Jeśli te umowy wejdą w życie, rolników czeka piekło. UE stąpa po kruchym lodzie

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 20
Mercosur to tylko wierzchołek góry lodowej. Unia Europejska zawarła ponad 40 umów handlowych, które mogą destabilizować rynek rolny.

Umowa handlowa między UE a krajami Mercosur może znacząco zaburzyć konkurencję na rynku rolnym i osłabić pozycję unijnych, w tym polskich, producentów. Umowie sprzeciwia się część krajów unijnych. 

Polska nie chce Mercosur 

- Umowa z krajami Mercosur budzi potężne wątpliwości. Coraz więcej krajów, w tym Polska, wskazuje na to, że nie chodzi tylko o tę jedną konkretną umowę. Unia Europejska ma podpisanych ponad 40 różnych umów o wolnym handlu i kontyngenty wyznaczone w ramach tych umów się sumują. W związku z tym Polska mówi bardzo wyraźnie, że to wszystko trzeba rozpatrzeć. Problemem jest jednak nie tylko ta konkretna umowa. Chodzi o cały system wolnego handlu, który się kumuluje z dziesiątek innych porozumień – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Negocjacje UE z krajami Mercosur (Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem) trwały ćwierć wieku. Obecnie trwają prace nad ostatecznym tekstem umowy. Aby mogła wejść w życie, potrzeba zgody co najmniej 55 proc. państw członkowskich reprezentujących minimum 65 proc. ludności Unii. Punkty umowy dotyczące otwierania rynków dla produktów rolno-spożywczych, wzbudzają sprzeciw ze strony rolników. Polscy posłowie jednogłośnie sprzeciwili się handlowemu porozumieniu UE z krajami Mercosur. Negatywne stanowisko podtrzymuje też rząd i resort rolnictwa. Duże wątpliwości mają też m.in. Francja, Austria, Irlandia, Włochy czy Rumunia. UE zawarła ponad 40 umów z ponad 70 krajami i regionami. W przypadku około 20 kolejnych umów negocjacje zostały zakończone, ale proces ich przyjęcia i ratyfikacji jest w toku. Kilka kolejnych porozumień jest obecnie w trakcie negocjacji. Umowy otwierają nowe rynki zbytu dla unijnych produktów rolnych, ale konkurencyjny import z krajów trzecich może zagrażać rodzimym producentom.

- Polska jest dużym eksporterem. Dla nas ma bardzo duże znaczenie, jakie dodatkowe produkty rolne wchodzą na rynek europejski. Ale dla wszystkich producentów i przetwórców rolnych w UE ma również znaczenie to, czy one wchodzą na równych warunkach, czy producenci, chociażby z krajów Mercosur, będą spełniali takie same wymagania, które mamy w UE, dzięki którym szczycimy się bezpieczną, dobrej jakości żywnością. Czy będzie to uczciwa konkurencja, czy może zetkniemy się tylko i wyłącznie z konkurencją cenową? I na to nie ma zgody w wielu krajach – tłumaczy wiceprezes PFPŻ. 


Rolnicy ucierpią na tańszych produktach z Ameryki Południowej

Kraje przeciwne porozumieniu argumentują, że mogą poważnie ucierpieć z powodu zwiększonego importu tańszych produktów, m.in. mięsa i zbóż z krajów Mercosuru. Twierdzą też, że produkcja rolna w południowoamerykańskim bloku podlega niższym standardom ochrony żywności i nie spełnia zasad zrównoważonego rozwoju. Również polski resort rolnictwa wskazuje na nierozwiązany problem importu produkcji rolnej wytwarzanej w odmiennych warunkach i standardach produkcji. Wszystko wskazuje na to, że Europa nie jest jeszcze gotowa na szybkie rozszerzanie stref wolnego handlu w zakresie rolnictwa.

Obecna sytuacja na rynku rolnym jest niestabilna, także ze względu na niepewną przyszłość importu z Ukrainy. Od 2022 roku handel UE z Ukrainą regulował system tymczasowych autonomicznych środków (ATM), który po rosyjskiej inwazji umożliwił zniesienie ceł na ukraiński eksport rolny. Rozporządzenie przestało obowiązywać w czerwcu 2025 roku. Według nowej umowy wzrosły importowe kwoty handlowe z Ukrainy w przypadku produktów wrażliwych, takich jak jaja, cukier i pszenica, wzrosły, ale ich poziom ma zapewnić stabilność rynku UE. Do wrażliwych produktów zaliczono też drób, miód i kukurydzę. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, które będzie obowiązywać do czasu wynegocjowania z Ukrainą długoterminowego porozumienia. 


Komisja Europejska za Mercosur 

KE przekonuje, że umowa z krajami Mercosur otworzy cenne możliwości rynkowe dla eksporterów produktów rolno-spożywczych z UE. Zapewnia, że w przypadku wrażliwych kategorii maksymalny poziom importu ma zostać dostosowany tak, by zapobiec negatywnym skutkom dla rynku. Umowa zawiera zapisy dotyczące tzw. klauzul bezpieczeństwa, które miałyby zostać uruchomione w przypadku poważnych zakłóceń na rynku rolnym oraz utworzenie funduszu kompensacyjnego i rezerw kryzysowych.

- Problem polega na tym, że po doświadczeniach z ATM-ami z Ukrainy, kiedy KE zareagowała stanowczo za późno, kiedy powstał już całkiem spory problem nadwyżek i kryzys na rynku zbóż, rolnicy nie do końca wierzą, że te mechanizmy antykryzysowe będą wystarczająco skuteczne. A po drugie, co podkreślał polski minister rolnictwa, czy one będą rozpatrywane w kontekście całości tego, co wpływa na teren Unii j ze wszystkich umów, czy tylko i wyłącznie w kontekście tego, co ma wpływać z krajów Mercosur - podkreśla Andrzej Gantner.

Z artykułu dowiesz się: 

  • Umowa handlowa UE–Mercosur może zwiększyć import tańszych produktów rolnych z Ameryki Południowej
  • Przeciwnicy wskazują na niższe standardy produkcji w krajach Mercosuru i ryzyko nieuczciwej konkurencji
  • Doświadczenia z liberalizacją handlu z Ukrainą budzą obawy o skuteczność unijnych mechanizmów ochronnych
  • Polska wraz z m.in. Francją, Austrią i Irlandią sprzeciwia się szybkiemu otwieraniu rynków rolnych 


Fot. zdjęcie ilustracyjne/Unsplash/Michal Kubicek

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj20 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka