Notatka

A - tak trochę dla checy - dzisiejsza drobna korespondencja z jednym "łysym koniem". Jego wypowiedź w środku (kursywa).

Inna sprawa - czym jest "oszołom"? Może człowiekiem nie znającym żadnego umiaru w tym, co głosi? Ale znów "umiar" byłby równoważny ze "zdrowym rozsądkiem", którego przecież nie uznajesz :)
Wychodzi więc na to, że oszołom to człowiek głoszący poglądy odbiegające zbyt daleko od "poglądów oficjalnych". Jeszcze 3 lata temu dodałbym, że "ogłoszonych w GW" (dokładnie tak zdefiniował oszołoma Wildstein), ale dziś pozycja "michnixa" nie jest już na szczęście tak silna...


Zawsze byłem fanem zdrowego rozsądku...
Ma on jedną wadozaletę: upraszcza pewne sprawy. W 90% to jest dobre, bo prostota jest (mówiąc ogólnikowo) - prawdziwa...
Ale pozostaje zawsze te 10%... - i tu często jest duży problem, bo do zdrowego rozsądku odwoływali się faszyści, komuniści i inni tego typu źli ludzie... :D
Prawda jest taka, że ich "racja" polegała właśnie na tym, że przykładali wagę zdrowego rozsądku właśnie do tych spraw, które mu nie podlegają (do tych 10%)...
I w ten sposób znajdowali aplauz gawiedzi...


Co do aplauzu gawiedzi, przypominają mi się potworne słowa Kafki (Rozmowy z Kafką Janoucha), który widział pochód jakichś proto-faszystowskich organizacji "ludowych" czy podobnych (wiesz, "nasza ziemia" i te sprawy): zapłacimy wysoką cenę za ich gówniane gnomy ulepione ze śliny, papieru gazetowego i łajna.

Papieru gazetowego - podkreślam. Gnomy ulepione podczas miłych pogawędek przy piwie i gazetce...
On jest tutaj absolutnie niezbędny, w wielkich ilościach. Co mówił Lenin o szerzeniu komunizmu? Bez gazetek nie byłoby to możliwe.
Nota bene finansowali to Niemcy :))