Andrzej Tadeusz Kijowski Andrzej Tadeusz Kijowski
431
BLOG

Polityka Jagiellońska braci Kaczyńskich. Z wideoteki ATeKi

Andrzej Tadeusz Kijowski Andrzej Tadeusz Kijowski Polityka Obserwuj notkę 22

Kaczyńscy to realiści. Nie wznoszą jak Marek Jurek czy Korwin-Mikke słusznych acz niewykonalnych okrzyków o zdradzie podpisania Traktatu Lizbońskiego czy pogróżek, iż Polska nie wejdzie do strefy €uro. Po prostu działają.

Traktat Lizboński Prezydent Lech podpisał najpóźniej jak to było możliwe gdy wiedział, że jego odmowa skaże nasz kraj na marginalizację, a siła terroru medialnego jest taka, iż nawet w drodze referendum zapewne podobnie jak Irlandczyków dałoby się zmanipulować Polaków.

W końcu to nie narodowi lecz Irlandzkiej klasie politycznej dawał Adam Michnik czerwoną kartkę po pierwszym Referendum przegranym przez Unię w Irlandii. 14 czerwca 2008 roku redaktor GW pisał „To jest bardzo zły sygnał dla całej UE i czerwona kartka dla elit irlandzkich, które nie umiały wytłumaczyć swojemu społeczeństwu, po co jest potrzebny traktat lizboński. Ten traktat miał uczynić UE partnerem silniejszym, zdolnym do konkurencji w świecie postępującej globalizacji.”

Dopiero z cytowanego przez Rekontrę wywiadu, którego z niepojętych dla mnie przyczyn Lech Kaczyński nie chciał ujawniać przed wyborami, wywiadu udzielonego profesorowi Andrzejowi Nowakowi dla "Arcanów" dowiadujemy się jak głęboko państwowym jest myślenie Kaczyńskich. O ile Polska i efekty dyplomatyczne działań skierowanych na współpracę z sąsiadami ze wschodu były dla Prezydenta Lecha ważniejsze od przejściowych korzyści medialnych.

W rozmowie z profesorem Nowakiem Ś.P. Prezydent Lech Kaczyński przyznał, że sytuacja  po wyborach na Litwie i w obliczu zbliżenia Rosyjsko Niemieckiego jest trudniejsza niż w latach 2006 – 2007 gdy politykę międzynarodową mógł realizować przy harmonijnej współpracy z Rządem którym kierował brat Jarosław. Lech Kaczyński stwierdził: Warunki są obiektywnie dużo trudniejsze. Ale szansę odnowienia naszej polityki pozostają. Polityka na linii litewskiej, łotewskiej, azerskiej, gruzińskiej i ukraińskiej wymaga troskliwego pielęgnowania”.     

W tym wszystkim nie mówi się o Węgrzech, z którymi los Polski związany jest politycznie razem i bezkrwawo od roku 1515 …gdy między Habsburgami a Jagiellonami zawarty został wygrany przez tych pierwszych „układ o przeżycie”. Nie mówiło się o Węgrzech, na których od ośmiu przynajmniej lat realizowany jest najczarniejszy scenariusz państwa zwasalizowanego przez unijnych liberałów o komunistycznym rodowodzie.

W atmosferze tragedii narodowej uciekła nom dobra wiadomość. Wygrana prawicowego frontu  Fidesz na podupadających na skutek bezmyślnej gospodarki przezywających się socjalistami liberałów  Węgrzech. Przykład Węgier, zapaści gospodarczej i pogłębiającej się izolacji tego kraju może być ważnym memento.Pokazać do czego może doprowadzić kraj ogłupienie znacznej części społeczeństwa ( szczególnie młodego pokolenia) przez uległe i w stu procentach sprywatyzowane media.  Węgrzy wielokroć wychodzili już na ulicę – co nie robiło wrażenia na władzy

Musiało jednak przyjść otrzeźwienie. Akos Engelmayer, który jest nieformalnym ambasadorem Węgier w Polsce już od lat pięćdziesięciu bez mała, związany z opozycją demokratyczna lat 80’tych i pierwszymi rządami po roku ’89 w rozmowie  z Karoliną Cygonek (PAP) stwierdził, że „Wygrana prawicowego Fideszu w wyborach parlamentarnych na Węgrzech ma pozytywne znaczenie zarówno dla mniejszości węgierskiej w krajach sąsiednich, jak i dla stosunków z Polską” .

Akos  Engelmayer  obawia się reakcji liberalnego Zachodu” oraz Słowacji, w której żyje znaczna społeczność węgierska i która liczy na uzyskanie obywatelstwa Węgier. W jego ocenie, wynik wyborów stanowi problem w sferze polityki zagranicznej. ”Lewicujący, czy liberalny Zachód będzie wrogo nastawiony, zresztą już jest, do (Viktora) Orbana i do nowego rządu, tym bardziej że jest trzecia siła Jobbik (Ruch na rzecz Lepszych Węgier), czyli skrajnie prawicowa partia, która będzie niestety powodować negatywne reakcje Zachodu. Będzie jej można zarzucać faszyzm itp.”  W rozmowie z dziennikarką PAP były ambasador Węgier w Warszawie wyraził ”ogromne zadowolenie”, że nowy rząd będzie - jak to ujął - ”absolutnie propolski”. ”Sprawowałem urząd ambasadora Węgier w Polsce zaraz po zmianach i w historii stosunków dyplomatycznych polsko-węgierskich nie było tak pozytywnego okresu. To potem zostało zniszczone przez socjalistów” - ocenił. ”(Następnie) - dodał - Orban przez cztery lata próbował odbudować (te stosunki), ale były różne przeszkody ze strony parlamentu”.

Poznałem Akosa także 15 lat temu. Rozmawialiśmy. Dziś, kiedy walcząca o władzę polska prawica będzie musiała na nowo określić miejsce Polski na arenie międzynarodowej warto policzyć sojuszników. Dlatego przypominam Akosa Engelmayera. Postać i ciągle obecną wśród nas polityczną osobę.

Kawaler Krzyża Komandorskiego Polonia Restituta     Moje poglądy polityczne są - gramatyczne.      Nie głoszę takich, które źle brzmią po polsku.            „Opis obyczajów w 15-leciu międzysojuszniczym 1989-2004”  „Organizacja kultury w społeczeństwie obywatelskim na tle gospodarki rynkowej. Czasy kultury 1789-1989”.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka