Yuri_B
Yuri_B
Kancermeister Kancermeister
260
BLOG

Przydasie

Kancermeister Kancermeister Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Dzisiaj, porządkując tak zwane przydasie, jak zwykle zacząłem wyrzucać wszystkie te „relikwie” do kubła z myślą o wywaleniu ich śladem poprzednich, gdy nagle zdałem sobie sprawę z tego, co właściwie robię. Otóż usuwałem swoją własną pamięć. Wyrzucając wszystkie te przypominajki, nieodwracalnie skazywałem je na zapomnienie i w ten sposób z mojej pamięci znikały różne odnośniki, które mogłyby wskazać na ciekawe powiązania. To tak jakbym sobie samemu wycinał mózg nożem.

Pamięć człowieka nie jest skonstruowana na podobieństwo magazynu, w którym istnieją jakieś konkretne przedmioty… kiedyś nazywano je engramami[1]… taki sposób przechowywania danych jest sensowny, gdy mamy ich niewielką ilość.

Gdy potrzebujemy czegoś, przeszukujemy pamięć pod względem cech pożądanego obiektu. Chcąc na przykład dokręcić majtający się szyld klamki, szukam przedmiotu, który by pasował do rowka śruby. Naturalnym wyborem jest odpowiedni wkrętak. Załóżmy jednak, że nie mam go pod ręką. Mam więc wybór: będę szukał odpowiedniego wkrętaka albo użyję – na szybko – jakiegoś przedmiotu, który będzie pasował do wspomnianego rowka. Może to być na przykład jakiś nóż: stołowy, ostrze scyzoryka, multitool lub cokolwiek innego.

Tak to właśnie działa: nie zapisujemy w pamięci konkretnych przedmiotów, tylko ich własności[2]. Gdybyśmy chcieli zapisać w pamięci każdy kubek, jaki spotkaliśmy w życiu, rychłoby nasz umysł zaczął przypominać muzeum. Dlatego kubek to pojemność i chwytalność[3]. Te dwie cechy wystarczą do jego odnalezienia. Prawda, jaka to oszczędność?

Nasza pamięć to olbrzymi zbiór krzyżujących się cech, wśród których jedne są bardziej pożądane od drugich. Na przykład bardzo lubię szklane kubki z IKEA o pojemności 36 cl[4]. Wyjątkowo mi podpasowały. Zwróćcie, proszę, uwagę, że to popularne określenie wyjątkowo dobrze podkreśla sposób wyszukiwania czegoś w pamięci.

Z kolei rozpoznawanie przedmiotów opiera się na odnajdywaniu ich funkcji. Oglądając coś, staramy się odgadnąć pierwotny zamiar twórcy. Rozwiązanie tej zagadki daje przyjemność porównywalną chyba tylko z samym tworzeniem. Uogólniając znane powiedzonko dotyczące książek, gdy odgadujemy zastosowanie dotąd nieznanego przedmiotu, czujemy się tak, jakbyśmy poznali nowego przyjaciela; w wypadku już zapomnianego – jakbyśmy spotkali po latach starego przyjaciela.

I tak oto wracam do przydasiów. Każdy z nich przywraca stare ścieżki pamięci, odtwarza historię, która kiedyś była moim udziałem. Pozbywając się ich, tracę samego siebie.

__________

  1. Engram (neuropsychologia)
  2. Tak zwana teoria wielu śladów. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej, poczytaj także o hierarchicznej pamięci czasowej.
  3. Tak, popełniłem neologizm. Chciałem uchwycić własność cechy opisującej możliwość uchwycenia czegoś. Może ktoś zaproponuje inną nazwę?
  4. Kubek IKEA 365 36 cl

Gdybym był racjonalistą, mógłbym upierać się, że Wszechświat jest obiektem Boltzmana, nieuchronnie powstałym w odwiecznej próżni. Co jest łatwiejsze: być czarownikiem i wierzyć w Jedynego, czy być racjonalistą i wierzyć w samorództwo?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości