Chyba jednak jest paru kretów w PIS, którym marzy się skompromitowanie rządu PIS, i żeby było śmieszeniej robią to z sukcesem. Bo przecież jak można wytłumaczyć komprmitacje Błaszczaka nominującego jakiegoś podejrzenego Maja na komendanta policja.. albo słynnego doradcę Macierewicza, specjalistę od gier komputerowych.. kolejna kompromitacja PISu to nominacja jakichś patałachów, co to konie widzieli tylko z daleka i przez szybę albo na obrazkach, na prezesów jednej z najsłynniejszych stadnin na świecie. Może PIS się nie orientuje, ale w hodowli koni arabskich Polska jest legendą i mistrzem świata i zawdzięcza to ludziom, którzy na koniach się znaja i zajmuja sie nimi od urodzenia, z pasji, często z pokolenia na pokolenie... Tymczasem na prezesa najbardziej prestiżowej stadniny w Polsce mianuje jakiegoś dziamdziaka.. rozumiem, że partia jest najważniejsza i jakiś minister (Jurgiel?) chciał koniecznie dać pracę koledze.. i co go obchodzi, że kolega nie ma żadnych kompetencji.. że nie odróżni konia arabskiego od pospolitej klaczy, nie mówiąc już, że na pewno nie ma bladego pojęcia jak odróżnić konia za milion dolarów od takiego za 5 tys. złotych.. bo skąd chłopak może to wiedzieć, jak on całe życie siedział za jakimś biurkiem, a konie widział w TV.. i takiego człowieka minister z PISu mianuj prezesem jednej z najpoważniejszych stadnin na świecie.. i spotka się taki głupek z ludźmi z innych stadnin, miłośnikami koni, specjalistami, fachowcami.. i zwyczajnie się skompromituje, w pierwszym lub drugim zdaniu... palnie coś głupiego, sprzeda drogiego konia z pół ceny... i po co to PISowi? Może wiecie? O co tu chodzi. Jak można na prezesa stadniny z 200 letnią tradycją mianować jakiegoś pierwszego lepszego ingnoranta, po znajomości...? Chyba tylko PIS ma talent do takich kompromitacji... A kompetencje człowieka widać czasami już na zdjeciu i po pierwszym zdaniu.
