Nikt tak dobrze nie objaśnia świata, jak Jarosław Kaczyński. No, może tylko „Krótki kurs WKP(b)” mógłby z nim konkurować.
W wywiadzie dla „Gazety Polskiej” Pan Prezes ujawnił sensacyjną prawdę o kulisach wniosku Janusza Palikota o wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska:
Sądzę, że ten pomysł powstał w gabinecie Tuska, tak jak Ruch Palikota. To pomysł na tzw. kontrminę. Widocznie doszło do nich, że PiS chce na jesieni przeprowadzić poważną inicjatywę z wotum nieufności wobec rządu i chcą to uprzedzić. Tu się zbiegło kilka interesów. Palikot chce zaistnieć, bo jest w coraz gorszej sytuacji, Tusk ma interes w tym, by zgłoszone na poważnie wotum nieufności na jesieni straciło trochę mocy. Było „kolejnym”. Nie sądziliśmy, by to nasze wotum nieufności miało bardzo poważne szanse, ale trudno też powiedzieć, żeby tak w ogóle ich nie miało. Być może Tusk zdaje sobie sprawę, że mogłoby ono jednak doprowadzić do upadku rządu i próbuje rozbroić minę. Jest też w tym chęć uniemożliwienia nam skoncentrowania uwagi opinii publicznej na diagnozie pięcioletnich rządów Tuska, którą przedstawimy jesienią. (…) Powtórzę – na wojnie używa się zabiegu zwanego kontrminą. Chodzi o to, by wysadzić minę nie w momencie, kiedy zaplanowano, ale wcześniej, neutralizując choć część negatywnych konsekwencji. Przykładowo – wysadza się minę przed szturmem, w ten sposób może się udać odbudowanie muru przed frontalnym atakiem przeciwnika. Gdyby mina wybuchła podczas szturmu, nie byłoby już szans się bronić. Dziś sytuacja jest analogiczna. To chęć zneutralizowania rękami Palikota naszej jesiennej ofensywy – gdy złożymy poważne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska z pełnym uzasadnieniem z całego 5-lecia rządów. Bo wtedy, jesienią sytuacja będzie dla premiera znacznie bardziej niekorzystna. Jest to arcyfatalny rząd, nie ma dziedziny, w której można go bronić. Notowania będą spadać, problemy się nawarstwiać. Akcja Palikota jest więc próbą pod kontrolą Tuska zmniejszenia znaczenia choć części zarzutów.
Przy okazji Czytelnik dostaje bonus w postaci pasjonującego wykładu z historii wojskowości. Bo też talenta Jarosława Kaczyńskiego są tak liczne, że w sumie wielka szkoda, iż poświęcił się on prawie wyłącznie polityce. Aż prosi się, żeby któraś z telewizji (TRWAM?) zaproponowała mu cykl programów popularno-naukowych! W PRL w radiu Władysław Kopaliński miał przez długie lata audycję „Odpowiedzi z różnych szuflad”. Ale Kopaliński ograniczał się do powielania powierzchownej wiedzy, po prostu wyręczał przeciętnych ludzi w czytaniu encyklopedii i słowników. A Jarosław Kaczyński ujawnia prawdę zakulisową, która często diametralnie odbiega od tego, co ogół sądzi o świecie. Pękam z ciekawości – i myślę, że takich jak ja są miliony – jak NAPRAWDĘ działa odtwarzacz DVD, zegarek, mikroskop i ile nóg ma mucha. Bo na pewno nie tyle, ile na ten temat kłamią protuskowe media.
Jerzy Skoczylas
Inne tematy w dziale Polityka