Polemika z Witoldem Juraszem
http://mojeszyfrogramy.salon24.pl/671392,o-tym-czemu-dobrze-sie-stalo-ze-nie-wydalono-ambasadora-rosji
Jeśli S. Andriejew jest profesjonalistą (w rosyjskim tego słowa znaczeniu) to podczas wywiadu udzielonego TVN prezentował stanowisko swojej centrali.
Polska nie ma warunków by prowadzić regionalną, a już tym bardziej globalną politykę, dlatego nie potrzeba misternego planu z udziałem ambasadora by od "stolika mocarstw" ją odsunąć.
FR realizuje politykę opartą na knajackiej filozofii (uwzględnia interesy silniejszych, brutalnie podporządkowuje sobie słabszych). Obecnie lansowana przez Moskwę linia, że "Stalin wielkim wodzem był" stoi w jawnej sprzeczności z prawdą historyczną a reszta - w tym kłamstwa na temat roli ZSRR w agresji na Polskę w 1939 - jest tylko jej pokłosiem.
Jeśli mamy do czynienia z profesjonalistami to powinni oni liczyć się z odpowiedzią na haniebne słowa swojego najwyższego przedstawiciela w Warszawie. Jaka była by reakcja Izraela na słowa dowolnego ambasadora negującego holokaust lub reakcja władz RPA na wypowiedzi propagujące apartheid? Bo czym jest wypowiedź Andriejewa w Warszawie stolicy Państwa pierwszej ofiary II wojny światowej zrównanej z ziemią przez Hitlera i Stalina?
Mam świadomość, że karczemne słowa reprezentanta Moskwy to nie wojna z Polską, to nawet nie potyczka ani wymiana ognia, to gówno w książce które przedstawiciele niezwyciężonej Armii Radzieckiej zostawili w bibliotece mojej ciotki w 1944 roku wyzwalając Polskę.
Jedyna profesjonalna odpowiedź "profesjonalnemu" dyplomacie na takie chamstwo to wydalenie.
Brak reakcji, lub nieadekwatna reakcja to prosta droga by w bliskiej przyszłości obok odpowiedzialności za wymordowanie Żydów oskarżano nas o rozpętanie II wojny światowej.
Wypowiedź Andriejewa to jeden z elementów trwającej od dawna wojny informacyjno-propagandowej jaką nam wypowiedziała Rosja.
Pominę milczeniem opinię ambasadora na temat stanu naszych stosunków.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
