Anna Skibniewska popełniła w Przeglądzie artykuł na temat byłej Sekretarz Stanu w ministerstwie sprawiedliwości, pani poseł Beaty Kempy. Generalnie tekst ten jest sztandarowym okazem manipulacji medialnej na poziomie Nie (nie ma jedynie wulgaryzmów).
Nie mam zamiaru wchodzić w polemikę z Panią Redaktor w myśl zasady, że poniżej pewnego standardu jest tylko dno... Poza tym Autorka ma prawo mieć swoje zdanie na temat "szarej eminencji PiS" (choć złośliwego uśmiechu nie udało Jej się ukryć).
Autorka dotknęła jednak tematyki, która jest mi osobiście droga i ważna, a mianowicie wspomniała, że Beata Kempa zajmowała się więziennictwem.
Nie wiem, czy w oryginalnym, papierowym wydaniu jest podtytuł: Specjalistka od klawiszów, na onecie tak właśnie zatytułowano fragment dotyczący działalności Pani Beaty w więziennictwie. Pani Skibniewska, podpierając się anonimowymi rozmówcami - więziennikami, próbuje udowodnic tezę, ze nic dobrego nie wyszło z ręcznego sterowania resortem przez Panią Poseł.
Przez półtora roku obserwowałem działania Pani Kempy. Jestem kapelanem od ponad czternastu lat i pierwszy raz zobaczyłem, że komuś rzeczywiście zależało na Służbie Więziennej. Być może działania pani Poseł nie były na tyle głęboko sięgające, że zdążyła wyczyścić dokładnie wszystko. Zrobiła jednak dużo. Bardzo dużo.
Nie mam pojęcia, kto będzie następcą Pani Poseł. Oby był to człowiek, któremu podobnie, jak Beacie Kempie, będzie zależało na jakości polskiego więziennictwa.
I za to właśnie zaangażowanie, za troskę, chcę Pani, Pani Beato, serdecznie podziękować.
