Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
1232
BLOG

Dlaczego ładne dziewczyny się nie uśmiechają?

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Targi są dobrą okazją do zawiązywania nowych znajomości, planowania nowych przedsięwzięć i podsumowania dotychczasowych działań. Są też znakomitą okazją do obserwowania ludzi.

Nie od dziś wiadomo, że podczas targów duże zainteresowanie wzbudzają ładne kobiety – hostessy, asystentki i osoby reklamujące produkty swoich firm na stoiskach. Są to najróżniejsze typy urody: blondynki, brunetki, z mniej lub bardziej okazałymi biustami, z nogami długimi i krótkimi.
 
Wszystkie je łączy jedna cecha – są straszliwie poważne. Twarze jak maski - nieruchome, z pięknymi, acz z szklanymi oczyma, z nieruchomymi, mocno sklejonymi szminką ustami.
 
Cóż takiego dzieje się z tymi młodymi dziewczętami? Dlaczego się nie uśmiechają? Są poważne, bo zarozumiałe? Zepsuło je zainteresowanie wielu mężczyzn? Uważają, że są tak piękne i atrakcyjne, że przewróciło im się w głowie? Że traktują facetów jako znak swojej wielkości i wartości? I siebie uważają za znakomitość, a tych śliniących się na ich widok facetów za coś gorszego?
 
A może boją się? Boją się mężczyzn, którzy widzą w nich obiekt seksualnych fascynacji? Boją się okazać zainteresowania facetowi, który za chwilę będzie kładł swe ręce na jej piersiach albo pośladkach? Albo boją się zakochać w mężczyźnie, który będzie traktował ją nie jako swoją partnerkę życia, ale swój domowy brylant – pokazać publicznie na chwilę i chować głęboko w domu?
 
A może są smutne i nieszczęśliwe, bo chciałyby kochać i być z mężczyznami, których sobie wypatrzyły, a którzy się wystraszyli ich urody? Piękne kobiety wzbudzają strach – że się nie nadają do normalnego życia, że żądają tylko błyskotek, luksusów i zachwytu. Piękne kobiety onieśmielają. Mężczyźni boją się rozmawiać z nimi, bo boją się uznania za nieciekawych i mało interesujących.
 
Piękne kobiety częstokroć uznawane są za głupiutkie. Piękna wręcz równa się głupiutka. To głupi stereotyp, ale niekiedy jeszcze popularny. I ciężko wyzbyć się go podczas tzw. biznesowych spotkań, podczas których funkcjonują one na zasadzie „panienek”. Do dzisiaj pamiętam sprzed kilku lat odwiedziny na stoisku jednej z polskich firm, na którym młode dziewczęta, chadzające w bardzo kusych sukienkach, co chwila były adresatami niewybrednych propozycji. A szczytem popularności w gronie męskiej klasy managerskiej było zamawianie drinków do niskich stolików, do których musiały się schylać i wówczas – wśród powszechnego rechotu – miały robione zdjęcia komórkami od dołu.
 
Można rzec: same tego chciały. Ale czy takie stwierdzenie wystarczy? Czy nie jest to przypadkiem próba usprawiedliwienia za zwykłego – przepraszam – zezwierzęcenia relacji męsko-damskich? Czy sami takich zachowań nie prowokujemy?
 
Nie jestem zwolennikiem parytetów, ale coraz bardziej rozumiem kobiety, które w tym świecie chcą znaleźć godne miejsce dla siebie. Może nie walczą o to metodami, które zyskują powszechną akceptację, ale nie sposób nie zgadzać się z nimi, gdy mówią o utraconym kobiecym honorze.
 
Może więc do tych poważnych – zarozumiałych, smutnych, wystraszonych – podejść i powiedzieć im: cieszymy się, że mamy okazję pracować z osobami uroczymi, ale i kompetentnymi. Mądre to zrozumieją.
 
 
 
 
fot. Michał Adamski (za serwisem onephoto.net/)
ładne kobiety chcą nie tylko być podziwiane, ale i kochane
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości