Wściekłe Julki blokują Warszawę, gromadzą się i nie przestrzegają wytycznych. Pomijam wulgarne hasła oraz argumentacje "Julek", które pier***a kapitalizm, choć same są wielkim produktem kapitalizmu.
Pier***ą patriarchalat, choć żyją w kobietocentrycznym państwie.
Przeklinają, plują i kładą się na ziemi - potem płacz, bo policja... Wszystko dla fejmu w mediach, bo trzeba zrobić zdjęcie, bo influencrka z instagrama "tak mówiła". Nie ma miejsca na anarchię na ulicy.
Zmanipulowanie bananowej młodzieży przez ideologiczne organizacje jest straszne...
