Kosym okiem Kosym okiem
216
BLOG

Dziunia o władzy totalnej

Kosym okiem Kosym okiem Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Żeby mówić o władzy totalnej, trzeba popatrzeć najpierw na człowieka w jego słabościach. Dziunia wie, że władza zależy od pełniących ją ludzi. To oni tworzą środowisko władzy, wybierają i realizują cele.

Władza degeneruje elity. Dziunia zastanawia się, czy można temu zapobiec. Człowiek kieruje się egoizmem zarówno w wyborze celów, jak i w wyborze strategii działania. Jego słabości, wady, preferencje wpływają na decyzje. Władza znosi ograniczenia i ujawnia się natura człowieka. Wychodzi z człowieka bydlę - mówi Dziunia.
Czy można temu zapobiec - Makary jest ciekaw opinii Dziuni. On uważa, że nasze słabości nas określają. Tak - potwierdza Dziunia. Ale zdaniem Dziuni człowiek może pracować nad słabościami, opracować strategie, które uwolnią go od ich skutków.

Dziunia uważa, że zarówno egoizm jak i wzorzec postrzegania rzeczywistości ma wpływ na ludzi u władzy.
Egoizm zarówno zaspokaja potrzeby JA, jak i ulega swoim słabościom. Żeby wykroczyć poza egoizm trzeba pracować nad słabościami i wybierać cele realizujące dobro powszechne. A tu przeszkadza postrzeganie egoistyczne, które w centrum stawia JA.

Ja chcę, ja lubię, ja nie lubię, ja mam interes, ja unikam - egoizm ma wiele twarzy. Dziunia chciałaby nauczyć ludzi myśleć holistycznie. W sposób całościowy wolny od zniekształceń JA. Pierwszy krok to przygotowania aparatu pojęciowego, który to postrzeganie holistyczne umożliwi. Widzimy poprzez pryzmat swoich pojęć. Drugi krok to wzbudzenie w sobie wielkości, bo to wielkość człowieka stawia dobro publiczne nad własnym. Trzeba w ludziach obudzić potrzebę wielkości, potrzebę zapisania się na kartach historii, aby cele osobiste straciły w porównaniu na wartości.

Władza totalna rodzi się z egoizmu. A ponieważ egoizm leży w naturze człowieka trzeba go równoważyć. Dziunia stworzyłaby złotą księgę osobistości, które wniosły znaczący wkład w dobro wspólne, do której można wpisać człowieka o wybitnych osiągnięciach, wybieranego w publicznych plebiscytach. Trzeba ludziom dać wartość wyższą, niż kolejne tysiące na koncie. Wartość unikalną, dostępną dla nielicznych: elity elit. Wówczas zaprzężemy egoizm w służbę dobra publicznego.

Kosym okiem
O mnie Kosym okiem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo