Imigranci przerzucani do Polski. Morawiecki obiecał, że powstanie nowy superresort

Redakcja Redakcja Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 56
Imigranci niemal codziennie z Niemiec przedostają się do Polski. Były premier Mateusz Morawiecki oskarża rząd Donalda Tuska o bezczynność, a szef MSWiA Tomasz Siemoniak krytykuje opozycję za wykorzystywanie tematu cudzoziemców w politycznej walce.

Morawiecki: "Obywatele czuwają przy lasach i się boją"

W krótkim wideo opublikowanym na platformach społecznościowych Mateusz Morawiecki ostro skrytykował działania obecnych władz. W jego ocenie granica z Niemcami jest otwarta, a służby nie podejmują żadnych realnych działań, by powstrzymać przerzuty nielegalnych migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.

– Państwo polskie abdykowało. Granica na Zachodzie jest otwarta, jakby nikt jej nie pilnował. Niemcy przywożą nielegalnych imigrantów. A Donald Tusk? Milczy. Patrzy w inną stronę – mówił Morawiecki.

Były premier twierdzi, że dzisiejsze działania służb są nieskuteczne, a często wręcz zaniechane z braku politycznej zgody. To dlatego, jak mówił, w takiej sytuacji obywatele sami biorą sprawy w swoje ręce. – To obywatele, a nie państwo, muszą dziś chronić swoje domy, organizują się, pilnują mostów, czuwają przy lasach. Boją się i mają rację – ocenił szef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.   



PiS odeśle "wszystkich inżynierów"

Morawiecki zapowiedział, że po ewentualnym powrocie Prawa i Sprawiedliwości do władzy powołany zostanie specjalny resort odpowiedzialny wyłącznie za walkę z nielegalną migracją. Jak wyjawił, nowe ministerstwo będzie miało szerokie uprawnienia i nie będzie oglądać się na krytykę ze strony instytucji unijnych.

– Wszystkich „inżynierów” odeślemy w ciągu 72 godzin, najpóźniej w ciągu tygodnia-dwóch. Nie damy się tak traktować przez Niemcy, jak dotychczas. Ten resort będzie miał specjalne uprawnienia. Będzie jazgot w Brukseli i Berlinie, ale Polska nie będzie płacić ceny za głupotę unijnych biurokratów – zapowiedział polityk.

Zjawisko nielegalnej migracji coraz częściej pojawia się w doniesieniach medialnych z zachodniej Polski. W rejonach przygranicznych obywatele sami próbują kontrolować sytuację, tworząc oddolne inicjatywy – takie jak Ruch Obrony Granic. Społeczne patrole mają na celu dokumentowanie i przeciwdziałanie przerzutom osób przez granicę. 

Siemoniak: To efekt readmisji

Głos ws. przerzucania imigrantów z Niemiec do Polski zabrał Tomasz Siemoniak. - Ta histeria, która towarzyszy teraz politykom Konfederacji i PiS-u jest absolutnie motywowana politycznie. Jest próbą takiego wyścigu między Konfederacją a PiS-em - stwierdził szef MSWiA na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia. 

Według niego, osoby trafiające do Polski są objęte procedurą readmisji. - To są ci, co do których Niemcy udowodnią naszej Straży Granicznej, że przyjechali z Polski i pierwsze kroki na ziemi należącej do Unii Europejskiej postawili w Polsce - stwierdził. 

- Wszystkie przypadki i readmisyjno-dublińskie i przypadki zawrócenia są badane przez Straż Graniczną. (...) Nie wystarcza bilet kolejowy, nie wystarcza oświadczenie. Bardzo skrupulatnie to sprawdzamy - zapewnił. Siemoniak nie zostawił też suchej nitki na Ruchu Obrony Granic, patrolującego zachodnią część Polski. - Widać na filmikach, jak próbują prowokować Policję czy Straż Graniczną. Obrażają tych policjantów wulgarnymi słowami. Wczoraj pan Bąkiewicz rozpowszechniał zdjęcie funkcjonariuszki wzywając do ustalenia jej nazwiska - argumentował.  

 

Fot. Mateusz Morawiecki, były premier (w środku)/X 

Red. 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj56 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (56)

Inne tematy w dziale Polityka