Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
226
BLOG

Byliśmy głupi

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Pamiętam wywiad, jakiego swego czasu „Gazecie Wyborczej” udzielił Marcin Król. Była to dogłębna analiza błędów, jakich dopuściła się strona solidarnościowa po 1989 r. Te poglądy rozwinął w eseju wydanym książkowo pod tym samym tytułem: „Byliśmy głupi”.


Zmiany po 1989r. nigdy nie miały – i patrząc na to, co teraz dzieje się w polityce, nigdy mieć nie będą – jednolitej interpretacji. Nie jest to zarzut, ale stwierdzenie faktu. Każdy z polityków i komentatorów ma swoje pretensje do „powojennego” zaangażowania „Solidarności”, do Okrągłego Stołu, obozu Komitetów Obywatelskich „S”, do aktywności Lecha Wałęsy po 1990r., generalnie do zmian politycznych, społecznych i gospodarczych ostatniej dekady XX wieku.


Marcin Król skupia się na błędach strony solidarnościowej słusznie wywodząc, że to obóz „Solidarności” był głównym autorem tych zmian. Jako liberał – cokolwiek to dziś znaczy – nie krytykuje Okrągłego Stołu jako takiego, ale błędy, jakie temu czasowi towarzyszą. Nie jest krytykiem obozu demokratycznego, liberalnego, który z „S” się narodził, ale dostrzega błędy, jakich ów obóz się dopuścił.


Rzadka to okoliczność w polskiej publicystyce politycznej, kiedy autor analizy skupia się na błędach swojego obozu, a nie wytyka błędów strony przeciwnej. Tej krytyki nie brakuje, ale jest ona czyniona z taką kulturą i szacunkiem, że aż szokuje.


Punktem wyjścia jest osławione posiedzenie Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” w czerwcu 1990r., podczas którego padły „słynne” twierdzenia o stłuczeniu termometru. Król cytuje najbardziej zasadniczy fragment tamtej gorącej dyskusji, która właściwie obóz „Solidarności” bezpowrotnie podzieliła, a czego skutki boleśnie doświadczamy obecnie.


Gdyby określić oś rozważań Marcina Króla w książce, to można wskazać trzy cytaty. Pisze w pewnym momencie: „Wolnością żyły setki tysięcy, a w niedostatku były miliony, jak można było od nich oczekiwać, że zrozumieją, o co chodzi w walce politycznej…”. Dowodzi to, że ówczesne elity skupione na walkach politycznych między sobą nie bardzo widziały sens tłumaczenia społeczeństwu zmian politycznych i gospodarczych. Z drugiej strony obóz rządzący wdrażając potrzebne jego zdaniem zmiany gospodarcze nie wdrożył mechanizmów ochronnych dla tych, którzy mogliby mieć kłopoty z dostosowaniem się do nowej rzeczywistości.


Określa się jako zwolennik państwa opiekuńczego w tym sensie, by móc pomóc ludziom w okresie przejściowym. Żałuje, że zamiast kapitalizmu demokratycznego i opiekuńczego wybrano model wolnorynkowy, w którym „każdy sobie rzepkę skrobie”. „Nie rozumieliśmy, z jak zniszczoną tkanką społeczną mamy do czynienia”.


To jedne z przyczyn łatwości rozpadu obozu, który jeszcze rok lub dwa lata wcześniej szedł razem.


W innym miejscu Marcin Król pisze: „Fatalną głupotą wszystkich ówczesnych elit było pozostawienie patriotyzmu bez głębszej refleksji, czy to jako przestarzałej formy myślenia, czy – dla dużej części ludzi z pierwszego miejskiego pokolenia – rzeczy nieznanej. Czy też, dla postkomunistów – z innego języka, z innej tradycji, z innej narracji całkowicie im obcej. A przede wszystkim niemądre było przeświadczenie, że każde przywołanie patriotyzmu mogło być kojarzone z nacjonalizmem”.


Zarzut mentalnego oderwania się elity rządzących od wyobrażeń społecznych pojawia się bardzo często.


„Byliśmy głupi” – co urzekło mnie w sposób szczególny – to jedno z piękniejszych westchnień żalu po rozbitej „Solidarności” – wielkiego polskiego doświadczenia dojrzałości obywatelskiej, demokratycznej, wolnościowej.


Będą tacy, którzy tezy zapisane przez prof. Króla przyjmą w całości za swoje, inni będą je krytykować, jeszcze inni w całości je odrzucą. Książka jest jednak tak napisana, że zmusza do dyskusji. Do dyskusji z argumentami. Nie da się krytykować tez Marcina Króla znanymi nam z bieżącej pyskówki politycznej hasłami „bo tak” lub „bo nie”.


To książka, którą – jak zwykle w takich przypadkach – powinni przeczytać politycy, by zrozumieć jak skomplikowaną materią jest społeczeństwo. By zrozumieli, jakie błędy popełnili i jakich można by uniknąć. Nie bardzo wiem, czy są one już w tej chwili do naprawienia, skoro polityka okropnie zdewastowała naszą psychikę, ale daje ona poczucie zrozumienia wielu procesów politycznych, jakie dzieją się obecnie w Polsce.


I choć to marne pocieszenie, daje nadzieję, że polityka – jeśli tylko opiera się na ideach – może być piękna.


 


 


Marcin Król


Byliśmy głupi


Wydawnictwo Czerwone i Czarne 2015


 


 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura