Wzrost udziału głosów nieważnych - do 4,53%

W wyborach w 2007 zanotowano 98% głosów ważnych, wyniki były dość jednorodne w okręgach. Wyniki w okręgu o najwyższym procencie głosów ważnych odchylały się od średniego wyniku o 1%, w okręgu o najgorszym wyniku - o 1,1%.

We wczorajszych wyborach udział głosów nieważnych wyniósł 4,53%, zaskakujące są duże rozbieżności między okręgami: rozstęp wynosi aż 4,92%.

Poniżej przedstawiam okręgi o najwyższym odsetku głosów nieważnych - zauważyć można, iż nie ma korelacji z wynikami wyborów samorządowych. Żaden z okręgów z województwa mazowieckiego nie znalazł się na liście.

Zakładając, że te wyniki związane są z przyjętymi strategiami wyborców(trudno tłumaczyć takie zmiany np. poziomem wykształcenia), świadomie oddających głos nieważny to zjawisko powinno znaleźć swój wyraz w wynikach exit pollls - mam nadzieję, że OBOP i Homo Homini skonfrontują je z wynikami badań.

Państwowa Komisja Wyborcza zjawisko to również powinna opisać -  nie należy przyjmować łatwych hipotez. Po analizie wyników w okręgu Elbląg, gdzie PiS stracił ponad 10 tys. głosów (fenomen!), należy wykluczyć hipotezę decydującego wpływu głosów nieważnych na wynik wyborów, tym bardziej, że liczba głosów na kandydatów PiS do sejmu jest równa tej do senatu, zaś do senatu liczba głosów nieważnych jest znacznie mniejsza.

Niewyjaśnienie do tej pory sprawy głosów nieważnych w wyborach samorządowych źle świadczy o profesjonalizmie PKW. Mam nadzieję, że tym razem znajdzie się prawdopodobne wyjaśnienie (szczególnie w kontekście róznic w okręgach - PKW powinna pokazać okręg po okręgu - jak kształtowała się liczba głosów nieważnych wg przyczyn nieważności oraz sytuacji wyborców np. start kandydata niezależnego w wyborach do senatu).

Wszystko wskazuje na to, że pojawiła się nowa Partia Nieważnych, licząca 675 tys. osób - czy w następnych wyborach i ona ... przegoni SLD?

Krzesimir