dlatego interwencja Komisji jest uzasadniona....." CIT
Inne tematy w dziale Polityka
