Julia M.Jaskólska Julia M.Jaskólska
870
BLOG

Smoleńskie Ministerstwo Prawdy (4-ost.)

Julia M.Jaskólska Julia M.Jaskólska Polityka Obserwuj notkę 2

 Smoleńsk zmienił zasadniczo azymut polskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej. Weźmy na przykład ruchy kadrowe po 10 kwietnia w armii i strukturach bezpieczeństwa takich jak Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Przecież w dekapitacji państwa straciliśmy nie tylko prezydenta RP, ale także kadrę dowódczą wojska już z pokolenia natowskiego, a nie moskiewskiego. Ci ostatni wrócili na najważniejsze stanowiska, że wspomnę tylko gen. Stanisława Kozieja, obecnego szefa BBN, byłego członka PZPR

(...)
Sławomir Skrzypek jako szef Narodowego Banku Polskiego blokował uruchomienie polskich rezerw finansowych przez rząd. Czy gdyby nie zginął i pozostał na stanowisku, możliwe byłoby ich naruszenie przez ekipę premiera Donalda Tuska i wejście do Paktu Stabilizacyjnego?
(...)
Kluczowe pytanie to nie: ile samolotów i dokąd wyleciało. Mamy pewnik, że wyleciał jak z dziennikarzami i „jakiś tupolew”. Podstawowa kwestia jest taka: co działo się na Okęciu i czy delegacja opuściła w ogóle lotnisko. I czy ktoś widział ją wsiadającą do samolotu. Relacje „świadków” z Okęcia, z którymi mogliśmy się dotychczas zapoznać, brzmią niewiarygodnie. 
(...)
Spytam inaczej: w jakim kraju żyliśmy, skoro mogło wydarzyć się coś tak niewyobrażalnego jak tragedia 10 kwietnia 2010 roku? Sceneria posmoleńska nie jest przecież rezultatem śmierci prezydenta RP i delegacji, a wynikiem bierności większości społeczeństwa, milcząco akceptującej poprzedzające eliminację Lecha Kaczyńskiego ataki na głowę państwa ze strony m.in. Platformy Obywatelskiej. A przecież nie była to krytyka typowa dla normalnej walki politycznej, tylko kampania nienawiści. Dlaczego było przyzwolenie społeczne na awanturnictwo Lecha Wałęsy, który mówił o Lechu Kaczyńskim, że „durnia mamy za prezydenta” i razem z Donaldem Tuskiem i innymi liderami Platformy wzywał do budowania nieposłuszeństwa obywatelskiego i usunięcia legalnie wybranych władz państwowych? A przyzwolenie dla wybryków Palikota i Niesiołowskiego? Tego zjawiska socjologicznego nie można tłumaczyć ofensywą medialną „Gazety Wyborczej”, czy koncernu Waltera. To także nie rząd Tuska, Agora, czy TVN wygasiły ten niesamowity powrót narodowej solidarności przypominającej tę z roku lu1980, a odrodzoną w dniach żałoby narodowej.
(...)
Prawica ponosi porażki, bo nie może przebić się do społeczeństwa – to kolejne tłumaczenie. Ja tę kwestię odwrócę: dlaczego prawicy nie udało się do dziś stworzyć silnych mediów alternatywnych wobec mainstreamu? Czy nie jest przypadkiem tak, że PiS, który jest najsilniejszą i jedyną liczącą się siłą opozycyjną w Polsce nie potrafił wykorzystać znakomitego z punktu widzenia praktyki politycznej układu nasz prezydent-nasz premier i był silny głównie w sferze frazeologii patriotycznej? Spójrzmy chociażby na likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych.
(...)
Krytykę trzeba zacząć od siebie, a nie od wrogów. Dotyczy to również sprawy smoleńskiej, o której rozmawiamy. Mówimy: obowiązuje narracja neosowiecka, oburzamy się na działania rządu. A czy stawiamy sprawę, dlaczego np. zespół parlamentarny stał się teatrem jednego aktora i nie formułuje żadnych wniosków, które mogą być uznane za niepodważalne?
 
całość tekstu tutaj

Zapraszam na moją stronę autorską jakuccy.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka